Piękny trawnik wymaga naszego zaangażowania. A co, jeśli nie mamy na to czasu, a jednak chcielibyśmy popatrzeć idealnie przystrzyżoną trawę? Rozwiązanie jest bliżej niż myślisz. Oto najlepsze roboty koszące, które wyręczą cię w wykonywaniu tego obowiązku. Wybrałem modele, które faktycznie warto brać pod uwagę, jeśli chcesz mieć dobrze wyceniony i skuteczny w działaniu sprzęt.

Pamiętacie ten wysyp robotów sprzątających, które pojawiały się (a w zasadzie pojawiają) w sklepach jak „grzyby po deszczu”? Teraz dzieje się to z robotami koszącymi. Obsługiwane przez GPS, posiadające czujniki LiDAR, z przewodem tworzącym granicę ogrodu. Szerokość koszenia, czas pracy na baterii, obsługa przez aplikację – ciężko się w tym wszystkim połapać. Mam nadzieję, że za sprawą tego artykułu dowiesz się, na co powinieneś zwracać uwagę przy wyborze tego idealnego modelu.
Który robot koszący będzie najlepszy? Sprawdzamy najlepsze roboty koszące.
Ciężko powiedzieć. To kwestia bardzo, ale to bardzo indywidualna. Trzeba zacząć od powierzchni trawnika, gdyż jest to priorytetowa kwestia podczas wyboru robota koszącego. Dlatego w dalszej części tego tekstu, gdzie zobaczysz moje sugestie, rozdzielę prezentowane modele na te, które będą pasować do ogrodu o powierzchni nie przekraczającej 500 m2, a także te idealne do ogrodów do 1000 m2, a także do 1500 m2.

Kolejna kwestia, chociaż według mnie o wiele mniej ważna, dotyczy sposobu ustalania granic. Możesz znaleźć modele wykorzystujące przewód, który wbijasz w ziemię i dzięki niemu robot wie, do jakiego miejsca może dojechać. Są również takie, które korzystają z modułu GPS, a my z poziomu aplikacji tworzymy mapę ogrodu. Które są lepsze? Znów muszę to napisać – każdy ma wady i zalety. Fakt, z jednej strony musisz w pewnym sensie ingerować w swój ogród wbijając jakieś kołki i przewód. Z drugiej strony precyzyjnie tworzysz mapę, a co za tym idzie, robot będzie kosił trawę dokładnie tam, gdzie Ty zaznaczyłeś.
Z kolei w przypadku robotów ustalających mapę ogrodu według pozycji GPS pozbywasz się przewodów na trawniku, jednak z doświadczenia wiem, że nie do końca stworzycie precyzyjne granice. Finalnie będziecie musieli poprawić pracę robota koszącego z wykorzystaniem np. podkaszarki takiej jak testowana Stiga GT 300e.

Na co zwracać uwagę podczas zakupu robota koszącego?
Wiemy już, że głównie powinniśmy się opierać o informację dotyczącą rozmiaru trawnika, na którym będzie pracować robot koszący. To sprawa priorytetowa i kropka. Pozostałe ważne kwestie mogą dotyczyć szerokości koszenia – im większa, tym szybciej sprzęt zakończy pracę. Warto przyjrzeć się również pojemności baterii, a konkretniej czasie pracy, który robot może wykonać np. na ładowaniu do 80% czy do 100%. Ważny jest również czas ładowania akumulatora. Im krótszy, tym szybciej sprzęt wróci do pracy. O ochronie przed deszczem, a także o czujnikach, które blokują możliwość pracy robota przy niepogodzie nie wspominam, gdyż każdy je ma i to rzecz oczywista.
Kolejna kwestia to obsługa z poziomu aplikacji. W tym celu roboty zazwyczaj łączą się z naszą siecią Wi-Fi, lub jeśli sprzęt na to pozwala, wykorzystując w tym celu GSM, a więc sieć tele, na przykład LTE. O ile aktywacja pracy robota to rzecz raczej zbędna, gdyż ustawiamy ją raz i na tym koniec, o tyle fajny jest podgląd postępu prac z poziomu aplikacji. Przykładowo, nie ma nas w domu, a robot pracuje. Dzięki oprogramowaniu dostępnemu na smartfony możemy dowiedzieć się, jak dużo pracy już wykonał, a ile jeszcze koszenia zostało. Niektóre modele umożliwiają również za sprawą aplikacji regulację wysokości koszenia, jednak to kolejna, zaraz po zdalnej aktywacji rzecz, którą zapewne wybierzecie raz i na tym koniec.
Najlepsze roboty koszące 2025. Te modele warto kupić!
Przejdźmy do najważniejszej kwestii, a więc wybranych propozycji, które według mnie wydają się być bardzo rozsądne pod kątem ceny, jak i jakości – mam na myśli wykonanie oraz pracę, a konkretnie jej efektywność. Prezentowane tu roboty łączą się z naszymi smartfonami, by komunikować postęp działania.
MOVA 600 – wydajność do 600 m2. Cena – 3899 zł
Jeśli Twój ogród nie należy do tych największych, ale jednak nie chcesz samodzielnie kosić trawy, lub nie możesz, powodów jest wiele, myślę, że trafiłeś idealnie. Za niecałe 4000 zł otrzymujesz świetny i przede wszystkim precyzyjny sprzęt, który poradzi sobie z każdym ogrodem. Na pochwałę zasługuje tutaj zastosowanie technologii LiDAR, która skutecznie analizuje cały obszar pracy, by omijać różne przeszkody. Do tego dochodzi intuicyjna w obsłudze aplikacja (dostępna w języku polskim), cicha praca i prostota tworzenia map. Robot potrafi wjechać na zbocze o nachyleniu 45%, ma możliwość regulacji wysokości od 2 do 6 cm i bardzo dobrze radzi sobie z koszeniem krawędzi. Uwaga, teraz kupisz go w dobrej cenie na stronie producenta – MOVA.tech.

MOVA 1000 – wydajność do 1000 m2. Cena – 4399 zł
Ten model jest praktycznie taki sam jak wyżej zaprezentowany. Różnicą jest wydajność. MOVA 1000, jak sama nazwa mówi, poradzi sobie z mapą o powierzchni tysiąca metrów kwadratowych. Oprócz tego to świetny robot koszący, który sprawi, że nie będziesz musiał przejmować się trawnikiem. Wyjedzie wtedy, kiedy ustalisz, a gdy spadnie deszcz, wróci do bazy. Oczywiście, oprócz tego, za sprawą LiDAR nie wytnie żadnych krzewów, o które przecież tak dbasz. Robot jest rzecz jasna naszpikowany nowymi technologiami, które faktycznie się sprawdzają. Potwierdzeniem może być mój test MOVA 1000.

Stiga A 1500 – wydajność do 2500 m2. Cena – 12 499 zł
Robot koszący, który testuję od dwóch sezonów. Sprawdza się? Sprawdza. Szczególnie po aktualizacjach producenta, które wprowadził w tym roku. Tworząc mapę wykorzystujemy satelity GPS i to właśnie o nie opiera swoją pracę Stiga A 1500. To bardzo wydajny robot, dlatego nawet jeśli mamy faktycznie bardzo duży ogród, nie musimy przejmować się pracą urządzenia. Tworzysz mapę, ustawiasz poszczególne parametry (tutaj w przeciwieństwie do robotów MOVA wysokość koszenia ustalamy z poziomu aplikacji), w tym między innymi harmonogram i możesz cieszyć się idealnie skoszonym trawnikiem. Co ciekawe, producent dołącza dożywotnio działające połączenie LTE, dlatego będziemy mogli aktywować pracę, lub podglądać skuteczność działania robota z każdego miejsca na Ziemi. Oczywiście, o ile będzie tam Internet.

STIHL iMOW 3 – wydajność do 500 m2. Cena – 4499 zł.
Najlepsze roboty koszące 2025? Wydaje mi się, że STIHL iMOV 3 zasłużył na to, by znaleźć się w tym zestawieniu. To bardzo ciekawy robot, który łączy się z telefonami za pomocą Wi-Fi. Co z granicami? W tym przypadku musimy użyć specjalnego przewodu, ale pamiętajcie – montujemy go raz i później nie musimy ingerować w jego działanie. Ba, ten typ ustalania granic jest według mnie w pewnym sensie nieco bardziej precyzyjny, niż gdybyśmy mieli robić to sami z poziomu aplikacji. Plus za szerokość koszenia na poziomie 20 cm. Kolejną zaletą jest też wygląd, a wierzcie lub nie, wiele osób na to zwraca uwagę.

STIHL iMOW 4 EVO – wydajność do 1000 m2. Cena – 8999 zł.
Pisaliśmy o tych modelach kilka dni temu prezentując serię STIHL iMOW 3 i iMOW 4. Nie mogło zabraknąć tu tego modelu, ponieważ cechuje się wysoką wydajnością – naprawdę wysoką. Do tego dochodzi krótki czas ładowania i szybkość pracy. Jakby tego było mało, robot wygląda całkiem dobrze, możemy sprawdzać postęp prac z poziomu aplikacji – i tu uwaga, iMOW 4 EVO również może być wyposażony w opcjonalny modem LTE. Fakt, znów mamy te przewody ograniczające ogród ale tak jak pisałem – takie rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Kwestia mocno dyskusyjna. W sumie, możecie dać znać w komentarzach co o tym sądzicie. Do tego dochodzi jeszcze całkiem dobra cena.

Najlepsze roboty koszące 2025
Oczywiście, tworząc poradnik, w którym znalazły się najlepsze roboty koszące zwracałem uwagę głównie na własne doświadczenia. Który z nich bym wybrał? Ciężko powiedzieć. O ostatecznym wyborze chętnie podyskutuję w komentarzach.