Technologia sprzątająca chyba nigdy wcześniej nie była tak ambitna. Odkurzacze robotyczne ewoluowały od nieporadnych, kulających się po kątach urządzeń do czegoś, co powoli zaczyna przypominać małych, zautomatyzowanych lokajów. A teraz, na polski rynek właśnie wjeżdża nowy zawodnik – MOVA V50 Ultra. I to wjeżdża dosłownie, bo ten sprzęt… potrafi pokonywać przeszkody niczym mały czołg.

Nowość od MOVA oficjalnie zadebiutowała 13 czerwca 2025 roku i od razu postawiła poprzeczkę wysoko – zarówno pod względem technologii, jak i ceny. To flagowy robot odkurzająco-mopujący tej marki, więc można się spodziewać rzeczy z kategorii „wow”. I kilka takich rzeczy faktycznie tu znajdziemy.
Schody? Progi? Żaden problem
Roboty sprzątające przez lata miały jeden wspólny wróg: progi, schodki, listwy przypodłogowe. MOVA V50 Ultra z tym problemem się rozprawił. Na pokładzie ma system o nazwie StepMaster™, który umożliwia pokonywanie przeszkód o wysokości do 6 cm. I to nie 6 cm naraz, tylko np. dwa progi jeden po drugim – robot sobie podjedzie, podniesie nóżki, zasuwa dalej. Pod tym względem przypomina bardziej małego robota z filmów sci-fi niż klasyczny odkurzacz.
A skoro już mowa o trudno dostępnych miejscach – MOVA postawiła też na sprzątanie pod meblami. Dzięki kompaktowej wysokości 89 mm ten model wślizguje się pod sofy, łóżka czy komody jak zawodowy ślizgacz. Dodatkowo system FlexReach™ pozwala szczotce bocznej wysuwać się aż o 4 cm, co ułatwia czyszczenie narożników i krawędzi. Nie trzeba już patrzeć, jak kurz robi sobie kolonie tam, gdzie zwykle nie docierała żadna szczotka.

Siła ssania, która robi wrażenie
Parametry? Proszę bardzo – 24 000 Pa siły ssania. To już nie jest zabawka dla tych, co czasem coś zmiotą, tylko sprzęt dla wymagających. Piasek wniesiony przez psa, sierść kota na dywanie, rozsypane płatki kukurydziane – wszystko wciąga bez zająknięcia. System CleanLift™ rozpoznaje rodzaj podłoża, a gdy robot natrafia na dywan, potrafi unieść boczne szczotki i mop, żeby nie zamoczyć runa, i jednocześnie zwiększyć moc ssania. Sprytne.
Do tego dochodzi technologia Triple Anti-Tangle Mechanisms – coś w rodzaju trzech strażników pilnujących, by włosy (nawet te 30-centymetrowe) nie owinęły się wokół szczotek. Miły ukłon w stronę wszystkich właścicieli długowłosych futrzaków i miłośników długich fryzur. Całość ma certyfikat TÜV SÜD, co dla fanów porządku brzmi trochę jak „świadectwo z czerwonym paskiem”.
Mopowanie? Nie takie jak zwykle
V50 Ultra to nie tylko mocarne ssanie. Mopowanie w tym modelu to inna liga. System FlexiPress Mop Pad™ sprawia, że nakładki mopujące nie tylko się kręcą (z prędkością 260 obrotów na minutę), ale też delikatnie dociskają się do podłoża z siłą 8N. Na co dzień nikt nie mierzy siły docisku mopa, ale w praktyce oznacza to tyle, że plamy po porannej kawie albo ślady po psich łapkach mają niewielkie szanse przetrwania.
Co więcej, mopujące elementy mogą regulować kąt nachylenia, żeby lepiej dopasować się do nierówności podłogi. Technologia z grubsza przypomina maszynę polerską, ale zamkniętą w niewielkim, samodzielnym pudełku, które jeździ po mieszkaniu.

A stacja dokująca? To już osobna historia
Jeżeli robot jest mózgiem operacji, to stacja dokująca to jego osobisty serwis sprzątający. MOVA V50 Ultra po zakończeniu pracy wraca do bazy, a ta zaczyna działać: automatyczne opróżnianie pojemnika na kurz, mycie nakładek mopujących gorącą wodą (aż 80°C), suszenie gorącym powietrzem (60°C), uzupełnianie wody w zbiornikach. Worka na kurz (3,2 litra) nie trzeba wymieniać nawet przez około 75 dni. Czujesz to? Przez dwa i pół miesiąca możesz zapomnieć, że masz w ogóle jakiś odkurzacz.
Są też dodatkowe detale. System JetSpray Dryboard™ wykorzystuje 20 dysz, które skutecznie czyszczą nakładki mopujące, a całość uzupełnia funkcja OmniDry™ – suszy zarówno mopy, jak i sam pojemnik na kurz oraz worek. Dzięki temu w mieszkaniu nie krąży zapach z lekka wilgotnego ręcznika, który bywa zmorą starszych modeli robotów sprzątających.
Mało? To jeszcze dołóżmy światło UV w komorze worka, które eliminuje bakterie z 99,98% skutecznością. Czujesz się już bezpiecznie? Bo podłoga będzie nie tylko czysta, ale i higieniczna.
Sztuczna inteligencja i dywany
Nie byłoby XXI wieku bez AI. MOVA V50 Ultra też z niej korzysta – robot potrafi rozpoznać różne rodzaje zabrudzeń, np. rozsypaną mąkę, piasek czy rozlaną kawę. Na tej podstawie dostosowuje tryb pracy – ile wody, ile ssania, jakie obroty. Sztuczna inteligencja w służbie czystości.
Do tego dorzućmy funkcje dedykowane dywanom: dla tych z długim włosiem – mopy odczepiają się automatycznie, a robot odkurza na maksa. Dla krótkiego włosia – mopy podnoszą się na ponad centymetr, moc ssania rośnie, a sprzęt przejeżdża dwa razy wolniej, żeby dokładnie wyciągnąć brud.
Specjalistyczne środki czyszczące i dodatkowe funkcje
MOVA postawiła też na różnorodność środków czystości – DuoSolution™ to dwa niezależne pojemniki: jeden na standardowy płyn do podłóg (400 ml), drugi na specjalistyczny środek do usuwania zapachów zwierząt (200 ml). Woda podgrzewana do 50°C dodatkowo wspiera rozpuszczanie trudniejszych zabrudzeń, np. tłuszczu z kuchennych kafelków.
Cena MOVA V50 Ultra? Cóż…
Za technologię się płaci. MOVA V50 Ultra kosztuje katalogowo 5549 zł, a wersja „Complete”, z dodatkowymi akcesoriami, to już 5999 zł. Na początek producent wrzucił promocje: -17% na wersję podstawową i -20% na wersję Complete – do końca czerwca. Gdzie można to kupić? Klasyka gatunku: RTV Euro AGD, Media Expert, MaxElektro, al.to i Allegro. Jeśli chcesz poznać najniższą cenę, sprawdź porównywarkę Ceneo.
Podsumowując
MOVA V50 Ultra to sprzęt, który pokazuje, że roboty sprzątające przeszły długą drogę – od nieporadnych zabawek po domowych asystentów na pełen etat. Cena nie jest niska, ale trudno się dziwić, biorąc pod uwagę zestaw funkcji. To bardziej domowy ekosystem czystości niż zwykły „robot odkurzacz”. Jeśli ktoś lubi mieć podłogi czystsze niż sumienie po myciu naczyń, to pewnie już kalkuluje, czy budżet domowy to wytrzyma.
Technologia na pewno – jak zwykle – będzie coraz bardziej powszechna i tańsza. Na razie – to jeszcze gadżet z kategorii „premium”, ale… kto nie lubi mieć trochę premium w domu?
Sprawdź przy okazji odkurzacz pionowy MOVA K20 Pro.