111
Views

Ekologia “wymuszana” przez Unię Europejską dotarła do Czech. Sprawdzam, czy Skoda Superb iV 1.4 TSI plug-in będzie dobrym rozwiązaniem. W końcu model ten jak żaden inny samochód kojarzy mi się ze słowem “służbówka” lub “leasing”. No cóż. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że floty raczej składają się z Fabii czy Octavii, ale jednak – Superb jest przeze mnie tak kojarzony i już. Wszyscy dobrze wiemy, że przedsiębiorstwa raczej celują w diesla, a w tym przypadku mamy do czynienia z hybrydą typu plug-in. Do miasta jak znalazł, a co z dalszymi podróżami? Czy motor o tak małej pojemności da sobie radę z tak potężnym nadwoziem? Sprawdźmy to.

Jeszcze na wstępie zaznaczę, że jest to moje pierwsze spotkanie z Superbem trzeciej generacji po liftingu, dlatego oprócz głównego tematu – hybrydy plug-in, opowiem co – nieco o moich wrażeniach z tygodniowej przygody z tym autem. Chodzi mi o kwestie wizualne, odczucia z jazdy, opinię o wnętrzu itp. Hybrydową odmianę opisywał na łamach naszego portalu Kamil – odsyłam do jego publikacji (kliknij w link). Ogólnie, flagowa limuzyna czeskiej marki już niejednokrotnie gościła w naszej redakcji.

Skoda Superb iV 1.4 TSI plug-in – wygląd zewnętrzny

Opis wyglądu zacznę od lirycznej sentencji – “spieszmy się kochać sedany, tak szybko zmieniają się w crossovery”. Żarty na bok. Cieszy fakt, że “forma” Skody Superb pomimo swojej trzeciej generacji została niezmienna. To wciąż flagowy samochód we flocie czeskiej marki. Duży, wygodny i przestronny. Z tymi trzema przymiotnikami zawsze kojarzył mi się prezentowany model. Dochodziły do tego jeszcze: nudny, sztampowy i przewidywalny. Stojąc naprzeciw najnowszej odsłony tego auto z pakietem stylistycznym Sportline myślę, że te trzy negatywne określenia nie mają żadnego sensu… BA! Twierdzę, że to spore nadużycie.  

Samochody marki Skoda nie rzucają się w oczy. Jeżdżąc podstawowymi pakietami stylistycznymi jesteśmy w stanie “niezauważenie” przemknąć przez miasto. Kiedy Skoda Superb występuję w pakiecie wyposażeniowym “Sportline”, sytuacja wygląda nieco inaczej. Podczas tygodniowego testu często spotykałem się z wzrokiem pełnym aprobaty. 

Skoda Superb trzeciej generacji to piękna i dostojna limuzyna. Z wieloma agresywnie poprowadzonymi przetłoczeniami na masce czy na drzwiach. Pakiet stylistyczny Sportline dodaje pazura. Mamy tu czarne elementy, tj. lusterka, grill czy spojler na klapie bagażnika, które wyśmienicie współgrają z białym kolorem nadwozia. Pakiet “sportowy” obejmuję również aluminiowe felgi w rozmiarze 19 cali o ciekawym wzorze. To, co rzuca się w oczy, to wspomniana wcześniej wielkość auta. Długość samochodu to 4869mm, szerokość 1864mm a wysokość to 1469mm.  

Skoda Supebr iV 1.4 TSI plug-in Sportline – wyposażenie wnętrza

Biorąc pod uwagę materiały jakie zostały użyte do skomponowania wnętrza, można mieć wrażenie, że siedzimy w samochodzie marki premium. Wygodne, sportowe fotele z alcantary i skóry to najmocniejszy punkt przemawiający za atrakcyjnością wnętrza. Siedzi się w nich bardzo wygodnie i nawet przy długich dystansach nie dają wrażenia dyskomfortu. Deska rozdzielcza wykonana jest z wysokiej jakości materiałów. Nie ma tu miejsca na tandetne plastiki. Jedyne do czego można by się przyczepić to listwa imitująca karbon. Według mnie nie wygląda najlepiej.

Po zmroku uroku dodaje klimatyczne oświetlenie, które możemy zmieniać z poziomu ustawień samochodu. Skoda przygotowała coś specjalnego dla audiofili. W samochodzie za nagłośnienie odpowiada firma Canton. Trzeba przyznać, że te grają dobrze. Na tak dobry odbiór systemu nagłośnienia nakłada się kwestia odpowiedniego wygłuszenia kabiny. Jadąc wolno silnik samochodu i dźwięki dobiegające z zewnątrz są ledwo słyszalne. To za sprawą hybrydy, bo przecież jest to Skoda Superb iV 1.4 TSI plug-in.

Multimediami sterujemy z poziomu 10 calowego dotykowego ekranu, który jest umiejscowiony w centralnej części deski rozdzielczej. Pod ekranem znajdują się pokrętła od ustawień temperatury dzięki temu kierowca ma do nich łatwy i szybki dostęp. Trzeba przyznać, że Skoda Superb zachwyca pod względem przestronności kabiny. Siadając na tylnej kanapie mamy dość miejsca nad głową i przed nogami by podróżować w najwyższym komforcie. 

Wrażenia z jazdy  

Prezentowana Skoda Superb została wyposażony w silnik spalinowy 1.4 TSI czterocylindrowy wspierany silnikiem elektryczny. Mówimy więc o hybrydzie typu plug-in. Łączna moc układu to 218 KM. Układ współpracuje z automatyczną, sześciobiegową skrzynią DSG. Muszę przyznać, że podchodziłem sceptycznie do tego wariantu silnikowego. A to przez wzgląd na wielkość tego samochodu. I muszę przyznać, że byłem w dużym błędzie. 

Autem jeździ się bardzo komfortowo, a silnik zasługuje na miano “żwawego”.  Może nie jest to propozycja dla tych, którzy szukają “torowych wrażeń” jednak kultura pracy i elastyczność sprawia, że jest to mocny wariant przy wyborze opcji silnikowej. Sprint do pierwszej setki wiąże się z czasem 7.8 sekundy.

Skoda Superb iV 1.4 TSI plug-in pozwala wybrać kierowcy tryb jazdy lub spersonalizować swój własny (opcja Individual). Dzięki adaptacyjnemu zawieszeniu DCC, charakterystyka auta zmienia się diametralnie. W trybie comfort jest aż “za miękko” a kierownicą jesteśmy w stanie operować nawet jednym palcem. Sport jest zupełnym przeciwieństwem trybu komfortowego. Tutaj kierownica wyraźnie stawia opór a zawieszenie jest twarde, przez co możemy wejść agresywniej w ostrzejsze zakręty bez zbędnego wychylania “gabloty. Sportowy tryb sprawia, że samochód trochę żwawiej współpracuję ze skrzynią biegów. Moment “namysłu” przed przyśpieszeniem jest wyraźnie krótszy względem innych trybów. Łopatki również dają sporo frajdy i niosą nutę “sportowych” wrażeń.

Ekologicznie czy ekonomicznie?

Spalanie również jest mocną stroną tej czeskiej limuzyny. Na dystansie około 900 km, Superb spalił średnio 7 litrów paliwa. Muszę nadmienić, że większość przejechanych kilometrów to drogi krajowe i szybkiego ruchu. Na drogach szybkiego ruchu Superb spala około 7.5 l/100km. Jazda w mieście przy rozładowanym akumulatorze wiąże się z 8l/100km Jako że jestem kierowcą mało “eko”, myślę że przy spokojniejszej jeździe w trasie jesteśmy w stanie zejść poniżej 6l. Mowa tutaj o jeździe z rozładowaną baterią. Przy naładowanych bateriach w trybie hybrydowym wartości wskazują między 1 a 2 litry spalonej benzyny na 100 km. Silnik spalinowy włącza się rzadko a my suniemy niczym melexem po polu golfowym. Trzeba być świadomym, że spalanie tak małej ilości benzyny może odbyć się wyłącznie w określonych warunkach. Np. przemykając się po ulicach Warszawy z prędkością do 60 km/h bez nadmiernego “gniecenia” pedału gazu i oczywiście – BEZ KORKÓW!.

Tryb EV to już inna bajka. Ustawiając w opcjach tryb WYŁĄCZNIE elektryczny jedziemy na samym prądzie. Maksymalna prędkość jaką rozwinie Skoda Superb iV 1.4 TSI plug-in w tym trybie to 140 km/h. Powyżej tej wartości przyjdzie na pomoc silnik spalinowy. Pojemność akumulatora to 13 kWh i według producenta wystarczy na pokonanie UWAGA! 64 km. W rzeczywistości musimy zadowolić się połową tego dystansu. Wskaźnik od naładowania baterii szybko ubywa i potrzeba dużej wprawy by w mieście i na drogach szybkiego ruchu jeździć wystarczająco “EKO”.

Lać, ładować i jechać!

Skoda Superb iV 1.4 TSI plug-in może otrzymać odznakę “długodystansowca” bo takie spalanie wraz z 52 litrowym bakiem paliwa wystarczy na podróż około 750 km (przy spokojnej jeździe).  To również wyśmienity wariant auta rodzinnego. 485 litrów pojemności to dobry wynik, ale mógłby być lepszy. Dlaczego? “Ekologizacja” nie odbija się bez echa we wnętrzu bagażnika. Tradycyjne spalinowe modele mogą pochwalić się załadunkiem większym o 140l względem hybrydowej jednostki. Charakterystyczna klapa bagażnika typu “liftback” znacznie ułatwia załadunek bagażu i można wybaczyć te “cięcia” pojemności.

A więc dla kogo jest Skoda Superb iV 1.4 TSI plug-in? Na pewno dla posiadacza garażu, w którym znajduję się wallbox lub chociaż gniazdko. Naładowanie akumulatora o pojemności 13kWh zajmują około 3 godziny z wallboxa lub 6 z tradycyjnego gniazdka. Na dobrą sprawę po każdej “miejskiej” eskapadzie jesteśmy w stanie podpiąć ładowanie na noc by na drugi dzień wyjechać z pełną baterią i tym samym przyoszczędzić na bezołowiowej. Przy braku powyższych – cóż… Mi osobiście nie chciało by się jechać pół miasta( mowa tu o mniejszych miasteczkach) w poszukiwaniu ładowarki by doładować akumulator. Korzystałbym raczej z trybu odzyskiwania energii, który co prawda konsumuje o 2-3 litry benzyny więcej ale po przejechaniu 50 km można się cieszyć z prawie naładowanego akumulatora.

Podsumowanie
210 tysięcy - tyle przyjdzie nam zapłacić za tak skonfigurowanego Superba. Fakt, że duża rolę w wysokości ceny odgrywa tu hybrydowy układ. Niby ekologicznie ale nie EKONOMICZNIE (biorąc pod uwagę cenę zakupu). Moc silnika jest zadowalająca, jednak flagowa limuzyna zasługuje przynajmniej na 300 KM pod maską.
Zalety
komfortowa kabina
multimedia
nagłośnienie Canton
pakiet stylistyczny "Sportline"
wyciszenie kabiny
atrakcyjny wygląd nadwozia
Wady
Silnik jest trochę "za grzeczny"
dekor deski rozdzielczej wygląda "budżetowo"
Cena może zwalić z nóg
8.5
Wynik
Kategoria artykułu
Motoryzacja
Tomasz Chrusciel

Pasjonat sportu i motoryzacji. Prywatnie trener personalny z wieloletnim doświadczenie. Moje "działka" to testy aut, aktualizacje z ringów i klatek na świecie oraz nowe technologie. Stay Tuned!

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.