Nie pierwszy raz widzę się z tym kosmitą, który wzbudza skrajne emocje wśród użytkowników dróg. Kiedyś trochę marudziłem na silnik. Tym razem jednak Hyundai Kona, ten specyficzny crossover, został wyposażony w mocny, prawie 200-konny motor 1.6 T-GDI i napęd na cztery koła. Czy będzie lepiej? Sprawdźmy.
Na początku tego roku prezentowałem Hyundaia Konę z 1.0 T-GDI. Auto samo w sobie miało dużo zalet, ale ten silnik mnie bardzo męczył. Wył, nie jechał i ogólnie dosłownie wszystko było w przypadku tego motoru „na nie”. Na szczęście miałem okazję przejechać się o wiele mocniejszą wersją, którą prezentuję. Mam na myśli benzynowe 1.6 o mocy 198 KM, które współpracowało z 7-biegowym automatem. Przeglądając popularny portal ogłoszeniowy egzemplarze z tym napędem startują od 120 000 zł. Mam na myśli auto nowe w wersji Executive. Jeśli zależy wam na bogatej wersji, a więc takiej, jak testowa, jej ceny startują od około 120 – 125 tysięcy złotych, aczkolwiek mówimy w tym przypadku o używanych egzemplarzach.
Nie lubisz hybryd? Oto Hyundai Kona 1.6 T-GDI 4×4
Już na wstępie napiszę: nie ma takiego silnika w konfiguratorze Hyundai. Fakt, możesz kupić Konę z 1.6 T-GDI i 4×4 ale będzie on słabszy. Zamiast 198 KM otrzymasz ich 170, dlatego jeśli zależy Ci na mocy, sugeruję szukać używek. Innej opcji nie ma. Całe szczęście, przebieg takiego auta nie będzie przekraczał 20 tysięcy kilometrów, a często trafiają się również auta u dealerów, więc jeszcze masz szansę.
Samo auto już opisywałem, a Kona na rynku jest już jakiś czas i sporo ich jeździ po drogach, więc pominę kwestię desingu. Co tu dużo pisać – albo auto Ci się spodoba, albo nie będziesz mógł na nie patrzeć. Ot, taka jest Kona. Mi osobiście nie przypadła do gustu pod kątem wizualnym, jednak są ludzie, którzy miło spoglądają w jej kierunku. Jedno jest pewne – wyróżnia się na tle konkurencji, to fakt. Szczególnie jeśli wybierzecie dobrze wyposażoną wersję z tymi listwami LED na froncie i na tylnej części nadwozia.
Hyundai Kona z 1.6 T-GDI 198 KM
Mocny silnik, to fakt, który… doskonale znamy z poprzedniej generacji. Testował ją chociażby Tomek w modelu Kona N-Line 2022. Nie ukrywam, spodziewałem się nieco lepszego wyniku przyspieszenia do 100 km/h, ale te 8,1 s jest akceptowalne. Motor ten dobrze współpracuje z 7-biegowym dwusprzęgłowym automatem. Można pomarudzić na spalanie, które było faktycznie wysokie jak na ten silnik. 10 – 11 litrów w mieście? Żaden problem. W trasie około 7 litrów, zakładając, że jedziecie zgodnie z przepisami na tempomacie drogą ekspresową. Krótko mówiąc – ani szybko, ani oszczędnie ale i tak to lepszy wybór niż litrowy silniczek, z którym miałem styczność.
Jak jeździ się Hyundaiem Kona 1.6 T-GDI 4×4?
Przestronne wnętrze, dobrze wykonane, przyjemne materiały, wygodne fotele, niezliczona ilość funkcji umilających podróż. Tak jednym zdaniem można podsumować to, co nam oferuje Hyundai Kona. Podgrzewane fotele z przodu i z tyłu, wentylowane z przodu, kamery 360, szereg technologii monitorujących naszą jazdę. Brzmi zbyt idealnie? Fakt, jeśli będziecie jechali tym autem znajdziecie wiele irytujących rzeczy, które niestety, producent musiał dodać do auta czy tego chcemy czy nie. Monitorowanie tego czy patrzymy na drogę jest przewrażliwione. Popatrz chwilę na bok, a system stwierdzi, że powinieneś odpocząć. Przekrocz nieznacznie prędkość – system będzie krzyczał, że jesteś piratem. Oczywiście, możesz to wyłączyć ale po ponownym uruchomieniu auta znów będzie Cię to irytować.
Da się przyzwyczaić do takich drobiazgów? Być może tak. Mi się nie udało, aczkolwiek nadal nie krytykuję za to producenta. Bo czemu miałbym to robić, skoro nie jest to pomysł Hyundaia a Unii Europejskiej? Tak czy inaczej, auto ma do zaoferowania wiele dobrego. Duży tunel środkowy, w którym przechowamy dosłownie wszystko. Liczne i pojemne schowki, wspomniane już bardzo wygodne fotele. Tym autem jeździ się bardzo dobrze i nie ukrywam, nawet „długie godziny” spędzone za kierownicą Kony były bardzo przyjemne. Czego chcieć więcej? Chyba lepszej ceny, bo około 120 tysięcy za crossovera to według mnie zdecydowanie za dużo. Fakt, konkurencja ma podobne oferty, jednak marudzę nie tylko na Hyundaia, lecz na całą branżę.