Wszystko ma swój początek i koniec. Nadszedł czas na Windows 7
Microsoft poinformował, że osoby posiadające na swoich komputerach Windows 7 powoli muszą planować aktualizację do nowszego oprogramowania. Wcale mnie takie podejście nie dziwi. W końcu „siódemka” jest z nami prawie dziesięć lat. Nie ma co ukrywać, najwyższa pora na przesiadkę na nowszą wersję. Co prawda miło wspominam tą wersję, jednak nie oszukujmy się, trzeba iść z duchem czasu. Przeraża mnie fakt, że niektórzy korzystają jeszcze z… Windowsa XP. Pamiętajcie, że tu nie chodzi o to, by kupować nowe oprogramowanie czy modernizować komputer bo tak się „ubzdurało” komuś w Redmond. Po prostu Windows 7 jest już… stary.
Co dalej z Windows 7?
Tak naprawdę… nic. Nadal będzie go można używać, nadal będzie go można aktywować. Niestety takie komputery będą bardziej podatne na zagrożenia. Dlatego by spać spokojnie warto zaktualizować oprogramowanie. Oczywiście nasz sprzęt musi spełniać pewne wymagania, a więc być wyposażony w procesor o częstotliwości taktowania 1 GHz lub więcej. Dodatkowo musimy posiadać 1 GB pamięci RAM w przypadku wersji 32-bit, lub 2 GB dla wersji 64-bit. Oprócz tego wymagane jest 20 GB miejsca na dysku. Nie są to oczywiście jakieś kosmiczne wymagania, ponieważ większość z nas pracuje na dużo wydajniejszym sprzęcie.
Krótko mówiąc, sentyment zostawiamy na boku i aktualizujemy oprogramowanie (oraz sprzęt, jeśli to konieczne). Na koniec dodam, że Windows 10 nie tak dawno wyprzedził już „7-kę” jeśli chodzi o popularność. Swoją drogą, która wersja oprogramowania Windows przypadła Wam najbardziej do gustu?