Kiedy wydawało się, że jadąc na stację PKN Orlen, tankujesz paliwo wysokiej jakości i możesz bez obaw jeździć, dzieją się takie rzeczy. Niestety, jednostki napędowe samochodów osób z Koszalina, które tankowały w poniedziałek 26 i 27 lutego benzynę z Orlenu na jednej z tamtejszych stacji, mocno ucierpiały.
Problemy z silnikami. Powodem benzyna z Orlenu
O wielkim pechu mogą mówić osoby, które w dniach 26 i 27 lutego tankowali benzynę z Orlenu na jednej z koszalińskich stacji polskiego koncernu. Jak się okazuje osoby te zgłaszają problemy z silnikami swoich samochodów. Jedni mówią o mniejszych usterkach, a w przypadku niektórych mówimy o kosztach liczonych w tysiącach złotych.
Przeczytaj także: Gaz na Orlenie będzie tańszy, ale tylko dla wybranych!
Benzyna z Orlenu, o której mowa, miała nie spełniać norm jakościowych i w paliwie pojawiła się woda. PKN Orlen w końcu przyznał, że w próbkach wykryto zawodnienie niektórych partii, które po wlaniu do baków uszkadzały silnik pojazdów. Problemowym paliwem było Pb98, a jak podaje gazeta „Wyborcza” samochody, które zostały zalane tą benzyną, nie były nawet w stanie potem przejechać nawet krótkich odcinków.
Sprawa została nagłośniona i dopiero wtedy PKN Orlen zaczął się tym zajmować
Sprawa została nagłośniona przez pewną osobę, która wstawiła informacje na Facebooku na stronie Spotted Koszalin. Zaraz pod jej wpisem zaczęły pojawiać się komentarze innych kierowców, którzy również podali ofiarą tej sytuacji. Jeden z kierowców, który rzekomo tankował tę samą benzynę, na tej samej stacji Orlen, po dojechaniu do mechanika dowiedział się, że w baku było „więcej wody, niż benzyny”.
Poszkodowanych z pewnością jest jeszcze więcej i mają oni zamiar walczyć o swoje prawa. Naprawa układu paliwowego nie jest tania, dlatego też poszkodowani chcą odszkodowania od PKN Orlen. Polski koncern przyznał, że doszło do zawodnienia paliwa i ogłosił to w oficjalnym liście przekazanym „Wyborczej”.