Hype na gatunek Battle Royale.
Drugim ważnym czynnikiem tego, iż coraz rzadziej słyszymy o znanym Counter Strike Global Offensive jest nowa moda panująca w mainstreamie gier. Hype na produkcję typu Battle Royale rośnie w zatrważającym tempie. Zaczęło się to głównie od BOOM’u na Fortnite. Następnie przeszło to szturmem na Call of Duty: Black Ops 4, by zatrzymać się, przynajmniej na ten moment, na produkcji od twórców Ligi Legend, a dokładniej na Apex Legends.
Jak wiadomo popyt na te gry wiąże się z tym, iż paru znanych streamerów zaczęło transmitować rozgrywkę w tego typu produkcjach, przez działania marketingowe. Mówiąc w skrócie dostali pieniądze za to, by grali w te gry. Ich widownia biorąca przykład z idoli również zaczęła grać i takim sposobem zaczęła się zbierać coraz większa ilość graczy. Z każdym dniem liczba graczy rosła i rosła powodując, że inni youtuberzy oraz streamerzy, zauważyli, że grając w produkcję Battle Royale natychmiastowo zwiększają im się zasięgi i przybywają nowi widzowie, przez popularność tych trybów. Dlatego też większość osób po prostu zaprzestała grać w inne gry, w tym CS GO, na rzecz gier pokroju Fortnite.
Sprawdź także: E-sport w Polsce radzi sobie naprawdę nieźle.