97
Views

Za symboliczny początek e-sportu uznaje się pierwszą ligę mistrzostw w Quake’a rozegraną już w roku 1997! Nie da się ukryć, że jeden z największych klasyków nadawał się do rozgrywek wieloosobowych doskonale, ale cieszy fakt, że już wtedy zauważono potencjał tego typu zmagań. E-Sport w Polsce zaczął pojawiać się znacznie później, ale ostatnia edycja mistrzostw Intel Extreme Masters dobitnie pokazała, że Polacy chcą w tym wszystkim uczestniczyć. Nie tylko młodzi i nie tylko gracze – na widowni zasiadały całe rodziny.

Kultura sportu

Zacznijmy jednak od początku. Kiedy zwykłe rozgrywki wieloosobowe przestały wystarczać graczom, ktoś wpadł na pomysł, by przenieść ich zmagania na znacznie wyższy poziom. Przeciętny gracz gra bowiem okazjonalnie, jeśli można to tak nazwać. Wielu szlifuje swoje umiejętności, ale głównie dla przyjemności i satysfakcji. Dodanie do tej zabawy pierwiastka profesjonalnej rywalizacji spowodowało, że obecnym e-sportowym zawodnikom bliżej do zwykłych sportowców, niż do typowych graczy. Potrzebują oni regularnych, długich i nierzadko męczących treningów, podczas których do perfekcji starają się opanować te same, powtarzalne czynności. Zupełnie jak w zwykłym sporcie.

e-sport w polsce

E-Sport w Polsce na przykładzie finałów Intel Extreme Masters

W dyskusjach z ludźmi sceptycznie nastawionymi do e-sportu często pojawia się argument, że e-sport to nie sport, bo zawodnicy siedzą przed komputerami. W pewnym sensie mogą mieć rację, bo taki wizerunek sportowca nieco kłóci się z sylwetką greckiego Dyskobola, ale zdają się zapominać przy tym o paru rzeczach. Na przykład o tym, że szachy uznane zostały za dyscyplinę olimpijską, mimo, że ani nie wymagają sprawności fizycznej, ani nie trzymają w napięciu tak, jak reszta dyscyplin. Czego nie można powiedzieć o rozgrywkach e-sportowych, które zazwyczaj są bardzo dynamiczne i nieprzewidywalne.

E-Sport w liczbach

Wielokrotnie na MenWorld.pl pisałem, że gry powinny być uznawane za pełnoprawną część kultury popularnej. W Polsce jest z tym jednak pewien problem, bo stereotypowy wizerunek gracza nadal jest nieco negatywny. Dość powiedzieć, że tuż przed pierwszą edycją Intel Extreme Masters w 2006 roku dziennikarze pisali, że e-sport w Polsce umiera. Umiera, zanim w zasadzie się narodził, ale to tylko pokazuje początkowe nastawienie do tematu elektronicznej rozgrywki. Tymczasem katowicki Spodek już trzy razy gościł e-sportowców z całego świata na finałach mistrzostw IEM, co chyba jest dostatecznie mocnym dowodem na pozycję Polski w e-sportowym świecie.

Szacuje się, że graczy na całym świecie jest około 1.8 miliarda, co stanowi prawie jedną czwartą całej populacji ludzkości. Przy takiej liczbie bagatelizowanie elektronicznej rozgrywki zakrawa po prostu na ignorancję. W samej Polsce fanów e-sportu jest ponad pół miliona, co na tle innych europejskich państw plasuje nas w czołówce. Inną ciekawostką jest, że aż, albo tylko 24% fanów e-sportu, to kobiety. Chciałoby się powiedzieć „tylko”, ale w takiej Hiszpanii jest to zaledwie 13%, więc chyba powinniśmy używać „aż”. Kolejna ciekawostka dotyczy wieku – jak podają statystyki, tylko 3% fanów jest w wieku od 13 do 17 lat! W innych europejskich państwach niepełnoletnich jest zdecydowanie więcej, bo aż kilkanaście procent. To chyba dobitnie pokazuje, że e-sport w Polsce nie jest tylko i wyłącznie rozrywką dla „dzieciaków”, a wprost przeciwnie.

Liczby te będą stale wzrastać. Szacuje się, że za dwa lata fanów elektronicznych zawodów będzie co najmniej dwa razy więcej. Brzmi to naprawdę fantastycznie i mam nadzieję, że popularność e-sportu przełoży się na większe zrozumienie gier jako takich. Im więcej profesjonalni gracze będą starali się pokazać swoim nastawieniem, tym więcej osób zrozumie, że e-sport może być naprawdę świetną zabawą. A przy tym dochodową.

e-sport w polsce

Prestiż, sława i pieniądze

Stawki bywają różne. Na kartach historii regularnie zapisują się kolejne edycje turnieju The International, w którym zawodnicy grają w Dotę 2. Tegoroczna edycja dysponowała łączną pulą ponad dwudziestu milionów dolarów nagrody, a prawie połowa kwoty trafiła do chińskiej ekipy Wings Gaming! Dla porównania – Polski Komitet Olimpijski za złoty medal zdobyty na mistrzostwach w Rio dawał sto dwadzieścia tysięcy złotych. Przepaść jest ogromna. Oczywiście nie każde e-sportowe mistrzostwa oferują aż takie nagrody, ale przecież Igrzyska Olimpijskie to najbardziej prestiżowa impreza dla tradycyjnych sportowców.

Warto wiedzieć, że tych dziesięciu milionów nie dostała jedna osoba. Drużyna graczy w Dotę 2 liczy sobie 5 osób, ale przy mistrzostwach na takim poziomie nie są to jedyne osoby pracujące na sukces. Jak w tradycyjnym sporcie mamy tutaj trenerów, psychologów, marketingowców i podobnych. Skala jest naprawdę spora, ale mimo to pula nagrody robi kolosalne wrażenie. Wraz z popularnością i pieniędzmi pojawia się oczywiście prestiż, również tak, jak w tradycyjnym sporcie. Nie byłoby takich imprez bez zaangażowania sponsorów, wśród których prym wiodą firmy oferujące sprzęt. To jednak nie powinno nikogo dziwić. Rozgrywanie zawodów na najnowszych myszkach Razera jest nie tylko wygodą dla graczy, ale też reklamą dla producenta.

Te wszystkie aspekty prowadzą do jednego, prostego wniosku – e-sport jest po prostu sportem. Rządzi się dokładnie tymi samymi prawami, co sport tradycyjny, a w niektórych przypadkach robi to nawet lepiej. O ile mecze w siatkówkę czy inną koszykówkę ludzie oglądają czasami z nudów, o tyle jeśli ktoś ogląda zmagania na wirtualnych arenach, to w zdecydowanej większości jest to ktoś znacznie bardziej zaangażowany. Najczęściej są to oczywiście gracze, ale jak wspomniałem na początku, na finałach w Spodku pojawia się coraz więcej pełnych rodzin. Rodzin, które wczuwają się w klimat i dopingują graczy, choć prawdopodobnie nie rozumieją wszystkiego, co dzieje się na ekranach.

e-sport w polsce

E-sportowe tajniki

Do tej pory nie wspominałem jeszcze o jednym, ważnym aspekcie e-sportu, który również jest podobieństwem między nim a sportem tradycyjnym. Tak, jak na mistrzostwach mamy rzut młotem, pchnięcie kulą i skok przez płotki, tak w e-sporcie oglądamy strategie, strzelanki, a nawet pozornie proste karcianki. Każdy z gatunków wymaga innego podejścia do tematu. W Counter Strike’a ćwiczyć będziemy przede wszystkim zręczność, refleks, ale w takim Hearthstone najważniejsza będzie odpowiednia strategia i znajomość mechaniki. Powoduje to, że każdy może znaleźć coś dla siebie, zarówno jeśli chodzi o uczestnictwo, jak i samo podziwianie zmagań.

Wszystko to prowadzi nas do dość optymistycznych wniosków. Finały Intel Extreme Masters w przyszłym roku ponownie odbędą się w Katowicach i jestem pewien, że niebawem trzeba będzie myśleć, jak rozwiązać coraz większe problemy logistyczne. Ogromne kolejki osób w najróżniejszym wieku zdecydowanie nie pasują do stereotypu osób lubiących elektroniczną rozrywkę, ale taki już ich urok.

Warto również wiedzieć, że w Polsce funkcjonuje już kilka klas o profilach e-sportowych. Nie znalazłem jednak informacji o tym, by gracze z tych klas odnieśli jakiś szczególny sukces i traktowałbym to raczej jako ciekawostkę. E-sport jest dość przyjazny dla tych, którzy chcą brać w nim udział. Uściślając – jest bardzo wymagający, ale do szlifowania umiejętności potrzeba po prostu komputera, a nie doskonale wyposażonej siłowni czy stadionu. Inaczej sprawa wygląda w Korei Południowej, ale kraj ten już przyzwyczaił nas do niecodziennych widoków. Nic jednak nie dzieje się bez przyczyny – popularność e-sportu sprawiła, że został on uznany równy sportom tradycyjnym. To znaczy, że kraj wspiera e-sportowców, dając im na przykład szansę treningów w doskonale wyszkolonych ekipach.

E-sport w Polsce

Czy w Kraju nad Wisłą będziemy kiedyś świadkami takiego wsparcia e-sportowców, jak to ma miejsce w Korei Południowej? Na pewno nie stanie się to zbyt szybko – różnice kulturowe między naszymi państwami są dość duże. Głupotą byłoby jednak zakładać, że e-sport pozostanie rozrywką dla niewielkiej grupy odbiorców. Ogromną rolę mają tutaj do odegrania media tradycyjne – coroczne relacje spod Spodka na pewno spotykają się z ciekawością, ale trudno tu mówić o obiektywizmie, kiedy godzinę później nadają materiał o tym, że gry są przyczyną chwytania za broń. Pozostaje nam uzbroić się w cierpliwość i cieszyć tym, że nasze zespoły na arenie międzynarodowej radzą sobie naprawdę dobrze. Oby tak dalej.

Kategoria artykułu
Gry · Sport

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.