Dlaczego w Japonii nie ma koszy na śmieci?

Odwiedzając kraj kwitnącej wiśni jako turyści, możemy być nie lada zaskoczeni tym, że w przestrzeni publicznej w zasadzie nie znajdziemy koszy na śmieci. Skąd więc tak osobliwe zjawisko oraz jak Japończycy mimo to nie zarastają warstwą odpadów?

Dlaczego w Japonii nie ma koszy na śmieci?

Genezy tego zjawiska doszukiwać się możemy w połowie lat 90 ubiegłego wieku. Kult Aum Shinrikyo, grupa wierząca w nadchodzącą apokalipsę, przeprowadziła serię działań, uznawanych za zamachy terrorystyczne. Działania rozpoczęli od propagowania swoich haseł i rekrutowania członków. Pierwszym poważnym działaniem było porwanie rodziny jednego z prawników działającego przeciw grupie. Niestety było to względnie nieszkodliwe w porównaniu z tym, czego dopuścili się potem.

Dlaczego w Japonii nie ma koszy na śmieci? / Shoko Asahara, przywódca grupy terrorystów/ Twitter
Shoko Asahara, duchowy przywódca grupy terrorystów / Twitter

W 1995 grupa przeprowadziła zamach terrorystyczny w tokijskim metrze. Podłożono ładunki pełne trującego gazu, któremu strukturą najbliżej do sarinu. W zamachu zginęło bezpośrednio 13 osób, a ponad tysiąc zostało otrutych i musiało zmagać się ze skutkami przez bardzo długi czas.

Przeszukując domy sprawców znaleziono laboratoria do produkcji narkotyków oraz ogrom ładunków wybuchowych, potencjalnej broni w następnych atakach.

W 2018 roku członkowie tej organizacji zostali skazani na śmierć i straceni.

Co więc z tymi śmietnikami?

Cały ten wstęp był niezbędny, by zrozumieć jak małym zaufaniem cieszyły się po tym ataku miejsca publiczne. W związku z tym podjęto decyzję o usunięciu miejsc, w których można było potencjalnie ukryć kolejne ładunki. Usunięto więc praktycznie wszystkie kosze na odpady. Wiązało to się jednak z tym, że trzeba było znaleźć inny, skuteczny sposób, by Japonia nie stała się jednym wielkim wysypiskiem śmieci.

Przeczytaj także: Śmieci zalewają Ziemię. Powodują więcej zgonów niż COVID-19.

Rygor w segregacji śmieci, innowacyjne podejście władz oraz dyscyplina społeczeństwa sprawiły jednak, że Japonia jest bardzo czystym krajem. Mimo to, z czasem ponownie wprowadza się do przestrzeni publicznej kosze na śmieci. Niemniej, wciąż nie darzy się ich zaufaniem, co objawiało się chociażby zapieczętowaniem ich na czas wizyty prezydentów Obamy czy Trumpa.

Dlaczego w Japonii nie ma koszy na śmieci?
/Bloomberg

Jak myślicie, jak szybko utonęlibyśmy w śmieciach gdyby i u nas usunięto publiczne kosze na śmieci? A może odwrotnie, stanęlibyśmy się dużo czystszym społeczeństwem? Dajcie znać w komentarzach!

4 - ilość komentarzy
  1. Jak ktos jest taki naiwny i wierzy ze brak koszy na smieci pomaga to zapraszam do irlandii, gdzie brak takowych powoduje ze irlandczycy rzucaja smieci pod nogi i trawniki i okolice wygladaja jak jeden wielki syf.

    1. Za tzw. komuny też brakowało koszy na śmieci. Widziałem w Krakowie wycieczkę z Japonii, gdy palili papierosy to mieli takie tekturowe torebki – popielniczki, gdzie strzepywali popiół. Potem taką torebkę zamykali i wrzucali do najbliższego kosza na śmieci albo wsadzali do kieszeni. Była na tyle szczelna, że nie wydzielała smrodu.
      Kwestia dyscypliny i wychowania oraz karania. Bodajże w Tajlandii za wyplucie, wyrzucenie gumy do żucia na np. chodnik czy trawnik płaci się olbrzymie (dosłownie) kary pieniężne. I nie wyrzucają.

      1. Tak. Za komuny byla inna filozofia. W demokracji zysk jest wazniejszy niz dobro srodowiska. Dlatego demokracja upadnie bo nie umie sie wystarczajaco szybko modyfikowac i neguje komunizm totalnie. A kazdy ustroj ma i dobre i zle strony.

        1. Raczej nie filozofia tylko inna kultura u nas niż u Japończyków. Pokazali, że kosze to nie wszystko, a ich brak nie oznacza, że można i trzeba śmiecić.
          Nie raz widziałem, jak ktoś kupuje coś w sklepie albo wynosi paczkę z poczty, rozpakowuje to na ulicy, a opakowanie rzuca gdzie popadnie. Nawet jak kosz dwa kroki dalej, to nie po drodze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama