Premiera kart graficznych Intela nie odbyła się bez echa, szczególnie ze względu na wydajność po niżej oczekiwań. Jak się okazuje jedna linijka kodu w sterownikach potrafi znacznie podnieść wydajność tych układów.
Jedna kwestia wszystkich recenzentów się powtarza odnośnie nowej karty graficznej od niebieskich: Sterowniki to całkowita porażka. Niektórzy wspominają o tym, że sterowniki przypominają jakby były w wersji beta i, że kompletnie nie nadają się na oficjalną premierę. Warto w tym miejscu przypomnieć na masę błędów. Chociażby wentylatory, które nie startują, czy artefakty, gdy „alt tabujemy” pomiędzy okienkami. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca.
Jedna linijka kodu znacznie przyśpieszy nowe układu od Intela?
Tom’s Hardware informuje, że jedna linijka kodu poprawiła wydajność w Ray Tracingu, nie 3, nie 5, nie 10, ale 100 krotnie. Same te słowa mówią o tym w jak słabej kondycji są sterowniki Intela jeśli mowa o GPU.
Odnośnie samej poprawki, to jej autorem jest niejaki Lionel Landwerlin. Co ciekawe jest on inżynierem sterowników graficznych Intela dla systemu Linux. Oficjalna poprawka powinna zostać opublikowana pod koniec sierpnia.
Za co odpowiada brakująca linijka kodu?
Sterownik nie upewniał się czy przestrzeń tymczasowo wykorzystywana do obliczeń śledzenia promieni znajduje się w pamięci lokalnej tj. szybkim VRAM-ie, który znajdziemy na laminacie karty graficznej. Przez to sterownik przenosił dane dotyczące Ray Tracingu z automatu do pamięci systemowej, potem do rdzenia karty i ponownie do pamięci systemowej. W przypadku znacznie wolniejszej pamięci, wydajność układów została sztucznie ograniczona.
Źródło: Tom’s Hardware
Sprawdź również inne nasze artykuły z kategorii nowe technologie.