Święta Bożego Narodzenia kojarzą się z ciepłem, spokojem i… korkami. Dużymi korkami. Kierowcy nie są tą sytuacją zaskoczeni. Jak pokazują najnowsze badania, to właśnie one – razem z pośpiechem i presją przygotowań – skutecznie psują atmosferę na drogach. Aż 43% polskich kierowców uważa, że w okresie świątecznym jeździ się bardziej agresywnie niż zwykle. Spokojniej robi się tylko według co piątego respondenta.

Zamiast kolęd w tle częściej słychać trąbienie, a zamiast świątecznej cierpliwości – frustrację i nerwy. I to nie są jednostkowe obserwacje.
Agresja na drodze to już codzienność
Z badania YouGov przeprowadzonego na zlecenie marki Nextbase wynika, że agresja drogowa przestała być czymś wyjątkowym. Aż 77% ankietowanych deklaruje, że widziało lub doświadczyło agresywnych zachowań za kierownicą. Krzyki, gesty, nerwowe trąbienie – dla wielu to standardowy element jazdy, nie tylko w grudniu.
Co trzeci badany przyznaje, że osobiście zetknął się z agresją na drodze, a tylko 17% twierdzi, że nigdy nie miało z nią do czynienia. Statystyki nie pozostawiają złudzeń: problem jest powszechny.
Sprawdź nasz test wideorejestratora Nextbase Piqo 2K.

To nie tylko irytacja. Stres jedzie z nami dalej
Agresja drogowa nie kończy się w momencie zjazdu na parking. Prawie połowa respondentów mówi wprost o irytacji, 42% odczuwa niepokój, a co czwarty – złość. Co gorsza, dla 15% badanych takie sytuacje były na tyle stresujące, że czuli się zastraszeni lub bali się kontynuować jazdę.
Krótki incydent potrafi więc zostawić ślad na dłużej – wpływa na koncentrację, decyzje i poczucie bezpieczeństwa.
Więcej ciszy niż awantur
Choć łatwo wyobrazić sobie drogowe awantury rodem z filmów, rzeczywistość wygląda inaczej. Większość kierowców… milczy. 31% ignoruje agresję, 11% czuje się zastraszona, a 9% reaguje lękiem lub paniką. Tylko co piąty odpowiada agresją, a niewielka grupa próbuje rozładować sytuację spokojną rozmową.
Efekt? Zamiast konfrontacji – napięcie, stres i poczucie bezradności.

Kierowcy twierdzą, że najgorzej jest przed świętami, nie w Wigilię
Co ciekawe, największe nerwy pojawiają się nie w same święta, ale tuż przed nimi. Najwięcej osób wskazuje tydzień poprzedzający Boże Narodzenie jako najbardziej agresywny okres na drogach. To właśnie wtedy kumulują się zakupy, obowiązki, korki i presja czasu.
Święta same w sobie nie są problemem. Problemem jest wszystko, co dzieje się przed nimi.
Kamera w aucie daje poczucie kontroli
W obliczu drogowej agresji kierowcy szukają sposobów, by poczuć się bezpieczniej. 65% badanych przyznaje, że obecność kamery samochodowej zwiększałaby ich poczucie bezpieczeństwa w razie niebezpiecznego incydentu. Tylko niewielki odsetek uważa, że taka technologia nic nie zmienia.
Eksperci zwracają jednak uwagę, że technologia to tylko jedno z narzędzi. Równie ważne są proste techniki radzenia sobie ze stresem: spokojny oddech, dobra muzyka czy dystans do nerwowych zachowań innych kierowców.
Na drogach potrzeba nie tylko przepisów, ale spokoju
Wyniki badania pokazują jasno: agresja drogowa to zjawisko masowe, które nasila się w momentach największego napięcia – takich jak okres przedświąteczny. Dlatego obok przepisów i technologii coraz większe znaczenie ma odporność psychiczna kierowców.
Bo choć korków przed świętami raczej nie unikniemy, to od nas zależy, czy dojedziemy do celu z nerwami na granicy, czy jednak z odrobiną świątecznego spokoju. Nawet jeśli ten spokój trzeba sobie czasem… wywalczyć głębokim oddechem.