Jeśli dziś czujecie się źle i po prostu smutno, postanowiliśmy przedstawić wam klasyki polskiego kina, które z pewnością poprawią wam humor! Oto kilka filmów, których dialogi wiele osób potrafi recytować z pamięci.
Jednym ze sposobów na poprawienie sobie humoru jest oglądanie filmów komediowych, które swoimi tekstami, żartami czy absurdalnymi sytuacjami potrafią pozytywnie wpłynąć na nasze samopoczucie. Oto klasyki polskiego kina, które pomogą wywołać właśnie taki efekt!
Przeczytaj także: Premiery kinowe 2023 – co zobaczyć?
Klasyki polskiego kina na poprawę humoru
Chłopaki nie płaczą (2000)
Zaczynamy chyba od najbardziej kultowego i „memowego” filmu w historii polskiej kinematografii. Olaf Lubaszenko stworzył ponadczasowy klasyk, którego teksty do dziś wypowiadane są przez Polaków. „A historii tego swetra i tak byś nie zrozumiał”, „O, spójrz, jak oni się ruszają! Te kocie ruchy! Te gesty rękami!” na stałe zapisał się w polskiej popkulturze, a w tym filmie co drugi tekst jest czystym złotem. Obsada aktorska również stoi tutaj na najwyższym poziomie – Cezary Pazura, Mirosław Zbrojewicz, Maciej Stuhr, Bohdan Łazuka czy Michał Milowicz. Czego chcieć więcej?
Fabuły tego filmu chyba nie trzeba przedstawiać, ale zrobimy to w dużym skrócie – przyjaciele Kuba i Oskar zupełnie przypadkiem wchodzą do świata gangsterki, kiedy zapraszają do swojego domu kobiety z agencji towarzyskiej. Okazuje się, że chłopców nie było stać na usługi, dlatego też opiekun dziewczyn zabiera z domu klientów cenną figurkę. Kuba, grany przez Maciej Stuhra, chcę ja odzyskać, ale wskutek niefortunnych zdarzeń staje się świadkiem transakcji pomiędzy gangsterami. W wielkim chaosie ginie walizka z pieniędzmi, a o kradzież oskarżony zostaje właśnie młody skrzypek. Fred i Grucha, grani przez Pazurę i Zbrojewicza, ruszają śladem muzyka.
Kiler i Kilerów 2-óch (1997 i 1998)
Cezary Pazura przez wiele lat był twarzą polskich komedii i większość z nas nie wyobraża sobie wielu klasyków polskiej kinematografii właśnie bez jego osoby. Dwie części Kilera zapadły w pamięci Polaków i do tej pory ogląda się je z uśmiechem na ustach. Obie części to klasyki polskiego kina, które po prostu trzeba zobaczyć.
Głównym bohaterem opowieści jest Jerzy Kiler grany przez wspomnianego Cezarego Pazurę. Kiler jest warszawskim taksówkarzem, który przez pomyłkę zostaje wzięty za płatnego zabójcę i umieszczony w zakładzie karny. Osoby Siary, gangstera granego przez Janusza Rewińskiego, Jerzego Stuhra tworzącego grającego nieudolnego komisarza Jerzego Rybę czy Katarzyna Figura w roli seksbomby i żony gangstera nie trzeba przestawiać.
Kilerów 2-óch to kontynuacja przygód warszawskiego taksówkarza, który staje się sławną osobą. Zemstę na nim planują gangsterzy, których oszukał.
Klasyki polskiego kina – seria „Jak rozpętałem drugą wojnę światową”
Trzy filmy z serii „Jak rozpętałem drugą wojnę światową” pomimo kilkudziesięciu lat „na karku” dalej potrafią doprowadzić człowieka do łez! Głównym bohaterem filmu jest Franek Dolas, pechowy szeregowiec grany przez genialnego w tej roli Mariana Kociniaka. Wspomniany bohater po imprezie budzi się w pociągu i jest przekonany, że przypadkowym strzałem „rozpętał” II wojnę światową. Ten incydent wywołuje lawinę przygód polskiego szeregowego, który najpierw trafia do obozu jenieckiego, potem do Austrii, Jugosławii, Afryki i walczy również na lądzie, w wodzie i w powietrzu.
We wszystkich trzech częściach filmu „Jak rozpętałem drugą wojnę światową” Franek Dolas zachodzi za skórę Niemieckim żołnierzom, Włochom czy wznieca bunt w Legii Cudzoziemskiej. Wśród obsady znajdziemy takich aktorów jak Wacław Kowalski znany z filmu „Sami Swoi”, Wirgiliusz Gryń oraz Elżbieta Starostecka.
Seksmisja (1983)
Seksmisja to jedna z najlepszych komedii w historii polskiej kinematografii. Wyreżyserowana przez Juliusza Michalskiego przedstawia historię Maksa, granego przez Jerzego Stuhra oraz Alberta, w którego rolę wciela się Olgierd Łukaszewicz”, którzy w ramach eksperymentu zostają podani hibernacji. Podczas gdy obaj śpią, na Ziemi wybucha wojna nuklearna. Po obudzeniu zostają uświadomieni, że żyją w podziemiach, a geny męskie zostały zniszczone przez promieniowanie. Pani doktor zdradza im, że są prawdopodobnie ostatnimi przedstawicielami płci męskiej na planecie.
Zdesperowani mężczyźni nie chcą żyć w społeczeństwie kobiet zamkniętych kilkanaście metrów pod powierzchnią ziemi. Postanawiają uciec, jednak będzie to niezwykle trudne zadanie, ponieważ społeczeństwo kobiet stale ich obserwuje. Nad wszystkim czuwa Jej Ekscelencja, która sprawuje nad swoimi podwładnymi dyktatorską władzę.
Miś (1980)
Zestawienie „Klasyki polskiego kina”, które mają poprawić humor, nie mogłoby istnieć bez takiego klasyka, jak „Miś”. W tym filmie poznamy absurdy życia Polaków w czasie PRL-u. Głównym bohaterem opowieści jest Ryszard Ochódzki, prezes klubu sportowego „Tęcza”. Na ekranie zobaczymy wiele ujęć z popularnych wtedy barów mlecznych, urządów i sklepów, których kwintesencją był kartki na produkty.
Film w reżyserii Stanisława Brei jest pięknym pomnikiem dla czasów PRL-u w naszym kraju. Jest to jednak pomnik satyryczny, który obśmiewa wszystko, co się da. Produkcja ujawnia krętactwo, marnotrawstwo, bezsens pracy i wątpliwe decyzje władz w tamtych czasach. Główną rolę odgrywa tutaj Stanisław Tym, obok którego znajdziemy m.in. Barbarę Burską, Stanisława Mikulskiego czy Krzysztofa Kowalewskiego.
Klasyki polskiego kina – Kogel-Mogel i Galimatias, czyli kogel-mogel II (1988 i 1989)
Co prawda film ten doczekał się kontynuacji, które miały premierę w swoich ostatnich latach, jednak klasykami polskiego kina są dwie pierwsze części, które powstały pod koniec lat 80. Komedia ta jest połączeniem romantycznej historii miłosnej z absurdami dnia codziennego, którą po prostu trzeba zobaczyć. Fantastyczna obsada aktorska jest tylko wisienką na torcie.
W pierwszej części poznajemy Katarzynę Solską, która wraca do rodzinnej miejscowości po egzaminach wstępnych. Młoda dziewczyna dowiaduje się, że wkrótce ma wyjść za bogatego sąsiada, Stanisława Kolasę, a całość ukartowała jej rodzina. Z rozpaczy zamyka się w pokoju, a następnie ucieka przez okno w momencie, kiedy do jej domu ma zawitać jej narzeczony. Dostaje się na pocztę, gdzie wykonuje telefon na uczelnie, gdzie dowiaduje się, że nie została przyjęta na studia. Zrezygnowana zgadza się na ślub, jednak przeddzień listonosz przynosi jej zawiadomienie, że została przyjęta na uczelnie.
W drugiej części Kasia oraz Paweł Zawada, z którym zapoznała się w pierwszej części, są już po ślubie i postanawiają zamieszkać dziesięć kilometrów od rodzinnej miejscowości kobiety. Kasia stwierdza, że chciałaby wrócić na studia, dlatego też stwierdza, że nie jest gotowa na dziecko. Ojciec kobiety ogłasza, że przepisze całe gospodarstwo młodemu małżeństw, tylko wtedy, gdy doczeka się wnuka. Paweł postanawia wyłamać się z tradycji i otworzyć nowoczesną hodowlę owiec, co doprowadza do kłótni w rodzinie.
Dzień Świra (2002)
Majstersztyk aktorski w wykonaniu Marka Konrada sprawia, że „Dzień świra” znalazł się w zestawieniu „klasyki polskiego kina”, które poprawią nam humor. Za reżyserię odpowiada tutaj Marek Koterski, który do obsady wybrał Andrzeja Grabowskiego, swojego syna Michała Koterskiego czy Janinę Traczykówną. Film ten może ma bardziej depresyjny wydźwięk, jednak obwieszczony jest wręcz komicznymi komentarzami wewnętrznymi głównego bohatera.
Fabuła filmu opowiada o Adasiu Miauczyńskim, który po prostu nienawidzi świata. Sam mężczyzna jest numeromanem, ablutomanem, marzy o miłości, choć nie akceptuje w sobie zupełnie niczego. Rozgląda się za stałym związkiem, chociaż ucieka dosłownie od wszystkiego. Jest on nauczycielem języka polskiego, który walczy o przetrwanie z każdą minutą swojego życia. Jest uosobieniem przeciętnego Polaka, który na samą myśl o kontakcie z innym człowiekiem dostaje nerwicy. W jego codziennej próbie przetrwania towarzyszy mu syn Sylwuś.
Klasyki polskiego kina. TOP 7 filmów – podsumowanie
Klasyki polskiego kina na poprawę humoru? Jest ich o wiele, wiele więcej. Wyżej wymienione tytuły są propozycjami, które po prostu sprawią, że wasze samopoczucie ulegnie zmianie i na waszych ustach pojawi się uśmiech. W takich filmach jak „Chłopaki nie płaczą”, Kiler, czy „Dzień Świra” jest pełno kultowych tekstów, które na stałe wryły się do polskiej popkultury. Z tymi filmami nawet Blue Monday nie musi być wcale taki zły!
Fot. Pexels/Filmweb.pl