Klawiatura jest nieodzownym elementem każdego stanowiska komputerowego. Dla większości ludzi, klawiatura ma po prostu przenosić słowa na ekran komputera i nic poza tym. Gracze jednak często patrzą na to urządzenie trochę inaczej. Z ich perspektywy, oprócz funkcjonalności ma cieszyć oko i nadawać jeszcze więcej wygody przeróżnymi sposobami. W te ramy wpisuje się klawiatura XPG Summoner na przełącznikach Cherry MX Silver. Dlaczego? Zapraszam do lektury testu.
Jakość, materiały i wygląd
Klawiatura XPG Summoner już od wyjęcia z pudełka sprawia wrażenie solidnej. Metalowa część okalająca dookoła przełączniki z wierzchniej strony daje temu wyraz. Spodnia, plastikowa część obudowy nie daje już takiego efektu, aczkolwiek nie jest to też tanie, trzeszczące tworzywo. Plastikowe stopki nie są w żadnym sensie luźne ani nic z tych rzeczy. Sztywno i pewnie trzymają klawiaturę na biurku. Rolka zmiany głośności także nie wzbudza zastrzeżeń.
Podpórka pod nadgarstki mocowana jest do klawiatury za pomocą magnesów. Nie zapewniało to bardzo mocnego i sztywnego chwytu, lecz był on na tyle silny, aby podkładka nie przesuwała się samoistnie podczas użytkowania klawiatury. Sama wykonana jest solidnie, plastik nie trzeszczy ani nie sprawia wrażenia, jakoby całość miała się za chwilę połamać. Pianka, którą jest wypełniona jest delikatnie twarda, a ekoskóra ją pokrywająca jest przyjemna w dotyku. Jedynie jej zapach „chińszczyzny” trochę mnie zdziwił.
Podświetlenie w klawiaturze XPG Summoner nie wywołuje we mnie jednak efektu „wow”. Mamy do wyboru tylko siedem predefiniowanych trybów podświetlenia, takich jak wielobarwna fala, statyczny, oddychanie itd. Kolory podświetlenia same w sobie są jednak jasne i widoczne nawet w środku dnia.
XPG Summoner, a wygoda użytkowania
W tym aspekcie nie mam żadnych zastrzeżeń do tej klawiatury. Podpórka pod nadgarstki daje wiele komfortu w codziennym użytkowaniu. Dodatkową zaletą była także rolka zmiany głośności oraz przycisk wyciszania. Same przełączniki Cherry MX Silver (Speed) w graniu nie pozostawiały niepewności, czy kliknęliśmy przycisk. Punkt aktywacji switcha jest bardzo wysoko i samo wciskanie klawisza odbywa się praktycznie bez oporu. Właściwości te jednak niezbyt pasowały mi w pisaniu, lecz jest to raczej kwestia gustu i przyzwyczajenia.
Muszę niestety zauważyć, iż klawisze mają dosyć spore luzy. Podczas pisania delikatnie bujają się na boki, a same przełączniki nie siedzą sztywno w obudowie. Dodatkowo, keycapsy są dosyć śliskie, co dodatkowo potrafi uszczknąć odrobinę wygody.
Co jest największym minusem XPG Summoner?
Mimo, iż w klawiaturze XPG Summoner widać raczej więcej superlatywów, aniżeli negatywów, nadal takowe można zauważyć. Nienajlepsze osadzenie switchy w obudowie czy kiepskie ich przystosowanie do pisania to rzeczy, które można uznać za mniejszą lub mniejszą wadę. Mnie jednak osobiście chyba najbardziej brakowało jednej rzeczy w tej klawiaturze – oprogramowania. Nie wiedzieć czemu, XPG do tej pory nie zdecydowało się na wypuszczenie programu do personalizacji naszych klawiatur czy innych produktów tej firmy. Pół biedy, gdyby ustawianie podświetlenia czy makr było zaprojektowane intuicyjnie i ergonomiczne. Niestety, nie jest. Tą lukę mogłoby wypełnić dobrze przemyślane oprogramowanie, którego też niestety nie ma. Miejmy jednak nadzieję, że producent zdecyduje się na to, czym zapunktuje u użytkowników nie tylko klawiatur tej firmy, ale też innych produktów.