Nissan X-Trail na Podlasiu, czyli przygoda z japońskim SUV-em

Podlasie, a bardziej tereny nadgraniczne są idealnym miejscem, żeby w pełni poczuć to co jest nam w stanie teraz zaoferować Nissan X-trail. Czujemy się tutaj jakby dosłownie czas zatrzymał się w latach 90-tych. Okolica jest przepiękna, pełna lasów i terenów czysto wiejskich. A wracając do naszego bohatera wycieczki…

Komfort jazdy?

Środek jest bardzo ergonomiczny i przejrzysty. Nie ma zbędnych przycisków. Ogrom schowków i przestrzeni na nogi naprawdę przypomina trochę jakby ten samochód pochodził zza Atlantyku. Posiadamy możliwość wyboru jednej z dwóch wersji: 5 i 7 osobowej. Nam w przygodzie towarzyszyła ta pierwsza. Nie przedłużając, wyruszamy w naszą 200 km trasę na Podlasie. Zaciekawiony przestrzenią w środku siadam z tyłu… i? Jestem bardzo zdziwiony, gdyż posiadamy w pełni regulowaną i podgrzewaną tylną kanapę. Samochód ku mojemu zaskoczeniu jest bardzo wygodny, a to za sprawą braku środkowego tunelu oraz wyższej pozycji tylnej kanapy. W połowie trasy w końcu przesiadam się za kierownicę. Do dyspozycji mam całe 150 KM i skrzynię bezstopniową. Nie jestem zwolennikiem tego rodzaju “automatu”, ale ku mojemu zdziwieniu w żadnym wypadku nie przypomina mi ona typowego CVT. Xtronic nie jest męczący i bardzo dobrze udaje “zmiany” biegów. Jedynie zawiedziony byłem spalaniem na poziome 9 litrów z trasy.

Nissan X-Trail na Podlasiu, czyli przygoda z japońskim SUV-em

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama