125
Views

Patrząc na bryłę testowanego modelu, miałem odczucie, że obcuję z mikrovanem. Opel Crossland po faceliftingu jest odświeżony i dzielnie “rozpycha się” wśród crossoverów segmentu b.  Zapraszam na test.

Opel Crossland – wygląd zewnętrzny 

Bohater naszego dzisiejszego testu to odświeżony Opel Crossland. To co zmieniło się na pierwszy rzut oka to nazewnictwo. Z nazwy zniknęło “X”, które oznaczało wyższy prześwit i bardziej terenowy wygląd Crosslanda. Zeszłoroczny lifting wniósł sporo “dobroci” dla tego małego dzielnego Opla. Przód samochodu nabrał charakteru. Zawdzięcza to przebudowanym lampom przednim wykonanym w technologii AFL LED. Reflektory stanowią integralną cześć nowego elementu jakim jest OPEL VIZOR. Taki zabieg dołożył troszkę pikanterii do aspektów wizualnych nadwozia. Jako że Opel Vizor jest szczelną konstrukcją, wloty powietrza pokaźnych rozmiarów zostały umieszczone w zderzaku.  

Jak już wcześniej wspominałem, linia nadwozia może sprawić lekkie zakłopotanie w tym do “jakiego worka” wrzucić Crosslanda. Linia dachu bez żadnego spadku jest pociągnięta do samego końca samochodu i kończy się na drzwiach od bagażnika. W tym wypadku Opel Crossland może być “podpięty” pod mikrovana chociaż trzeba nadmienić, że samochód jest kategoryzowany jako miejski crossover.  

Opel Crossland, którego miałem przyjemność testować był kolokwialnie mówiąc w “full opcji”. Wariant ULTIMATE obejmował dwukolorowy lakier nadwozia, 17-calowe, srebrno-czarne felgi, przyciemniane szyby tylne, srebrne, ozdobne listwy i relingi dachowe.

Wymiary nowego Crosslanda to 421,7 cm długości, 197,6 cm szerokości (z lusterkami) i 160,5 cm wysokości. Jego rozstaw osi to 260,4 cm. Dzięki takim wymiarom i wysoko poprowadzonej linii dachu samochód jest bardzo pakowny. Pojemność bagażnika wynosi 410 litrów, a po złożeniu tylnych siedzeń rośnie ona do 1255 l. 

Opel Crossland – wyposażenie wnętrza 

Dzięki wspomnianemu pakietowi Ultimate, nowy Opel Crossland zyskuje jeszcze więcej “smaku” wewnątrz kabiny. To, co jest ogromnym plusem wewnętrznego wyposażenia to bardzo wygodne fotele, wykonane w elegancki sposób, z użyciem skóry i alcantary. Deska rozdzielcza nie powala na kolana finezyjnym wykończeniem. Mamy tu raczej sztampowe podejście do tematu. Centralne miejsce zajmuje ekran o przekątnej 8 cali. Multimedia są proste w obsłudze jednak ich szata graficzna nie powala na kolana.

Materiały, z których wykonano wnętrze są dobre jak na ten segment. Mnie osobiście denerwowała srebrna, błyszcząca listwa okalająca cały kokpit. Wraz z budżetowym podejście do komponowania wnętrza, nie uniknięto słabej jakości plastików, które można napotkać w dolnej części deski rozdzielczej.

Jednak mimo kilku “budżetowych” wpadek uważam wnętrze za wizualnie estetyczne i zachęcające do przebywania w nim na dłuższych trasach. 

To co nie do końca zgrało we wnętrzu Crosslanda to podłokietnik i dźwignia hamulca ręcznego. Drążek hamulca znajduję się centralnie pod podłokietnikiem co przeszkadza w zaciąganiu. Również zastanawia mnie fakt żywotności gumowych przełączników na kierownicy, które odpowiadają za głośność czy tempomat. Z doświadczenia wiem, że taki materiał jest podatny na ścieranie, a zastosowanie go w tak newralgicznym punkcie jakim jest kierownica może być strzałem w kolano.  

Rozczarowuje fakt braku cyfrowego wyświetlacza. Do tych analogowych obrotomierzów nie można się przyczepić. Są duże i czytelne, jednak konkurencja nie śpi i większość konkurencyjnych aut takie zegary posiada.  

Obsługa klimatyzacji czy też stref nawiewów może należeć do skomplikowanych. Owszem Opel Crossalnd posiada fizyczne pokrętła i przyciski odpowiadające za temperaturę i siłę nawiewu. Jednak, żeby wyzwolić opcję stref w nawiewie musimy nacisnąć przycisk na jednym z pokręteł i dopiero wtedy opcję ustawimy za pomocą ekranu głównego. 

Wrażenia z jazdy

Testowany model był najmocniejszym wariantem silnikowym dostępnym w gamie. Pod maską znajdował się 3-cylindrowy silnik benzynowy 1.2 o mocy 130 KM i 230 Nm. Nowy Opel Crossland został, póki co pominięty akcją “hybrydyzacji” i za moc odpowiada jedynie silnik wsparty turbiną. Za przeniesienie napędu odpowiadała w tym przypadku manualna skrzynia biegów z sześcioma przełożeniami. Z podobną jednostką miałem do czynienia już dwa razy przy okazji testu Peugeota 308GT i 2008. W tym przypadku również mam pozytywne odczucia płynące z jazdy. Przyśpieszenie do pierwszej setki zajmuje Crosslandowi nieco ponad 10 sekund. Jest to akceptowalny wynik. Silnik jest ekonomiczny i dość dynamiczny. Takie połączenie jest wręcz idealne do pokonywania kolejnych skrzyżowań w miejskiej dżungli.  

Na trasie po drogach krajowych i jeździe w granicach 100 km/h samochód spalił średnio 5.7L/100km. Trasa szybkiego ruchu i jazda z prędkością 140 km/h to już wyzwanie dla silnika, i w tym przypadku musimy się przyzwyczaić do wyniku przekraczającego 7.5l/100km. Poza spalaniem rośnie również hałas wewnątrz kabiny. Wyniki w mieście przy dużym natężeniu ruchu są akceptowalne. Spalanie po 3 dniach pokonywania warszawskich korków wykazało 8.2l/100km.  

Bryła samochodu oraz jego dość przeciętne prowadzenie wynikające z miękkiego zawieszenia i mało precyzyjnego układu kierowniczego nie zachęca do “szaleńczej” jazdy. Szybkie łuki i zakręty sprawią, że mimowolnie stopa powędruje na pedał hamulca, aby zredukować prędkość. Ten samochód pasuję raczej do spokojnego pokonywania dystansu z punktu A do B. I moje marudzenie nie bierze się z tego, że silnikowi brakuje mocy, gdyż w 308GT bawiłem się o niebo lepiej i w zakrętach czułem się dużo pewniej przez sztywniejsze zawieszenie i bardziej responsywny układ kierowniczy.  Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że to dwa inne światy.

Podsumowanie
Miejski, dynamiczny i oszczędny. Te trzy przymiotniki pasują idealnie do nowego Crosslanda. Lifting dobrze mu zrobił, teraz samochód prezentuję się nowocześnie i ciekawie i może być ciekawą opcją przy wyborze miejskiego crossovera.
Zalety
Lifting wniósł sporo świeżości
wysoka pozycja za kierownicą i dobra widoczność
pakiet "ULTIMATE"
oszczędny i dynamiczny silnik
Wady
przestarzałe multimedia
budżetowe wykończenie wnętrza
brak cyfrowych zegarów
8.5
Wynik
Kategoria artykułu
Motoryzacja
Tomasz Chrusciel

Pasjonat sportu i motoryzacji. Prywatnie trener personalny z wieloletnim doświadczenie. Moje "działka" to testy aut, aktualizacje z ringów i klatek na świecie oraz nowe technologie. Stay Tuned!

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.