Oppo Reno – smartfon z wysuwanym aparatem

Do niedawna największą modą w branży smartfonów były notche czy łezki, które sprawiały, że ekran nie zajmował całego przedniego frontu. Najnowszy trend, który ogarnął producentów telefonów to oczywiście wysuwający się ekran z obudowy. Jednym z prekursorów tego typu rozwiązania był Oppo Reno, którego miałem przyjemność testować. 
Spis treści ukryj

Aparaty

Oppo Reno zostało wyposażone w dwa aparaty, z których główny ma 48 Mpix z przysłona f1/7, zaś drugi – 5 Mpix z przysłona f/2.4. Natomiast w wysuwającym się module znalazła się 16-megapikselowa kamerka z przysłoną f/2.0. W obu przypadkach mamy do dyspozycji diody doświetlające, które umieszczone zostały na wcześniej wspomnianym module. 

Jeśli chodzi o samą jakość zdjęć Oppo Reno to jest bardzo dobrze. Zdjęcia są ostre i szczegółowe, kolory prezentują się bardzo naturalnie. Trzeba przyznać, że aparat dobrze radzi sobie w różnych sytuacjach. Pozytywnie zaskakuje tryb makro, który dobrze wyostrza mniejsze elementy. Zdjęcia nocne i ujęcia robione w pomieszczeniach ze słabym oświetleniem są gorsze i nikogo nie powinno to dziwić. Na zdjęciach widoczne są szumy, a kolory nie są aż tak wyraziste. W aparacie znajdziemy dwukrotne przybliżenie, jednak co naturalne – zdjęcia wykonane w tym trybie tracą na ostrości. Nie jest ona jakoś wielka, jednak jest obecna. 

Aparat na froncie również dobrze radzi sobie w dobrym oświetleniu – zdjęcia są ostre i szczegółowe, a kolory są nasycone. W przypadku zdjęć przy słabym oświetleniu jest tak samo jak w przypadku zdjęć z kamery głównej. 

Aplikacja aparatu jest bardzo prosta, a jej interfejs może wydawać się ubogi. Pozory jednak mylą, ponieważ aplikacja jest dobrze rozbudowana. Do wyboru mamy tryb nocny, tryb portretowy, filmowanie w zwolnionym tempie, film poklatkowy, różnego rodzaju filtry kolorystyczne. Znajdziemy tutaj również wsparcie dla Google Lens. Oczywiście nie zabrakło trybu profesjonalnego.

Dodaj komentarz
    1. Plus jest taki, że nie masz żadnych kamerek na ekranie, ale podczas testów Honora View 20 wcale nie zauważyłem, by „oko” było dla mnie problemem podczas oglądania filmów. Więc popieram Cię, jak dla mnie to trochę zbędny gadżet, aczkolwiek domyślam się, że kwestia czasu i wielu producentów pójdzie tą drogą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama