Na początku zapewne pomyślałeś – co oni znów wyprawiają. Ale jak już po chwili emocje opadną, można śmiało stwierdzić, że samochody elektryczne w polskich Parkach Narodowych to nie taki głupi pomysł. Znowu się oburzyłeś i myślisz, że co ja wygaduję? Zanim przejdziesz do komentarzy by wylać na mnie swoje gorzkie żale, przeczytaj dalszą cześć tego krótkiego tekstu.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej będzie wykorzystywał w parkach narodowych samochody elektryczne. Mowa o 33 autach, które mają być używane w 17 instytucjach. Chodzi o Subaru Solterra, czyli SUV-a z napędem na wszystkie koła. Jak na samochód elektryczny przystało, trzeba podyskutować o zasięgu, chociaż wydaje mi się, że na takich odcinkach, jakie prawdopodobnie będzie pokonywać takie auto, nie ma to dużego znaczenia. Tak czy inaczej, japoński elektryczny SUV generujący 218 KM będzie mógł pojechać do 460 kilometrów na jednym ładowaniu baterii, która ma 71,4 kWh pojemności.
Czy można o Subaru Solterra powiedzieć, że jest to terenówka „z krwi i kości”? Sam nie wiem. Tak czy inaczej, może zagwarantować kierowcy głębokość brodzenia na poziomie 50 centymetrów, natomiast kąt natarcia to 17,7 stopni, zejścia 25,4 stopnia. Całkiem dobre właściwości.
Samochody elektryczne w polskich Parkach Narodowych. To ma sens. Że co?!
Jeśli mam widzieć samochody w Parkach Narodowych to faktycznie niech będą to pojazdy na prąd. Serio, wolę to niż diesle, które mam np. mijać na szlakach. Dlaczego? Już nawet nie chodzi o ekologię, a o ciszę – elektryki nie generują żadnych dźwięków i nie bedą irytować turystów.
Wracając jeszcze do tego konkretnego pojazdu, nie ma co ukrywać, do najtańszych on nie należał. Cena Subaru Solterra wynosi 225 tysięcy złotych. Z racji tego, że 17 lokalizacji dostanie łącznie 33 sztuki, mamy 7 milionów złotych! Najwięcej samochodów elektyktryiznych trafi do Kampinoskiego Parku Narodowego, Parku Narodowego Gór Stołowych oraz Magurskiego Parku Narodowego. Mam tylko nadzieję, że będą ładowane z wykorzystaniem np. paneli słonecznych. W końcu, jak ekologia to ekologia, prawda?
Jeśli masz ochotę, przeczytaj nasz test samochodu elektrycznego Nissan Ariya, który może przejechać do 540 kilometrów na jednym ładowaniu.