Ciężko przekonać klientów do tego by przesiedli się do samochodów elektrycznych. Kogoś to dziwi? Mnie nie. Czy Mercedes-Benz EQA 300 4MATIC może odmienić podejście do tego typu pojazdów? Cóż, zadanie nie jest łatwe.
Marka dwoi się i troi by zachęcić nas do zakupu samochodów elektrycznych. Wszyscy dobrze wiemy jak jest – Mercedesa lubi większość ale wtedy, gdy pod maską pracuje silnik spalinowy. Jeśli jest to elektryk, krzywimy się mocno, co widać po słupkach sprzedażowych i ogromnej utracie wartości takich pojazdów. Co prawda nie wariant 300, ale 250+ jest oferowany przez markę w ramach programu Mój elektryk. Takie auto może kosztować niecałe 190 tysięcy złotych. Niby nie jest źle – szczególnie, że to Mercedes ale patrząc na to, jak bardzo tracą te samochody z biegiem lat człowiek zastanawia się czy faktycznie jest sens, skoro po trzech latach takie EQA z niewielkim przebiegiem jest warte około 130 tysięcy złotych.
Gdy ideologia wygrywa z rozsądkiem
Przesadzam? Być może. To jednak nie zmienia faktu, że samochody elektryczne są dużym, nawet bardzo dużym ograniczeniem jeśli chodzi o podróżowanie. Dobrze wiesz ile czasu zajmuje tankowanie. A ładowanie takiego auta? O ile znajdziesz ładowarkę, która faktycznie będzie bezproblemowo działać (co nie jest takie oczywiste), spędzisz przy publicznym słupku minimum pół godziny. Ładowanie z gniazdka w domu – tak, tak, wiem. Przypominam jednak, że nie każdy ma swój dom, a mieszkańcy bloków nie mają dostępu do paneli słonecznych czy innego taniego źródła prądu.
Ale załóżmy, że jesteś tak wkręcony w tą „ekologię” i chcesz jeździć autem na prąd, bo cię na to stać (pomijasz przy okazji to, skąd ten prąd jest). Jeśli chcesz dowiedzieć się, co sądzę o modelu, którym miałem okazję pojeździć przez kilka dni, zachęcam do dalszej lektury.
Mercedes-Benz EQA 300 4MATIC – bliski krewny GLA
Mercedes-Benz GLA to nic innego, jak popularny crossover. Trzeba przyznać, że EQA jest wręcz jego bliźniakiem. Różnicą jest przede wszystkim front, gdyż w przypadku samochodów elektrycznych grill może być zasłonięty. A trzeba przyznać, że najnowszy EQA (i GLA) udał się Mercedesowi, oj udał się. To auto jest tak atrakcyjne wizualnie, że chce się na nie patrzeć i patrzeć. A przecież to zwyczajny kompaktowy crossover. A jednak, ta gwiazda na masce powoduje, że patrzysz na niego trochę inaczej, jak na konkurencję.
Wygląd zewnętrzny
Popatrzcie na ten grill – w centralnym jego miejscu ulokowano logo producenta, a wokół widzimy wiele gwiazd. Do tego te efektowne reflektory i liczne przetłoczenia – na masce, jak i na zderzaku. Patrząc na bok auta widzimy masywne, nieco kanciaste nadkola, a w ich wnętrzu obłędnie piękny projekt dużych felg aluminiowych.
Z tyłu z kolei piękne światła połączone podświetlanym pasem, a pod nim logo i oznaczenia modelowe na klapie. Zderzak skrywa kilka efektownych przetłoczeń oraz listwę, która ma chronić go przed uszkodzeniem, kiedy będziemy wrzucali coś do bagażnika.
Wnętrze Mercedes-Benz EQA 300 4MATIC
Marka przyzwyczaiła nas do luksusu, chociaż nie obyło się bez kilku wpadek. Mam tu na myśli modele z przesadzoną ilością „piano black”, który był rysą na szkle, a raczej na logo Mercedesa. A jak jest w EQA 300 4MATIC? Jest dobrze, nawet bardzo dobrze. Piękna kierownica – wchodzi w skład pakietu AMG. Do tego te efektowne wloty powietrza, które oczywiście są podświetlane. Nie zabrakło fizycznych przycisków do regulacji klimatyzacji, licznych schowków oraz wygodnych, bardzo wygodnych foteli. W aucie, które miałem okazję testować pojawiły się drewniane wstawki, które nie do końca pasowały mi do pakietu AMG. Fakt, sprawdzą się bardziej klasycznych wersjach, ale nie w tej, która z góry nastawia się na sport.
Jak jeździ Mercedes-Benz EQA 300 4MATIC
Zacznijmy od kwestii technicznych. Pod maską skrywa się silnik elektryczny, który oferuje kierowcy 228 KM i 390 Nm momentu obrotowego. Przyspieszenie do setki trwa 7,7 sekundy. Brzmi całkiem dobrze, prawda ale nie oszukujmy się, nawet z pakietem AMG nikt modelem EQA nie będzie się ścigał. Tym bardziej, że bateria oferująca 66,5 kWh pojemności użytkowej nie zachęca do sportowego obycia się z tym autem. Celuj więc w spokojne operowanie pedałem gazu, to znaczy akceleratora przyspieszenia, bo przecież gazu ten silnik nie generuje. Ot, takie żarty.
Dane techniczne Mercedes-Benz EQA 300 4MATIC
Jeśli będziesz jeździł spokojnie, auto zużycie 18 – 20 kWh na każde sto kilometrów. Wyjedziesz na drogę ekspresową, licz się ze zużyciem na poziomie 25 kWh na sto kilometrów. Sporo, szczególnie patrząc na to, że dużo większa Skoda Enyaq Coupe zużywała około 13 – 15 kWh. Realnie przejedziecie więc takim Mercedesem około 350 – 400 kilometrów na pełnej baterii. Nie oszukujmy się, nie są to wartości, które zachęcają do dalszych podróży, dlatego też trzeba z góry zakładać, że Mercedes-Benz EQA 300 4MATIC jest autem typowo miejskim. Na trasy sugeruję „zorganizować sobie” Mercedesa Klasy C 220d. Nim pokonacie 1200 kilometrów na jednym zbiorniku bez żadnego problemu.
Jazda próbna
Sama jazda tym autem jest niezwykle przyjemna. EQA prowadzi się pewnie, mamy do dyspozycji kilka trybów jazdy (chociaż osobiście nastawiałem się głównie na eko). We wnętrzu jest cicho i komfortowo – nikt nie będzie narzekał na ilość miejsca. Mam tu na myśli zarówno tych, którzy będą podróżowali z tyłu, jak i oczywiście kierowcę oraz pasażera zajmujących przednie fotele. Bagażnik? Niezbyt pojemny (360 litrów), dlatego sugeruję nie próbować wkładania do niego wielu walizek. A przepraszam, w mieście z nimi się nie jeździ, więc toreb z zakupami zabierzecie sporo.
Zawieszenie nastawione jest raczej na komfort, a nie sport. Przynajmniej ja miałem takie odczucia, dlatego nie nastawiałem się na agresywne pokonywanie zakrętów. Tak czy inaczej, auto nie przechylało się, a układ kierowniczy cały czas dokładnie „przekazywał informacje” z kół na kierownicę. Zdecydowanie, pod względem komfortu podróżowania absolutnie temu modelowi nie można nic zarzucić. W końcu to Mercedes, nawet pomimo tego, że to bardziej komputer, niż samochód.
Czy warto kupić samochód elektryczny Mercedes-Benz EQA 300 4MATIC?
Wiesz, gdybym miał napisać szczerze, byłaby to krótka odpowiedź: wybierz GLA 200, które kosztuje tyle samo, spala niewiele litrów benzyny, a Ty nie będziesz żył w stresie czy ładowarka zadziała czy będzie dostępna czy naładujesz auto szybko i tak dalej, i tak dalej. Ale czytasz tekst o samochodzie elektrycznym, więc zakładasz, że masz to gdzieś i nadal upierasz się przy tym, by kupić EQA.
Samochód ten prowadzi się pewnie, oferuje dobry komfort podróżowania i jest wykonany solidnie. Do tego, jak na Mercedesa, cena EQA jest bardzo atrakcyjna – niezależnie czy mówimy teraz o nowej sztuce z salonu czy modelu używanym. Ba, używki to jakiś „kosmos cenowy”. Jeśli więc planujesz jeździć głównie po mieście, na krótkich odcinkach i masz dostęp do taniego prądu, Mercedes-Benz EQA będzie dobrym wyborem. Sugeruję jednak celować w model niżej – nie 300 4MATIC tylko 250, gdyż on łapie się na dopłaty. Chociaż, zrobisz jak będziesz uważał. Jeśli pominę moje z góry założone (negatywne) podejście do samochodów elektrycznych, miło spędziłem czas z prezentowanym modelem.
Autorem zdjęć jest Ernest Dragan.