Test Xblitz Z10 Slim. Kamera samochodowa za 200 zł. Da radę?

Czas sprawdzić jak spisuje się kamera samochodowa za 200 zł. Xblitz Z10 Slim to popularny wideorejestrator dostępny w wielu sieciach handlowych. Elegancki i nowoczesny zarazem wygląd to jedno, ale co z najważniejszym parametrem, czyli jakością nagrania? Sprawdźmy to.

Już na wstępie pragnę zauważyć, że Xblitz Z10 Slim nie posiada ekranu. Jak więc będziemy sterować ustawieniami? Robimy to za pomocą naszego smartfona, bowiem wideorejestrator łączy się z telefonem wykorzystując sieć Wi-Fi oraz aplikację, którą należy pobrać ze Sklepu Play, jeśli macie Androida lub AppStore, w przypadku posiadaczy smartfonów marki Apple. Warto wiedzieć to od razu, bowiem nie każdemu takie rozwiązanie przypadnie do gustu. Mam tu na myśli szczególnie osoby starsze, które często nie posiadają smartfona, a tu, cóż, bez niego nie zrobimy praktycznie nic. Przejdźmy teraz do zawartości opakowania oraz specyfikacji technicznej.

Xblitz Z10 Slim – specyfikacja techniczna

• Optyka: brak danych
• Rozdzielczość nagrywania: Full HD, 1920 x 1080 pikseli, 30 klatek na sekundę
• Nagrywanie w pętli: tak, 1 / 3 /5 minut
• Zasilanie: ładowarka podłączana do gniazdka zapalniczki
• Miejsce nagrywania filmów: karta pamięci microSD o pojemności do 32 GB
• Dodatkowe informacje: szeroki kąt 140 stopni, Wi-Fi, wbudowany mikrofon, G-Sensor
• Wymiary i waga: 75 x 41 x 28 mm, 38 g

Szczegółowe informacje na temat tego modelu można znaleźć odwiedzając stronę Xblitz.

Zawartość opakowania

Nie spodziewałem się tego, że kamera samochodowa za 200 zł może mieć w pudełku nie tylko ładowarkę czy instrukcję, ale również, uwaga, czytnik kart pamięci. Dzięki temu nie musicie zabierać ze sobą wideorejestratora, jeśli chcecie przeglądnąć pliki. Wystarczy wyją kartę microSD i sprawdzić w domu wszystkie nagrania. Prawda, że proste?

Kamerę montujemy w aucie za pomocą uchwytu z dwustronną taśmą mocującą. Nie ukrywam, nie jestem fanem tego rozwiązania. Fakt, jak przykleicie, to prędzej wyrwiecie szybę niż odkleicie ten uchwyt, ale jednak. Być może po prostu chodzi o to, że ja te kamery testuję, a później irytuję się jak pozbyć się tego kleju i stąd ta “niechęć” do tego typu rozwiązań.

Xblitz Z10 Slim – wygląd zewnętrzny

Nie ukrywam, pod kątem wizualnym kamera prezentuje się świetnie. Jest smukła, jak sama nazwa mówi, a to oznacza, że możemy ją zamontować np. za lusterkiem, dzięki czemu nie będziemy jej widzieli, a sprzęt będzie spełniał swoje zadanie. Dlatego też na części, na której zazwyczaj widzimy ekran, znajduje się tylko mikrofon. Na jednym boku znajdziemy port mini USB oraz miejsce na kartę pamięci. Na przeciwnej stronie umieszczono przycisk zasilania. Na obudowie ulokowano również małą dziurkę, pod którą kryje się reset. Oczywiście, nie zabrakło głośnika i obiektywu. Szkoda tylko, że nic o tym najważniejszym elemencie wideorejestratora nie wiadomo.

Jeśli nie wiesz jaki wideorejestrator wybrać, sprawdź nasz test 22 kamer samochodowych.

Test Xblitz Z10 Slim – jakość nagrań w dzień i w nocy

Nie oczekiwałem wybitnej jakości po tym wideorejestratorze, ale sami przyznacie, nie jest tak źle, prawda? Ba, wręcz mogę śmiało stwierdzić, że ta kamera samochodowa za 200 zł daje sobie radę. Fakt, w nocy mogłoby być trochę lepiej, ale przyznam szczerze, że… lepiej mieć nagranie, niż go nie mieć, prawda? Tym bardziej, że widać na materiale bardzo słabe warunki pogodowe – padał deszcz, co również pogorszą jakość nagrania.

SPRAWDŹ CENĘ XBLITZ Z10 SLIM W MEDIA EXPERT.