Czy są samochody, które nigdy się nie zestarzeją? Oczywiście. Włosi potrafią takie stworzyć, a “maluch”, którego miałem okazję testować jest tego idealnym przykładem. Sprawdźmy jak jeździ używany Fiat 500 1.2. Oto jest test, który zaprezentuje wady, zalety i typowe usterki tego modelu.
Na początek klasycznie – zaglądniemy na jeden z najpopularniejszych portali ogłoszeniowych, aby sprawdzić ile kosztuje używany Fiat 500 z polskiego salonu. Oczywiście, biorę pod uwagę tylko modele bezwypadkowe. Aut na rynku nie jest dużo, ale rozbieżność cenowa może zaskoczyć niejedną osobę. Przykładowo, pięcioletni samochód w wersji Lounge z benzynowym silnikiem 1.2 to wydatek rzędu 20 tysięcy złotych. Skąd taka znikoma cena? Przede wszystkim bierze się z przebiegu, a ten wynosi 160 tysięcy kilometrów. Najdroższe używki potrafią kosztować nawet 50 tysięcy złotych, ale mówimy tu często o autach dealerów, które nie przejechały więcej niż dwa tysiące kilometrów. Tak czy inaczej, za około 30-35 tysięcy złotych kupicie fajnego “polifta” z rozsądnym wyposażeniem, oczywiście z polskiego salonu. Swoją drogą, nie wiem czy wiecie, ale 500-tka produkowana jest w… Tychach. Tak, tych polskich Tychach.
Wygląd zewnętrzny
Jak już wspomniałem na wstępie, pięćsetka to samochód… ponadczasowy. Mam na myśli jego wygląd. Wydaje mi się, że za rok, dziesięć lat, a nawet i pięćdziesiąt Fiat 500 będzie “generował” takie same – pozytywne – emocje jak dziś. W końcu model ten pojawił się w 2007 roku i praktycznie niezmieniony (oprócz przeprojektowanych lamp i nowego systemu multimedialnego które prowadzono w 2015) od tamtej pory cieszy nasze oczy. To taki stylowy samochód dla kobiety. Nie oszukujmy się, facet wygląda w nim trochę… dziwnie. Nawet jeśli mówimy o sportowej odmianie Abarth. Z pięćsetkami miałem do czynienia już nie raz. Ale z prawdziwą, jedyną w swoim rodzaju spotykam się po raz pierwszy.
Przyjrzyjmy się mu bliżej. Z przodu dwie pary reflektorów, spory wlot powietrza pod rejestracją i nawiązania ogólne nawiązania do wersji produkowanej w latach 1957 – 1975. Linia boczna – bardzo zgrabna. Tył widocznie pochylony w kierunku dachu. Reflektory fajnie wkomponowane w nadkola. Ogólnie, podoba mi się ilość chromowanych wstawek. Nie jest przesadzona, a ich obecność nawiązuje znów do stylu z lat, kiedy sprzedawana była pierwsza wersja tego modelu.
Używany Fiat 500 – wnętrze
Siadając w kabinie miałem w pewnym momencie stres związany z klaustrofobią. A nie mam na co dzień takich lęków! Żarty, żartami, 500-tka to przecież samochód dla kobiety. Dodam tylko, że najlepiej aby pani była szczupła, niewysoka. To właśnie taka osoba będzie czuła się we wnętrzu najlepiej. O ile nie będzie przeszkadzać jej brak podłokietnika. Ja tego nie wybaczam – dla mnie to duży minus. Tak samo jak fotel ustawiony bardzo blisko drzwi. Tak naprawdę, by czuć się wygodnie powinienem jeździć z otwartym oknem. A, że pora roku jest jaka jest, wolałem tego unikać.
W kabinie znów mamy nawiązanie do klasyki, ale połączone z nowoczesnością. Po raz kolejny jest stylowo, ale i elegancko. Dla kogoś, to znaczy, dla kobiety, która lubi designerskie (o ile mogę je tak nazwać) wnętrza, w kabinie Fiata 500 będzie czuła się znakomicie. Ergonomia stoi na wysokim poziomie, widoczność jest dobra.
O ile siadając na przednich fotelach raczej narzekać nie będziecie, o tyle na kanapie… lepiej ułożyć bagaże. Miejsca jest jak na lekarstwo. W sumie nie wiem po co Fiat 500 rejestrowany jest jako auto czteroosobowe. Wolałbym większy bagażnik (obecnie ma on zaledwie 185 litrów). Do dziś zastanawiam się, jak ludzie podróżowali Maluchami do Bułgarii. Serio, nie wiem jak to możliwe.
Używany Fiat 500 1.2 – typowe usterki
Zacznę od tego, że ten model udostępniła sieć wypożyczalni Odkryj-Auto. To solidna firma, która oferuje pojazdy w atrakcyjnych cenach. Dlatego, jeśli ma to być samochód dla kobiety, to lepiej by został on wcześniej dokładnie przetestowany. Odkryj-Auto umożliwia wynajęcie takiego modelu za 43 zł za dobę. Według mnie, oferta godna uwagi.
Używany Fiat 500 należący do wypożyczalni nie wykazywał praktycznie żadnych oznak zużycia. A mówimy o samochodzie, który przecież często zmienia kierowców. Auto przejechało 24 tysiące kilometrów. Jest więc w pewnym stopniu “świeżynką”, ale wypożyczalnia miała już do czynienia z modelami, które miały “przejechane” sto tysięcy kilometrów. Oprócz przeglądu zawieszenia usterek brak.
Testowany, używany Fiat 500 wyposażony był w podstawowy, praktycznie bezobsługowy silnik 1.2 o mocy 69 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi 102 Nm. Przyspieszenie do setki trwa 12,9 sekundy, z kolei prędkość maksymalna wynosi 160 km/h. Prawdę mówiąc, lepiej nie przekraczać 120 km/h, gdyż powyżej tej wartości robi się dość głośno i… niestabilnie. Jednostka ta znana jest z innych modeli Fiata. W końcu nawet płytę podłogową 500-tka dzieli z Pandą. Co to oznacza? Niskie koszty eksploatacji, co powinno ucieszyć przyszłego użytkownika tego auta. Przykładowo, sprzęgło kosztuje około 300 zł, klocki i tarcze na przód 150 zł, pasek rozrządu i pompa do Fiata 500 kosztuje 250 zł, a jeden łącznik stabilizatora 20 zł.
W kwestii spalania, trudno przekroczyć 6,5 litra na setkę. Ogólnie średnio pali 5,5 – 6 litrów. Mówimy głównie o mieście.
Używany Fiat 500 – wady i zalety
Zacznę może od zalet. Przede wszystkim samochód jest solidnie wykonany, ma trwały silnik, który cechuje się niskim zużyciem paliwa. Do tego mamy świetny wygląd i stosunkowo niską cenę za fajne wyposażenie. Fiata 500 należy pochwalić również za niskie koszty eksploatacji. Bardzo dobrze spisuje się manualna, 5-biegowa skrzynia. Przełożenia są krótkie – widać, że zoptymalizowano ją pod miasto. Nie polecam automatów, gdyż nie grzeszą kulturą pracy.
Jeśli chodzi o wady – no cóż, jak dla mnie ilość miejsca jest zdecydowanie za mała, ale ja po prostu nie nadaję się do takich aut. Jest to samochód dla kobiety. Powyżej 120 km/h jest głośno – raczej należy nastawiać się na spokojną jazdę miejską, ewentualnie drogi krajowe. Zauważyłem, że co prawda widoczność jest świetna, ale tylna szyba brudzi się w mgnieniu oka. Podczas deszczowej pogody wycieraczka będzie miała co robić. W testowanym modelu zabrakło czujników parkowania – według mnie warto szukać modelu z takim wyposażeniem. Co prawda auto jest małe, ale znacznie ułatwia manewrowanie.
Fiat 500 Abarth 215 km/h i jakoś tragedii nie ma. Można zobaczyć na You Tube w dodatku test autostradowy przeprowadzony przez rodzimego kolesia.
Uważam fiata 500 dla chłopa po mieście za super auto i nie rozumiem opinii, że to samochód tylko dla kobiet. Zgadzam się , że jest mało męski ale męskie torebki wyglądają obciachowo a wielu stu procentowych samców je nosi. Ponadto w latach 50/60 Fiat 500 który był mniejszy był używany przez facetów bez problemu.
Mam wątpliwości czy testujący miał okazję jechać fiatem 500 z prędkością powyżej 120km/h, ( mam dokładnie tą samą wersję 500tki) i z większością spostrzeżeń się zgadzam poza brakiem stabilności i głośnością przy wyższych prędkosciach. W mojej opini auto jest zaskakująco ciche i stabilne przy prędkościach autostradowych (pow. 140km/h) biorąc pod uwagę gabaryty i segment auta. Piszę to z pełną świadomością :-), na codzien użytkuje głównie auto segmentu D z 4×4 oraz często mam okazję testować, różne samochody, w każdych warunkach, Pozdrawiam
Nie ma opcji, że jechałeś powyżej 140 km/h i nie było w tym małym pudełku głośno. Proszę Cię. 😀
Dzisiaj jechałem 140 500c sport 1.2 https://uploads.disquscdn.com/images/1e14787399835eb6b571a7434c5dfd9b96d31e6393020f70b87922695c3e36aa.jpg i nie ma tragedii z głośnością na autostradzie.
Auto kupiłem kilka dni temu z przebiegiem 20.000km.
Pół żartem, po co to testować samochód dla babci albo 15-latka? 🙂 A tak na serio, miałem przyjemność przejechać się tym klockiem i mile wspominam drogę, oprócz absolutnego braku miejsca dla chłopa 190cm. Także ten…
Pozdrawiam,
Emedyczny
Fiat 500 to typowe #AUTODLAKOBITY Co do ilości miejsca zgadzam się w stu procentach. 🙂
Dla starego chłopa po mieście też