Sprzątanie to jeden z tych obowiązków, które wszyscy znamy, ale nikt za nim nie przepada. A co, gdyby wyręczył nas robot, który naprawdę robi wszystko za nas – od odkurzania, przez mopowanie, aż po samooczyszczanie się? Właśnie taki sprzęt wylądował w Polsce. Narwal FLOW, najnowszy robot sprzątający od jednego z pięciu największych producentów na świecie, miał swoją premierę w warszawskiej Villa Foksal i już można go kupić.

Pierwsze wrażenie? Narwal FLOW to nie jest zwykły robot
Na pierwszy rzut oka Narwal FLOW wygląda jak typowy odkurzacz-robot. Ale to tylko pozory – w środku kryje się technologia, która ma zmienić nasze podejście do domowego sprzątania. Producent obiecuje, że to sprzęt „all-in-one”: odkurza, mopuje i praktycznie nie wymaga codziennej obsługi.
Sercem całej konstrukcji jest system Track Mop, który wcześniej podziwiali odwiedzający targi CES 2025. Mop nie tylko obraca się i dociska do podłoża, ale także korzysta z ciepłej wody (45°C!) i 16 dysz, które gwarantują, że podczas sprzątania zawsze jest czysty. Zamiast rozmazywać brud, robot faktycznie go usuwa.

Dywany też mają się czego bać
FLOW nie zapomina o miłośnikach dywanów. Dzięki technologii CarpetFocus tworzy szczelne połączenie z włóknami, co pozwala wyciągać kurz i okruszki nawet z głębi materiału. Do tego moc ssania na poziomie 22 000 Pa robi wrażenie – to liczby, które spokojnie stawiają go obok tradycyjnych odkurzaczy.
AI za kierownicą
Całością steruje system NarMind™ Pro, czyli autorska sztuczna inteligencja Narwala. Dwie kamery RGB, mapowanie 3D i procesor o mocy 10 TOPS pozwalają robotowi sprawnie poruszać się między przeszkodami, wjeżdżać pod meble (już od 95 mm prześwitu) i pokonywać progi do 4 cm. Co ciekawe, końcówki mopujące wysuwają się i chowają, żeby dotrzeć do narożników, które dla wielu robotów są nieosiągalne.

Samoobsługa level hard
Największy hit? Stacja dokująca. To ona sprawia, że FLOW staje się praktycznie bezobsługowy. Robot sam pierze i suszy mopy, dozuje detergent, a brudną wodę odprowadza do osobnego zbiornika. Z kolei kurz i pył trafiają do 2,5-litrowego worka, który wystarcza nawet na 120 dni. Krótko mówiąc – ustawiasz robota, a potem przez kilka miesięcy możesz o nim zapomnieć.
Smart home na pokładzie
Narwal FLOW dogada się z Alexą, Google Home czy Siri, a także reaguje na hasło „Hey Nawa”. Dedykowana aplikacja pozwala na personalizację sprzątania – od wyznaczania stref dla zwierzaków po automatyczne zwiększanie mocy tam, gdzie bałagan jest większy niż zwykle. Do końca roku robot zyska też kompatybilność z Matter Smart Living, co otworzy jeszcze więcej możliwości integracji z inteligentnym domem.

Cena i dostępność Narwal FLOW
Tak zaawansowane technologie mają swoją cenę. I teraz uważajcie, bo to akurat was zaskoczy i to pozytywnie. FLOW z dużą stacją jest wyceniany na kwotę 5999 zł, natomiast z tą niską (compact station) na 6299 zł. Jest jednak teraz okazja na spore oszczędności. W Polsce FLOW dostępny jest wyłącznie w sieci Media Expert za 3999 zł – w wersji „tradycyjnej” i 4499 zł za opcję compact station. Mamy więc oszczędność wynoszącą nawet dwa tysiące złotych! Fakt to nadal wysokie kwoty i za tego robota trzeba zapłacić sporo, ale jeśli wziąć pod uwagę, że ten sprzęt może niemal całkowicie przejąć obowiązek sprzątania, niektórzy uznają to za inwestycję w święty spokój.
- Kliknij tutaj aby przejść do Media Expert by zakupić FLOW za 3999 zł.
- Kliknij w ten link, a zostaniesz przeniesiony do Media Expert by kupić Flow Compact Station za 4499 zł.
Wygląda na to, że Narwal FLOW nie jest tylko kolejnym odkurzaczem-robotem, ale pełnoprawnym pomocnikiem, który wprowadza do domu nową jakość sprzątania. Czy stanie się hitem? To już zależy od tego, ilu Polaków zdecyduje się zapłacić za luksus życia bez miotły i mopa.
Przy okazji sprawdź czy warto kupić Narwal Freo Z10 Ultra.