Czy jesteśmy na skraju upadku naszej cywilizacji? Zamiast interesować się rozwojem osobistym, nauką, faktycznie ciekawymi rzeczami, wolimy patrzeć jak Marcin Najman organizuje galę MMA VIP wykorzystując do promocji wizerunek gangstera. Wolimy godzinami oglądać głupkowate filmiki na TikToku, przez które tylko i wyłącznie marnujemy czas. I na świecie są ludzie, którzy oczywiście wykorzystują takie rzeczy do nabijania sobie portfela. Przykładowo iBeer to aplikacja, która nie robi nic, a daje jej autorowi potężny zastrzyk pieniędzy.
Opis działania programu dostępnego na iOS jest prosty. Jak sama nazwa mówi, aplikacja ma za zadanie imitować picie piwa. Oczywiście, nie jest to nowość. Wspomniany iBeer jest już od dawna dostępny w App Store, czyli miejscu, z którego posiadacze smartfonów iPhone mogą pobierać różne aplikacje. Mnie zastanawia, dlaczego ten bardzo prosty w działaniu program cieszy się tak ogromną popularnością. Dziś zajmuje 24 miejsce w rankingu, w kategorii Żywność i napoje.
Kluczem do sukcesu jest prostota i… głupota
Aplikacja iBeer wykorzystując akcelerometr, który znajduje się na wyposażeniu praktycznie każdego smartfona pozwala udawać picie piwa. Przechylając smartfon widzimy, że wirtualny napój zachowuje się tak, jak ten prawdziwy. Koniec innowacyjnych funkcji, technologii i rozwiązań. Ba, śmiało stwierdzam, że nawet jakieś proste gry pomagają w trenowaniu naszej reakcji. A taka aplikacja jak iBeer? Oczywiście, nie krytykuję tylko tego konkretnego programu. Podobnych w sklepie Androida i iOS jest ogromna ilość. Nie wnoszą nic, oprócz… pieniędzy do kieszeni producenta. Autor wspomnianego „symulatora picia piwa” w jednym z wywiadów zdradził, że aplikacja potrafiła zarabiać dla niego nawet 20 tysięcy dolarów dziennie. Zdajecie sobie z tego sprawę? Gość nie musiał robić nic, a pieniądze spływały z nieba. Początkowo program był płatny, kosztował niecałe 3 dolary. Dziś jest darmowy, ale nadal zarabia za sprawą reklam. Ilość pobrań? Na dzień dzisiejszy jest to około 90 milionów.
Ciekawe programy naukowe? Pfff, aplikacja udająca picie piwa jest lepsza!
Jeszcze raz powtarzam. Nie krytykuję autora aplikacji iBeer, gdyż po prostu znalazł pomysł na łatwy zarobek. Szkoda tylko, że większość ludzi woli tego typu rozrywki. Wystarczy porównać nawet ilość wyświetleń filmów na portalach takich jak YouTube. Ile mają naukowe, wartościowe materiały, a ile śmieszne kotki? Sami wiecie.
Obserwując to, co dzieje się na świecie i to, co najmocniej zyskuje na popularności wydaje mi się, że społeczeństwo jest coraz… głupsze. Preferujemy „tanią” rozrywkę, nie przejmujemy się tym, co jest tak naprawdę ważne. Czy to oznacza, że nasz świat zmierza do zagłady? Jeśli dalej będziemy szli w tym samym kierunku, myślę, że jest to nieuniknione.