Hybryda typu plug-in
Czas na najważniejszy punkt tego testu. Bo przecież artykułów o X5 F15 czytaliście już zapewne niezliczoną ilość. Tych o konkretnej wersji, tj. BMW X5 40e nie znalazłem zbyt wiele, dlatego też chciałbym na temat hybrydowego SUV-a przekazać Wam jak najwięcej informacji. Na początku wspomnę, że nie przepadam za tą wersją hybrydy. Aby jednak zostać obiektywnym przez czas, który spędziłem z X5 starałem się doszukać się sensu tego rodzaju napędu w tak potężnym aucie.
O ile hybrydy takie jak Lexus RX posiadając duży motor o pojemności 3,5 litra oferują naprawdę niskie, a co najważniejsze stałe spalanie na poziomie 6-7 litrów, o tyle osiągnięcie takiego wyniku w hybrydach typu plug-in jest wręcz niemożliwe. Mówię tu o autach z gabarytami takimi jak testowana X5-tka czy Mercedes-Benz GLE oraz GLC. Tutaj jednak chodzi o coś innego, przynajmniej tak mi się wydaje. Hybrydy typu plug-in zdają egzamin, a co za tym idzie oferują wyniki zbliżone do tych deklarowanych przez producentów jeśli pokonujemy takim autem niewielkie odległości przy których nie rozwijamy dużej prędkości. BMW chwali się, że X5 może przejechać 31 km na prądzie. Chciałbym osiągnąć ten wynik, ale maksymalny jaki mi się udało to 25 km. Oczywiście wszystko zależy od wielu czynników takich jak pogoda, liczba wzniesień pokonywanych podczas podróży itd.