Plug-in w praktyce
Przykładowo, mieszkamy poza miastem i dojeżdżamy takim autem do pracy. Podpinamy więc samochód do gniazdka na noc (czas ładowania z gniazdka 230 V wynosi prawie cztery godziny). Na dedykowanej aplikacji na smartfony sprawdzamy poziom naładowania akumulatorów, ustawiamy godzinę uruchomienia ogrzewania postojowego – krótko mówiąc, przygotowujemy auto do jazdy. Rano pokonujemy, powiedzmy 20 km do pracy, pod biurem znów podpinamy auto do gniazdka. Następnie wykonujemy tą samą czynność tylko w odwrotną stronę. Dzięki temu uzyskamy wynik spalania nawet na poziomie 3 litrów na sto kilometrów. Jeśli jednak będziemy poruszali się z większymi prędkościami, aczkolwiek nadal będziemy delikatnie operowali pedałem gazu komputer pokaże nam wynik spalania na poziomie 8,5 l/100km. Wjazd na autostradę powoduje wzrost spalania do 11-12 litrów na sto kilometrów. Jeśli lubimy dynamiczną jazdę nie oczekujmy wyniku niższego niż 13-15 litrów na setkę. Nikt chyba nie myślał, że ten ogromny SUV z napędem na cztery koła będzie palił 5-6 litrów, prawda?