Kilka dni temu pojawiły się informacje, które wywołały sporą burzę we włoskiej piłce i dotyczyły także Polski. Fabrizio Corona oskarżył Nicolę Zalewskiego o stawianie meczów, co oczywiście jest nielegalne. Teraz informator dziennikarza przyznał, że kłamał i zmyślił fakt, że reprezentant Polski rzeczywiście miał styczność z bukmacherką. Za kłamstwo miał dostać sporą sumę pieniędzy!
Piłkarze obstawiający mecze, a w nich Nicola Zalewski
Włoscy piłkarze, Sandro Tonali obecnie grający w Newcastle United, Nicolo Fagioli reprezentujący Juventus oraz Nicolo Zaniolo, piłkarz West Ham United zostali oskarżeniu o stawianie meczów, co w przypadku ich profesji jest nielegalne. We Włoszech wybuchł skandal, do którego wplątany został reprezentant Polski, Nicola Zalewski.
Przeczytaj także: Polska na równi z San Marino. Druzgocąca statystyka
Polak miał w jednym z meczów AS Romy obstawić swoją żółtą kartkę, do czego doszło w 94. minucie w spotkaniu przeciwko Salernitaną. Efektem faul nie był tylko żółty kartonik, ale także szamotanina, przez którą na boisku zapanował wielki chaos. Jak twierdził dziennikarz Fabrizio Corona, reprezentant Polski miał być czwartym zawodnikiem całej afery bukmacherskiej we Włoszech. Okazało się, że było to kłamstwem.
Oczernił Zalewskiego, bo ma kłopoty finansowe
Corona zdradził, że w aferę bukmacherską we Włoszech zaplątanych jest czterech piłkarzy, a jednym z nich miał być właśnie reprezentant Polski, który na co dzień występuje w barwach AS Romy. Według najnowszych informacji, informator dziennikarza „miał zmyślić udział Zalewskiego w całym tym zdarzeniu, ponieważ ma kłopoty finansowe i potrzebuje pieniędzy”.
Informator zdradził, że nie ma żadnych dowodów, zarówno pisemnych, jak i głosowych na winę polskiego piłkarza. Przyznał się, że chciał „polecieć na fali” i przekazał nieprawdziwe informacje, za które dostał 20 tysięcy euro!
Źródło: Krótka Piłka/ X