Elektryczny Dodge Challenger? Koniec muscle carów

Słowa „Elektryczny Dodge Challenger” brzmią trochę nierealnie, prawda? Czy jednak tego chcemy czy nie, era „samochodów na bateryjki” nadchodzi nieuchronnie. Szybkie ładowarki pojawiają się coraz śmielej w mniejszych miastach, a pojazdów na zielonych blachach, które bezgłośnie pomykają po ich ulicach widzimy coraz więcej. Jednak o ile widok małego miejskiego kompaktu nie wzbudza wielkiego poruszenia wśród miłośników głośnej, żłopiącej paliwo litrami motoryzacji, tak gdy tenże ich ukochany jej dział zaczyna szczupleć na rzecz elektryfikacji, w niejednym z nich coś pęka. Stąd te częste i dosyć radykalne opinie wygłaszane gdzieś w komentarzach w mediach społecznościowych.

Dodge Challenger i Charger będą elektrykami?!

Marka Dodge, odpowiedzialna za tyle ikonicznych muscle carów, że żadna inna nie ma prawa z nią konkurować, umieściła na swoim kanale YouTube dosyć wymowny film. Jest on niejako lekką drwiną z fanów muscle carów, jednak paradoksalnie widać w nim również swego rodzaju przejaw ubolewania, że marka musi iść w stronę, w którą nieuchronnie zmierza. Z resztą, obejrzycie sami, długi nie jest:

Elektryczny Dodge Challenger? Koniec muscle carów jest blisko.

Tłumacząc tytuł filmu, przeczytać można „Wydajność sprawiła, że to zrobiliśmy”. Na filmie widzimy kultowe modele jak Challenger Hellcat, Challenger SRT Demon czy Charger SRT. Można więc odnieść uzasadnione wrażenie, że filmik ten jest quasi pożegnaniem tego, co było, oraz zapowiedzią tego, co w bliskiej przyszłości zafunduje nam Dodge. A wygląda na to, że następne „muscle cary” amerykańskiej marki będą elektryczne. Brzmi to jak totalny oksymoron, jednak już za jakiś czas może to być smutna, motoryzacyjna rzeczywistość.

Czy możemy czuć się oszukani? Na ten moment ciężko stwierdzić, gdyż trzeba mieć na uwadze to, że Dodge potrafi zrobić bardzo wiele, aby wycisnąć ze swoich aut bardzo dużo. A silniki elektryczne nie odstają od klasycznego spalinowca pod względem rozwojowości czy osiągów, w niektórych aspektach nawet go przebijając. Chociażby w łatwości uzyskania horrendalnych wręcz wartości momentu obrotowego. Na ten moment trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość. Jak to mówią: pożyjemy, zobaczymy.

Elektryczny Dodge Challenger
Elektryczny Dodge Challenger? Koniec muscle carów jest blisko

Którego muscle cara dotknęła już elektryfikacja?

Elektryfikowanie zwykłych, szarych osobówek nikogo już nie dziwi. Do tej pory jednak robimy wielkie oczy, gdy widzimy, że nowy Ford Mustang, z coupe zasilanego nawet pięciolitrową jednostką, „ewoluował” do elektrycznego SUV-a. Samemu śledząc świat motoryzacji nie jestem w stanie stwierdzić, czemu akurat tego biednego konika Ford obrał sobie za „ofiarę” do elektryfikacji. Topowa wersja GT posiada co prawda moc 487 KM oraz 860 Nm momentu obrotowego, jednak nie jestem do końca pewien czy to tego oczekiwali oddani fani tej marki i tego modelu. Wątpliwości mam także w kwestii, czy wymarzonym przez klientów nadwoziem dla Mustanga jest SUV.

Elektryczny Dodge Challenger
Elektryczny Ford Mustang
ford.pl

Elektryczny Dodge Challenger – quo vadis, motoryzacjo…

Pisząc to, ciężko jakoś przechodzi mi przez palce zestawienie słów „elektryczny Dodge Challenger”, jednak wysoce prawdopodobne jest, że nie będzie to już tylko fraza w tekście ma Menworld.pl, a pozycja w katalogu marki Dodge. Mimo lekkiej tendencyjności, wstrzymam się od ostatecznego osądu. Wam jednak zabronić tego nie mogę, a wręcz proszę Was o dzielenie się swoim zdaniem na ten temat w komentarzach.

Elektryczny Dodge Challenger? Koniec muscle carów
Elektryczny Dodge Challenger? Koniec muscle carów jest blisko. Dodge Challenger Hellcat
credits: Derwin Edwards

Źródło: youtube.com.

Reklama