Co by nie mówić, ludzie pokochali SUV-y. Do tego stopnia, że nawet producenci sportowych samochodów musieli takie stworzyć. Wszyscy dobrze wiedzą jaką popularnością cieszy się Lamborghini Urus. Ferrari Purosangue SUV ma być jego konkurentem, chociaż wizualnie jak dla mnie to bardziej crossover niż SUV.
Jest i on, SUV z Maranello, wyposażony w V12 i dwusprzęgłową skrzynię transaxle. Czy jest ładny? Sami oceńcie. Wiadomo tylko, że Ferrari nie oszczędzało na podzespołach. W końcu, jak sama nazwa auta mówi, jest to „rasowy” wóz. To znaczy SUV. To znaczy wóz i SUV. Tak czy inaczej, przód zdecydowanie na plus, bo bardzo mocno przypomina przepiękną Romę. Jakby się dłużej przyglądać, również z tyłu widać wiele podobieństw do wspomnianego coupe. Niektórzy sugerują, że to tak naprawdę 812 tylko podwyższone. Być może. Najpiękniejsze jest to, że nowe dzieło włoskiej marki niczego nie udaje. Ma wolnossące V12, które jest ultra szybkie (przynajmniej na papierze), a czy będzie się sprzedawać? To oczywiste.
Ferrari Purosangue SUV, czyli konkurencja dla Lamborghini Urus
Wróćmy jeszcze do tematu liczb, bo te robią wrażenie. Pod maską znajdziemy wolnossący motor o pojemności 6,5 litra, który generuje 724 KM i 716 Nm momentu obrotowego. Dodam tylko, że serce SUV-a Ferrari umieszczono centralnie za przednią osią. Najlepsze jest to, że czerwone pole na obrotomierzu zaczyna się od 8250 obrotów na minutę. Obłęd!
Napęd na cztery koła i 8-biegowa skrzynia dwusprzęgłowa sprawiają, że ten ciężki SUV (masa własna 2173 kg) rozpędza się do 100 km/h w zaledwie 3,3 sekundy! Obłęd i niedowierzanie, a wręcz kosmos. Osiągi osiągami, a pamiętajcie również o tym, że ten samochód jest… bardzo praktyczny. W kabinie zmieszczą się cztery osoby, bagażnik ma 473 litry pojemności i coś, co jest ważne dla wielu osób – łatwe wsiadanie. A tego nie zagwarantuje żaden super-samochód. Oczywiście, oprócz tych z nadwoziem typu SUV.
Pod kątem technicznym mamy do dyspozycji układ napędowy z GTC4Lusso, który jest nieco zmodyfikowany. Mowa o tylnej osi skrętnej z 812 Competizine, Ferrari Active Suspension Technology, czyli rozwiązaniu mającym na celu neutralizację wychyłów, a także oprogramowanie z SF90 Stradale. Będzie więc nie tylko szybko, ale również bezpiecznie i stabilnie.
Wygodnie, jak to w SUV-ach przystało
Tym razem nie tylko kierowca jest najważniejszą osobą w kabinie. Osoba siedząca na przednim fotelu ma do dyspozycji 10,2-calowy ekran. Mało tego, drzwi tylne otwieramy podobnie jak np. w Rolls Royce. I tak jak w brytyjskim cudzie techniki, są one w pełni elektrycznie sterowane. No cóż, jest sportowo ale i luksusowo i praktycznie. Aha, coś co mnie mocno zaskoczyło. Wiele elementów pochodzi z recyklingu. Z jednej strony fajnie – ekologicznie. Z drugie, sami wiecie. Taka kwota za coś, co zostało przetworzone? No właśnie, pozostaje kwestia ceny. Rzecznik prasowy powiedział wprost – to Ferrari z V12. Dlatego możemy być pewni, że kwota, jaką należy wydać na to dzieło sztuki będzie oscylować w granicach 1,5 – 2 mln złotych.
Ferrari Purosangue – dane techniczne
Silnik | V12, umieszczony centralnie |
Pojemność | 6496 cm3 |
Moc | 724 KM przy 7750 obr./min |
Moment obrotowy | 716 Nm przy 6250 obr./min |
Napęd i skrzynia biegów | 4×4, dwusprzęgłowa 8-biegowa skrzynia automatyczna |
Wymiary | 4972/2028/1586 mm |
Masa własna | 2173 kg |
Pojemność bagażnika | 473 l |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 3,3 s |
Prędkość maksymalna | 312 km/h |