106
Views

Garmin Vivomove czyli połączenie idealne?

Garmin stworzył klasyczny zegarek z funkcją monitorowania aktywności. Według mnie to świetne połączenie, przynajmniej dla mnie. Z doświadczenia wiem, że podczas testów różnych smartwatchy korzystanie z różnych funkcji typu odbieranie powiadomień lub, co gorsza połączeń było nie tylko kłopotliwe, lecz także niepraktyczne. Tak czy inaczej zawsze trzeba było wyciągnąć telefon z kieszeni. Najczęściej korzystałem z funkcji mierzenia kroków. Niestety podobał mi się jedynie Samsung Galaxy Gear S2 Classic, jednak irytowała mnie częsta konieczność ładowania urządzenia.

Jak widać, nie jestem jedyną osobą, która chciała mieć klasyczny zegarek z funkcją monitorowania aktywności. Powstał Garmin Vivomove, który oprócz świetnego wyglądu (wiem, wiem – kwestia gustu) oferuje funkcję, której potrzebowałem. Co ważne, nie trzeba w nim ładować baterii co drugi dzień, ponieważ według producenta jej pojemność wystarcza na rok działania.

W skrócie o testowanym modelu: zegarek liczy kroki i monitoruje sen (nie rozumiem za bardzo tej drugiej opcji). Sprzęt łączy się z telefonem dzięki Bluetooth i w aplikacji Garmin Connect Mobile informuje o przebiegu aktywności podczas danego dnia. Co ciekawe, jeśli zegarek uzna, że stać nas na więcej podpowiada, aby podnieść poprzeczkę minimalnej ilości kroków danego dnia. Zegarek jest naprawdę stylowy. Sześć różnych wersji kolorystycznych pozwoli na wybór tego odpowiedniego, pasującego do nas modelu.

Oprócz standardowej tarczy mamy dwa paski. Czerwony informuje o naszej aktywności – im bardziej jest zapełniony, tym mniej ruchu w ostatnim czasie wykonywaliśmy. Drugi natomiast pokazuje postęp aktywności – zapełniony w stu procentach informuje, że wykonaliśmy założenia dziennego planu ilości kroków.

Garmin Vivomove - sześć różnych wariantów.

Garmin Vivomove – sześć różnych wariantów.

Zegarek przypadł mi do gustu.

pd-03-lgTestowana przeze mnie wersja to Garmin Vivomove Classic z czarnym, skórzanym paskiem (cena to 219,99 Euro). Jest droższa o 50 Euro od wersji podstawowej, natomiast tańsza o 80 Euro od wersji Premium (stal nierdzewna, pasek skórzany). Pasek jest naprawdę dobrej jakości. Nie podrażnia skóry, nie dzieje się z nim nic złego, a noszę go codziennie już przez pewien czas. Za sprawą przełącznika, który znajduje się od wewnętrznej strony jego wymiana jest banalnie prosta i trwa zaledwie kilka sekund.

Koperta wykonana jest dobrze, ale nie idealnie. Niestety na krawędziach delikatnie pościerał się czarny lakier. Zapewne w wersji srebrnej nie zauważycie takiej wady. Niestety przy standardowym używaniu w czarnej wersji może się wam przytrafić taka niemiła niespodzianka. Koperta jest trochę gruba, jednak nie przeszkadza to w codziennym użytkowaniu. Tarcza zegarka jest bardzo elegancka i czytelna. Niestety tylko, w dzień, ponieważ Garmin Vivomove nie posiada podświetlenia. Szkoda – bardzo mi tego brakowało i niestety po zmroku musiałem sprawdzać aktualną godzinę za pomocą smartfona. Co prawda testowany model posiada wodoszczelność na poziomie 5 ATM, jednak w przypadku wersji ze skórzanym paskiem nie radzę dłuższych kąpieli. Oczywiście ze względu na prawdopodobieństwo uszkodzenia.

Producent stwierdził, że liczba przycisków funkcyjnych powinna być niewielka dlatego w tym przypadku mamy zaledwie jeden. Służy on do zmiany czasu oraz synchronizacji zegarka z naszym smartfonem. Na co dzień korzystam z zegarka wyposażonego w ciężką bransoletę. Kiedy założyłem Garmin Vivomove zaskoczyła mnie waga tego modelu. Zaledwie 48 g sprawia, że praktycznie go nie czułem.

p1180367

Połączenie z aplikacją Garmin Connect Mobile

Garmin posiada swoją aplikację, która może nie jest tak przejrzysta jak Endomondo, ale nie ma problemów z odczytywaniem poszczególnych danych. Prawdę mówiąc oprogramowanie Garmin jest uniwersalne, a więc posiada funkcje dostępne dla innych urządzeń tej firmy. Najważniejsze jednak, że licznik kroków, spalonych kalorii i tak zwanych intensywnych minut jest pokazany w bardzo intuicyjny sposób. Oczywiście obrazują to poniżej przedstawione zrzuty ekranowe.

Aplikacja dostępna jest na iOS i Android, a więc większość z Was nie będzie miała problemu z pobraniem jej. Parowanie urządzenia z telefonem jest proste i szybkie. Wystarczy działać według wskazówek pokazanych na ekranie. Oczywiście przed tym musicie włączyć Bluetooth w swoich telefonach, ale to raczej oczywiste. Jeśli nie macie konta w systemie Garmin należy je założyć. Następnie podajemy podstawowe dane typu płeć, wzrost, waga, intensywność ruchów każdego dnia i sprzęt zaczyna monitorować naszą aktywność. Tak jak już wcześniej wspominałem, aplikacja może zasugerować nam zwiększenie dziennego limitu jeśli zauważy, że robimy dużo więcej kroków dziennie. Oczywiście możemy pochwalić się swoimi rezultatami z przyjaciółmi za pomocą portali social media.

Nie bardzo rozumiem działania opcji mierzenia snu. O ile np. w smartwatchu Samsunga sprzęt mógł sprawdzać mój puls, tutaj takiej opcji nie mamy, a więc chyba chodzi o spanie z zegarkiem na nadgarstku, co według mnie do komfortowych rzeczy nie należy.

p1180365

Podsumowanie

Garmin Vivomove to klasyczny zegarek z dodatkiem, który naprawdę może się przydać. Sprzęt ten oprócz świetnego wyglądu (kwestia gustu, ale oczywiście jest wiele wersji kolorystycznych) pilnuje nas, abyśmy nie siedzieli zbyt długo w jednym miejscu. Dzięki temu zachowamy nawet minimalne potrzeby aktywności fizycznej, a także sami, podświadomie będziemy dążyli do osiągania coraz to lepszych wyników jeśli chodzi o ilość pokonanych kilometrów.

Model ten naprawdę przypadł mi do gustu i w gąszczu smartwatchy czy opasek mierzących naszą aktywność naprawdę przoduje. Przede wszystkim bateria wystarcza na rok, łączy się z intuicyjną aplikacją Garmin Connect i co najważniejsze, pasuje nawet do eleganckiego stroju, czego nie można powiedzieć o niektórych produktach. Krótko mówiąc – warto, ponieważ cena za oferowane możliwości (i jeszcze raz wspomnę, wybaczcie – wygląd) jest jak najbardziej rozsądna.

p1180366

Kategoria artykułu
Nowe technologie
Daniel Laskowski

Jestem pomysłodawcą magazynu, który właśnie przeglądasz. Miałem okazję pisać treści dla wielu portali internetowych, a także gazet. Interesuję się nowymi technologiami, motoryzacją (przede wszystkim samochodami, chociaż coraz mocniej patrzę w kierunku motocykli typu bobber) oraz muzyką. Nie skupiam się jednak na jednym gatunku. Słucham zarówno jazzu, jak i muzyki elektronicznej. Na łamach MenWorld.pl zajmuję się zarówno tworzeniem treści, jak i zarządzaniem całym portalem.

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.