Laptopy – jakość wykonania, wyświetlacz, głośniki, budowa
Czas na zajęcie się laptopami i sprawdzeniem tego, o czym pisałem w pierwszej części tego tekstu.
Acer Nitro 5 AN515-55
Zaczynamy od najdroższego laptopa w zestawieniu, czyli modelu od tajwańskiej firmy Acer. Mowa o linii Nitro 5. Notebook się na połączeniu jednego z topowych mobilnych procesorów Intela, konkretniej 6 rdzeniowego i 12 wątkowego i7-10750H, wraz z dedykowaną kartą graficzną “Zielonych”, a mianowicie modelu RTX 2060, czyli najsłabszego z Turingów wyposażonego w jednostki tensor. Jednak nadal taki duet powinien zapewnić nam naprawdę przyjemną rozgrywkę w wielu tytułach AAA.
Sama jakość wykonania stoi po prostu na dobrym poziomie. W tej klasie urządzeń ciężko o inny materiał, jak tworzywo sztuczne – które tutaj właściwie dominuje. Plastiki nie skrzypią, są dobrze spasowane, a zatrzaski dolnej klapy nie poddały się po pierwszej rozbiórce – co często zdarza się w stosunkowo tanim sprzęcie do oferowanych osiągów. Jedynymi minusem jest to, iż na obudowie zostają odciski palców i nawet nie trzeba się starać, by laptop takowe ślady “złapał.
Wyświetlacz w tym modelu, porównując do reszty stawki stoi naprawdę na dobrym poziomie. Dobre odwzorowanie kolorów, praktycznie zerowy ghosting, bardzo dobry kontrast i jasność maksymalna. Jednym słowem wszechstronna matryca.
Niestety, głośniki nie zasłużyły na pochwałę. Nie są ani zbyt głośne, nie oferują zbyt szerokiego pasma, basu praktycznie tutaj nie uświadczymy, góra może trochę “ranić” uszy… na tym polu widać oszczędności. Warto skorzystać z portu jack, by podpiąć własne słuchawki, ale tu także da się je zauważyć, najbardziej w dolnych pasmach.
Jak widać na załączonym obrazku, zdejmując tylną klapę naszego mobilnego “potworka” możemy się o nim wiele dowiedzieć. System chłodzenia to 2 wentylatory, które zasysają powietrze od dołu, by następnie przetłoczyć je przez radiatory i wyrzucić po za obudowę. Takowe otwory znajdziemy na bokach oraz z tyłu laptopa – łącznie w liczbie sztuk czterech. CPU i GPU dzielą tylko jeden, gruby ciepłowód. Każdy z nich natomiast “posiada jeden na własność”, co daje nam 3 niezależne od siebie Heat Pipe’y. Jest to dobre rozwiązanie, ponieważ ogranicza “podgrzewanie” jednego podzespołu przez drugi.
Oprócz tego w lewym dolnym rogu widzimy miejsce na zamontowanie dodatkowego dysku o rozmiarze 2,5″, który mógłby działać w standardzie SATA.
Na prawo od w/w miejsca znajduje się bateria, która zajmuje prawie tyle samo miejsca, co układ chłodzenia. Jak widać mamy do czynienia z akumulatorem litowo-polimerowym o pojemności 3720mAh (mili-ampero godzin), co przekłada się na 57,28Wh (wato-godzin).
Wracając do lewej części płyty głównej znajdziemy 2 gniazda m.2, a w nich osadzony 1TB SSD produkcji Western Digital, model SN530, a także kartę sieciową WiFi wraz z Bluetoothem.
Czas kończyć naszą przygodę. Ostatnim ważnym elementem jest pamięć operacyjna produkcji SK Hynix, 2 kości Hynix D-die po 8GB, każda o parametrach 3200MHz CL22, co daje nam łącznie 16GB RAM.
Wracając i zbliżając się do końca omawiania tegoż sprzętu. Do dyspozycji mamy pełnowymiarową klawiaturę z podświetleniem RGB, którym sterujemy za pomocą aplikacji Nitro Sense. Do jej uruchomienia mamy nawet specjalny klawisz na klawiaturze. Włącznik także jest z nią zintegrowany i znajduje się w prawym górnym rogu. Całość działa bez zarzutów, podświetlenie jest jasne i równomierne, nie ma się do czego przyczepić.
Porty, jakie dostaliśmy do dyspozycji to:
- USB 3.0 x 3
- USB Typ-C
- HDMI
- RJ-45
- Combo-jack (słuchawki + mikrofon)
- DC-in (wejście zasilania)
Przyzwoita ilość pozwalająca na podłączenie Laptopa do ekranu zewnętrznego, podłączenie naszych peryferii i zagrywanie się w nasz ulubiony tytuł.
Podsumowując Acera Nitro 5 w wersji z i7-10750H oraz RTXem 2060 – sprzęt dobrze wykonany, z bardzo mocnymi podzespołami, w miarę dobrze przemyślanym systemem chłodzenia, naprawdę zaskakującą matrycą wyświetlacza oraz przyjemny w użytku. Nie bez wad, ale z naprawdę mocnymi zaletami, a to wszystko w cenie nie przekraczającej 6000zł. Ciekawe, jak spisze się “w boju”…
HP Pavilion Gaming 15-ec0010nw
Przechodzimy do propozycji od amerykańskiej firmy Hewlett-Packard, konkretniej modelu z serii Pavilion Gaming 15. Egzemplarz, który otrzymałem w ramach testów charakteryzuje się zastosowaniem 4 rdzeniowego i 8 wątkowego procesora AMD Ryzen 7 3750H wraz z GTX’em 1660Ti w wersji Max-Q (ograniczone TDP, niższe taktowania). Nie są to na moment obecny topowe podzespoły, co szczególnie tyczy się procesora, ponieważ bazuje jeszcze na starej architekturze Zen+, która we wszystkich kwestiach ustępuje bardzo udanym jednostkom mobilnym opartym o Zen 2, nie mówiąc o niektórych ułomnościach. Warto wspomnieć, że już za rogiem czeka… Zen 3 w wydaniu “laptopowym”.
Seria Pavilion cieszy się ogólnym uznaniem w kwestii wykonania – czy jej gamingowa odsłona także ma się czym szczycić pod tym względem? Moim zdaniem tak. Chociaż znów mamy do czynienia z wszędobylskim plastikiem, to jest on dobrze spasowany, krawędzie nie są ostre, a sam materiał daje przyjemne odczucia podczas korzystania z urządzenia. Tak jak w modelu tajwańskiego Acera, tak i tutaj nie było problemów ze zdjęciem tylnej klapy, czy pękającymi zatrzaskami, jednak dzieli z nim wadę palcowania się obudowy i palmrestu – tyle, że w mniejszym stopniu z uwagi na bardziej matowe wykończenie.
Amerykański gigant także potrafił zaskoczyć w kwestii zastosowanego wyświetlacza – odwzorowanie kolorów na poziomie droższych urządzeń, pomijalny ghosting, czy dobry kontrast – to rzeczy, którymi cechuje się matryca naszego Paviliona w gamingowym wydaniu. Krótko i na temat.
Głośniki to kolejny plus tego laptopa. Może nie są one najlepsze, aczkolwiek czego można oczekiwać od małych membran w laptopie – na pewno dostajemy trochę lepsze dolne rejestry oraz czystszą górę. Są teoretycznie tylko poprawne, aczkolwiek i tak lepsze, niż we wcześniej omawianym modelu tajwańskiej firmy.
Zajrzyjmy jeszcze jednak do środka. Po zdjęciu tylnej klapy naszym oczom ukazuje się dosyć ubogi system chłodzenia. 2 wspólne ciepłowody, średnich rozmiarów radiator oraz 2 wentylatory, które pozyskują chłodne powietrze spod laptopa, by przetłoczyć je przez radiator i wypuścić z tyłu naszej maszyny. Taki ruch niestety powoduje wzajemne zwiększanie temperatur procesora i dedykowanej karty graficznej. Przyjrzyjmy się reszcie podzespołów.
Tutaj w lewym dolnym rogu, zamiast miejsca na dodatkowy dysk 2,5″ mamy pamięć RAM produkcji Samsunga, 2 kości po 4GB i parametrach 2666MHz CL19. Niestety 2GB z całej tej puli są przydzielone do zintegrowanej karty graficznej naszego Ryzena, co przełożyło się na problemy z wydajnością w niektórych produkcjach. Do tego możemy również zauważyć dysk SSD NVMe w złączu m.2 pod osłoną spełniającą rolę metalowego odpromiennika ciepła. Model Intel 660p 512GB.
Akumulator jest umieszczony tak samo, jak w reszcie laptopów. Jest on wykonany w technologii Litowo-jonowej i charakteryzuje się pojemnością rzędu 4323mAh. Daje nam to 52,5Wh. Czas na krótkie wyjaśnienie. Wartość wato-godziny zależna jest od pojemności samej baterii, jak i napięcia pod jakim operuje. Dlatego też teoretycznie pojemniejsza bateria w tym modelu HP prezentuje niższą wartość wato-godzin od Acera AN515-55. Dokładniej z uwagi na trochę niższą pojemność, a dużo wyższe napięcie.
Zostając jeszcze przy prawej krawędzi płyty głównej dostrzegamy kieszeń na dodatkowy dysk 2,5″ w standardzie SATA.
I wracając na lewą stronę zauważamy kartę sieciową WiFi wraz z odbiornikiem Bluetooth w złączu m.2.
Złóżmy laptopa z powrotem w całość. Jak przystało na maszynę do grania posiada on podświetlaną klawiaturę zielonymi LEDami. Cały laptop jest stylizowany właśnie takimi zielonymi wstawkami. Pozostawia ona przyjemne wrażenia z użytkowania, wszystko działa jak należy, chociaż szkoda, że podświetlenie jest tylko w jednym kolorze. Rozmiarowo to także full-size, aczkolwiek małe strzałki góra-dół mogą “boleć”.
Niestety w kwestii portów jest trochę biednie:
- USB 3.0 x2
- USB typ C
- combo-jack
- Gniazdo Ethernet (RJ45)
- HDMI
- DC-IN (wejście zasilania)
- Slot czytnika kart SD
Zastosowanie wbudowanego czytnika kart pamięci zasługuje na wyróżnienie. Często ułatwia pracę, jednak ilość złączy USB mogłaby być większa przynajmniej o jedną sztukę.
Co by napisać o tym modelu amerykańskiego giganta… na pewno nie zawodzi wykonaniem. System chłodzenia, czy ilość portów USB trochę uboga, jednak obecność czytnika kart SD na plus. Bardzo dobry wyświetlacz, przyjemny w użytkowaniu. Co “boli” to zastosowanie “starego” Ryzena 7 3750H oraz zajmowanie przez zintegrowany układ graficzny aż 2GB pamięci operacyjnej. Jak to się przekłada na wydajność w grach? Zobaczycie w kolejnej sekcji tego artykułu. Warto też wspomnieć o cenie – zwykle w okolicach 4100zł, aczkolwiek obecnie niestety niedostępny.
Acer Nitro AN515-44
Coraz bliżej kochanych przez wszystkich testów wydajności w grach i nie tylko! Najtańszy zawodnik w naszym zestawieniu to kolejny model Acera z serii Nitro 5, konkretniej bazujący na duecie 6 rdzeniowego i 12 wątkowego AMD Ryzen 5 4600H wraz z najsłabszym dedykowanym układem graficznym z rodziny Turing, czyli GTX’em 1650. W późniejszej “fazie” tekstu zobaczycie, jak ten mobilny układ od “Czerwonych” zaskakuje w zadaniach profesjonalnych, nawet na tle desktopowych jednostek.
W kwestii ogólnego wykonania i użytych materiałów to praktycznie 1:1 z droższym modelem tego producenta, bazującym na mocniejszych podzespołach – jest po prostu dobrze.
Ekran natomiast to zupełnie inna matryca. Kolory są chłodniejsze, ghosting widoczny… na szczęście kontrast jest na poziomie zbliżonym do modelu od Hewlett-Packard. Jest to także najciemniejszy wyświetlacz ze wszystkich omawianych tutaj urządzeń. Jak na moje oko, w tej kwestii firma z Nowego Tajpej zawiodła.
Z głośnikami znów sprawa robi się prostsza – to samo, co AN515-55. Mało bassu, niezbyt czysta góra – mocno przeciętnie.
Zajrzyjmy do środka, a tam oczywiście kolejne podobieństwa do wcześniej omawianego modelu. Z różnic to oczywiście układ chłodzenia – zastosowano mniejsze ciepłowody, wprost-proporcjonalnie do zastosowania słabszych podzespołów. Niemniej jednak nadal jego konstrukcja jest dobrze przemyślana. Z tego względu pomińmy dokładniejsze omawianie i skupmy się na różnicach.
W tej wersji dostajemy pojedynczą kość RAM 8GB o parametrach 3200MHz CL22. Wyżej miejsce na dołożenie kolejnego modułu pamięci operacyjnej.
Bateria została troszkę okrojona. Zastajemy tutaj akumulator o pojemności 3574mAh, co w tym przypadku daje nam wartość 55,03Wh.
Otrzymujemy także inny dysk SSD NVMe osadzony w gnieździe m.2, produkcji SK Hynix o pojemności 512GB. Jest to strikte OEM’owy produkt, przygotowany z myślą właśnie o laptopach, czy gotowych komputerach.
Zmieniono także klawiaturę, a raczej tylko i wyłącznie jej podświetlenie. Otrzymujemy jedynie kolor czerwony.
Najtańszy, czyli za ile? Przez podwyżki jego cena waha się w okolicach 4000zł. Laptop jednak zaskakuje jakością wykonania i wykończenia oraz przyjemnością z użytkowania, czy zastosowanym systemem chłodzenia. Nie jest jednak bez wad, słaba matryca i głośniki to główne minusy tego urządzenia. W pozostałych testach nadal ma szansę zaskoczyć.