Jeremy Sochan oficjalnie zadebiutował w NBA. San Antonio Spurs pierwszy mecz w sezonie zagrali przeciwko Charlotte Hornets. Jak w debiucie poradził sobie polski zawodnik?
San Antonio Spurs przegrali z Hornets
Fani San Antonio Spurs wiedzą, jaki to będzie sezon. Osoby, które zaczęły obserwować tę drużynę z powodu Jeremy’ego Sochana muszą być świadomi tego, że drużyna z Teksasu będzie w tym roku szorowała o dno tabeli, ponieważ to pozwoli im zwiększyć szansę na wylosowanie pierwszego numeru w przyszłorocznym drafcie. A jest o kogo walczyć, ponieważ niekwestionowanym kandydatem do pierwszego wyboru jest Victor Wembanyama, 18-letni Francuz, który nazywany jest jednym z najlepszych prospektów w historii.

Przeczytaj także: Rybus: „To mój koniec w reprezentacji Polski”. Zawodnik udzielił szczerego wywiadu
Pojedynek San Antonio Spurs z Charlotte Hornets zakończył się tak, jak oczekiwali tego zarówno fani drużyny z Teksasu, jak i z Karoliny Północnej. Szerszenie cały czas miały to spotkanie pod kontrolą. Drużyna Spurs złożona z młodych i perspektywicznych zawodników nie miała argumentów, aby wygrać to spotkanie. Mecz ostatecznie skończył się wynikiem 129 do 102 dla drużyny przyjezdnych. Najważniejsze dla polskiego kibica było jednak to, że Jeremy Sochan oficjalnie zadebiutował w NBA!
Jeremy Sochan oficjalnie zadebiutował w NBA! Jak sobie poradził?
Marcin Gortat zakończył swoją karierę w NBA po sezonie 2018/19. Został wtedy zwolniony przez Los Angeles Clippers. Co prawda pojawiła się oferta z Los Angeles Lakers, ale „Polski Młot” nie chciał grać tam ogonów, dlatego też zdecydował zawiesić buty na kołku. Od tamtego czasu nie mieliśmy w najlepszej lidze świata swojego reprezentanta. Te lata posuchy przerwał oczywiście Sochan. 19-letni zawodnik trafił w tegorocznym drafcie do San Antonio Spurs. Jeremy Sochan oficjalnie zadebiutował w NBA i dał sobie radę.

Patrząc na protokół meczowy i statystyki Polaka można powiedzieć, że jego debiut nie był zbyt udany. Jeremy Sochan w swoim pierwszym oficjalnym meczu w NBA zdobył 4 punkty (2/8, 25% z gry), zebrał również 7 piłek (dwie w ataku), zanotował dwie asysty i dwa przechwyty. Wszystko to w 28 minut, jakie spędził na boisku. Warte odnotowania jest to, że miał najlepszy wskaźnik +/- w swojej drużynie, który wynosił -4. To oznacza tyle, że kiedy Polak był na boisku drużyna z Teksasu była jedynie o cztery punkty gorsza od swojego przeciwnika. Sochan zagrał więc dobry mecz, był wszędzie i jak zawsze z najlepszej strony pokazał się po bronionej stronie parkietu.
Kolejny mecz Jeremy Sochan zagra w nocy z piątku na sobotę. Przeciwnikiem San Antonio Spurs będzie Indiana Pacers. Spotkanie rozpocznie się o 1:00 czasu polskiego.