Nie żeby mnie to jakoś wybitnie irytowało, ale to dziwne, że kierowcy ciągle popełniają ten błąd. A jeszcze ciekawsze jest to, że według prawa nie ma jednoznacznej odpowiedzi czy ta sytuacja jest wykroczeniem czy też nie. Według mnie jest, według innych osób nie.
Ciekawi mnie, czy Wy też to robicie wjeżdżając na rondo. Piszę o tym, ponieważ widziałem dziś taką sytuację i stwierdziłem, że czas zapytać czytelników, co o tym sądzą. W pewnym stopniu może się wydawać, że niektórzy chyba wrócili z np. Anglii, bądź innego miejsca, w którym obowiązuje ruch lewostronny. Nie przedłużając, chodzi o używanie kierunkowskazu na rondzie.
Po co wy włączacie ten kierunkowskaz?
Wjeżdżasz na rondo i chcesz na przykład zjechać drugim czy trzecim zjazdem, który docelowo wygląda tak, jakbyś na skrzyżowaniu jechał w lewo. A więc objeżdżasz praktycznie całe rondo i finalnie zjeżdżasz w interesującą Cię ulicę wcześniej informując o tym innych uczestników ruchu kierunkowskazem w prawo. Nie ma innej opcji, jeśli mówimy o ruchu drogowym w Polsce. A jednak, niektórzy myślą, że wjeżdżając na rondo i chcąc jechać w lewo, trzeba włączyć lewy kierunkowskaz, który będzie migał aż zbliżycie się do interesującej Was ulicy. Dojedziecie do w końcu do tego zjazdu i nagle „cyk”, zmieniacie kierunkowskaz w prawo. Bez sensu.
Kierowcy ciągle popełniają ten błąd. Chociaż, podobno… to nie błąd
Wszystko zależy od rodzaju ronda. Jeśli jest jednopasmowe, uważam, że nie powinno się używać kierunkowskazu w lewo. To mylące, gdyż tak naprawdę nie wiemy co zamierza zrobić ten kierowca. W przypadku, gdy mówimy o rondach dwupasmowych, sądzę, że można użyć tego kierunkowskazu, jeśli zmieniamy pas – z zewnętrznego na wewnętrzny. W innych przypadkach jego użycie jest nieuzasadnione. I, co ciekawe, była kiedyś taka sytuacja, w której egzaminator przegrał sprawę z egzaminowanym. O co chodziło?
Po co ci ten kierunkowskaz w lewo na rondzie człowieku?!
Trzeba wrócić do sprawy sprzed dziewięciu lat. Jak informował Auto Świat, pewien egzaminator stwierdził, że trzeba oblać egzaminowanego, gdyż ten nie użył dwa razy kierunkowskazu w lewo na rondzie. I taka osoba przeprowadza państwowy egzamin? Zabawne.
Jakby tego było mało, gość się zirytował i odwołał się od tej decyzji. Marszałek województwa stwierdził, że trzeba przyznać mu rację, gdyż nie ma przepisu, który nakazuje włączenie lewego kierunkowskazu podczas wjazdu na rondo. I słusznie. Egzaminator jednak uniósł się dumą i, uwaga, odwołał się od tej decyzji przed Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Śmieszna sprawa, bo… znów przegrał. Według mnie całkiem słusznie, bo przecież faktycznie nie ma tam podstaw, by sygnalizować jazdę w lewo – w końcu to ruch okrężny i jedyne co musi zrobić kierowca to w odpowiednim momencie włączyć kierunkowskaz w prawo, gdyż zbliża się do zjazdu, który go interesuje.
Podsumowując, kierunkowskaz w lewo na rondzie to… głupota i wręcz powinien być zakazany. A Wy, co sądzicie o tej sprawie?
Sprawdź także test Xblitz X7 GPS – tania kamera samochodowa z GPS.
Są takie ronda, na które wieżdzając trzeba włączyć kierunkowskaz, ponieważ zaraz będzie się zmieniało pas na bardziej przyśrodkowy – pas zewnętrzny służy do najbliższego zjazdu.