Niestety, Krzysztof Gawkowski, obecny Minister Cyfryzacji został oszukany na bardzo dużą kwotę. Mowa o stu tysiącach złotych. O całej sytuacji opowiedział za pośrednictwem swojego profilu na portalu społecznościowym X (Twitter).
Krzysztof Gawkowski – Minister Cyfryzacji stracił 100 tysięcy złotych!
Chodzi o prywatne przykre doświadczenie ministra. Krzysztof Gawkowski dowiedział się o tym, że jego auto, które kupił jakiś czas temu nie do końca jest legalne. Dlaczego? Sprzedawca podrobił VIN, bowiem we Francji jeździ taki sam samochód – Peugeot 5008 z dokładnie takim samym numerem nadwozia. Oczywiście, pojazd zajęła Policja i Prokuratura, a minister został i bez auta i bez pieniędzy.
Jak opisuje na portalu X Krzysztof Gawkowski, w październiku ubiegłego roku kupił wspomnianego SUV-a od osoby prywatnej. Oczywiście, sprawdził wszystkie informacje o aucie. Mało tego, skontrolował VIN i pojechał na kontrolę do autoryzowanego serwisu Peugeota. Rzecz jasna, zapłacił za usługę kontroli pojazdu i otrzymał potwierdzenie, wraz z całą historią. Finalnie Minister Cyfryzacji kupił auto, zarejestrował je w urzędzie komunikacji i korzystał aż do wczoraj, kiedy to po pół roku dowiedział się, że jego auto jest nielegalne.
Zawinił autoryzowany salon Peugeota?
Krzysztof Gawkowski jest w szoku, jak to możliwe, że autoryzowany serwis nie zauważył, że samochód z takim samym numerem VIN jeździ w innym państwie. Mało tego, mowa przecież o Francji, czyli kraju, z którego wywodzi się Peugeot. Cóż, teraz, gdy policja i prokuratura zajęły się sprawą można łatwo wywnioskować, że sprawa będzie ciągnęła się latami, a Gawkowski nie ujrzy ani pieniędzy, ani swojego samochodu. Chociaż, z drugiej strony, to przecież sprawa ministra. Może będzie analizowana indywidualnie, priorytetowo? Fakt, nie powinno tak być, że są równi i równiejsi. Dlatego zapewne Krzysztof Gawkowski, jak każdy inny obywatel swoje będzie musiał odczekać.
Jest jednak pewna „dobra rzecz”, która wynikła z tej całej przykrej sprawy. Minister cyfryzacji zapowiedział, że będzie starał się o zmiany legislacyjne w prawie, dzięki czemu każdy obywatel przed zakupem pojazdu będzie mógł potwierdzić czy nie jeździ w Unii Europejskiej auto z takim samym numerem VIN. Dzięki temu uniknie takiej sytuacji, jaka spotkała Krzysztofa Gawkowskiego. Słusznie, trzeba się zająć tą sprawą jak najszybciej.