Niepokojące wieści docierają z Węgier. Na 100 stacjach zabrakło paliwa. Wszystko przez regulację cen. W związku z tym przedsiębiorcy żądają możliwości podniesienia limitów.
Fakt, możemy narzekać na wysokie ceny benzyny, diesla czy LPG. Na szczęście przez cykliczne obniżki ceny baryłki ropy, obserwujemy coraz niższe stawki za litr paliwa. Nie każdy ma jednak powód do radości. Mam na myśli Węgrów, którzy muszą zamykać swoje działalności o czym pisałem kilka dni temu. Wszystko to wina wprowadzenia limitu cen, który wprowadził rząd Viktora Orbana. Przypomnę, na Węgrzech paliwo nie może kosztować więcej niż 480 forintów, co daje nam kwotę rzędu 5,73 zł za każdy litr.
Na 100 stacjach zabrakło paliwa. Firmy muszą podnieść ceny
Wszyscy doskonale wiemy, że nikt nie będzie prowadził firmy, jeśli musi „dokładać do interesu”. Tak też dzieje się na Węgrzech, gdzie tamtejsi przedsiębiorcy tak naprawdę muszą zrezygnować z prowadzenia firm, ponieważ sprzedaż paliwa jest nieopłacalna. Jak informuje portal atv.hu, na 100 stacjach zabrakło paliwa, ponieważ nikt nie będzie kupował tego surowca drożej i sprzedawał… taniej. Jaki w tym interes, prawda?
Co ciekawe, wcale nie dotyczy to tylko małych firm. Przykładem może być Mol czy OMV, gdzie limit dzienny wynosi zaledwie 50 litrów paliwa. Tak, tylko tyle może zatankować osoba, która uda się na jedną z największych stacji paliw. W związku z tym przedsiębiorcy proszą o zniesienie limitu cen paliw. Na chwilę obecną jest on utrzymany do pierwszego października bieżącego roku.