To smutne, ale prawdziwe. Na przykładzie Colonial Pipeline, czyli operatora rurociągów z USA wiemy, że wielkie napady na banki to dziś najgłupszy sposób kradzieży pieniędzy. Rosyjscy hakerzy z grupy DarkSide wzbogacili się o pięć milionów dolarów, ponieważ wspomniane przedsiębiorstwo musiało zapłacić okup. Przez ich działania wstrzymano pracę rurociągu.
Cyberprzestępcy dobrze wiedzieli do kogo uderzyć. Colonial Pipeline transportuje blisko 45 procent paliwa, które używa wschodnie wybrzeże USA. Daje to aż dwa i pół miliona baryłek dziennie. Początkowo firma twardo stała przy przekonaniu, że okupu nie zamierza płacić. Finalnie, jak donoszą między innymi BBC, The Wall Street Journal i Bloomberg, pieniądze trafiły do DarkSide. Firma nie planuje komentować całej sprawy. Wcale się jej nie dziwię, bo to nie jakaś mała firma z pięcioma osobami w biurze, a ogromne przedsiębiorstwo, które dało się ograć grupie cyberprzestępców.
Nie napadaj na banki. Po co? Colonial Pipeline wie, że wystarczy porządny atak ransomware
Lubię filmy o Dzikim Zachodzie. Te przygody, napady na banki. W sumie, jak grupa była dobrze zorganizowana to raczej dawała sobie radę z szybkim pozyskaniem sporej ilości gotówki. Dziś sprawa wygląda nieco inaczej. Nie trzeba ryzykować życia, by uczestniczyć w napadzie z bronią w ręku. Wystarczą zdolności w łamaniu zabezpieczeń komputerowych i w produkcji wirusów. Takich jak np. wspomniane ransomware, które zaatakowało Colonial Pipeline siódmego maja bieżącego roku.
Rosyjskiej grupie udało się sparaliżować amerykańskie przedsiębiorstwo, czego efektem był na przykład wzrost cen paliw w całych Stanach Zjednoczonych. Jak raportuje Automobile Association of America, klienci stacji paliw nie widzieli takich cen od października 2014 roku. DarkSide tak mocno namieszało w strukturach Colonial Pipeline, że firma miała problem z dostawą ropy, benzyny oraz paliwa do samolotów. Mało tego! Kilka stanów ogłosiło stan nadzwyczajny.
Sprawdź również inne nasze artykuły z kategorii nowe technologie.
DarkSide wygrało z amerykańską firmą
Hakerzy stali się bogatsi o pięć milionów dolarów, gdyż według amerykańskich mediów zdołali wykraść około 100 GB danych. Wszystko za sprawą oprogramowania, które pozwoliło przejąć kontrolę nad całym systemem komputerowym należącym do Colonial Pipeline.
Jeszcze przed weekendem wiele stacji na południowym wschodzie informowało, że… nie ma już paliwa. Co ciekawe, w czwartek, prezydent USA podpisał dekret, który ma poprawić amerykańską cyberobrony. No cóż, opłacenie okupu przez Colonial Pipeline nie jest dobrym startem prac w zakresie cyberbezpieczeństwo.