Miałem okazję przyjrzeć się bliżej dwóm składanym smartfonom marki Samsung. Mowa o nowościach: Galaxy Z Fold7 i Galaxy Z Flip7. Co o nich sądzę? Kiedyś do składanych smartfonów podchodziłem sceptycznie. Po kilku testach modeli z klapką powoli się do nich zacząłem przekonywać, ale te typowo składane nadal mnie nie interesowały. Nowy Fold w końcu wygląda tak, że można go brać pod uwagę. A Flip? Cóż, określę to tak: Gdzieś to już widziałem.

Nie chcę jakoś mocno rozpisywać się o nowościach marki Samsung, ponieważ na to przyjdzie czas przy faktycznych testach. Jedno jest pewne: w przypadku Galaxy Z Fold7 mówimy o faktycznych zmianach, które są widoczne na pierwszy rzut oka. Jechałem na premierę nastawiony nieco sceptycznie, to fakt, ale piszę to szczerze: jest to pierwszy składany smartfon, który mógłbym używać na co dzień! Co z Flipem? Tu emocje były… nieco inne. Dlaczego? Oczywiście, wszystkiemu winna była za mała ilość zmian względem poprzednika.
Samsung Galaxy Z Fold7 – używałbym
Dlaczego nigdy nie brałem pod uwagę składanych smartfonów jako urządzenie, które mógłbym używać na co dzień? To przez grubość. Nie moją, tylko telefonu. Okej, może fajnie używa się takiego dużego ekranu, jeśli go rozłożymy ale cóż z tego, skoro przenoszenie takiego smartfonu w kieszeni było bardzo niewygodne. To już przeszłość, bowiem najnowszy smartfon ma zaledwie 8,9 mm grubości po złożeniu.
Dla porównania, najnowszy Apple iPhone 16 Pro Max ma 8,25 mm grubości, natomiast Samsung Galaxy S25 Ultra 8,2 mm. To oznacza, że pod tym względem składany smartfon mocno zbliża się do tych klasycznych wariantów. Już nie wspominając o wariancie rozłożonym, gdzie grubość wynosi zaledwie 4,2 mm! Do tego dochodzi waga, która wynosi 215 gramów! Co ciekawe, to oznacza, że Galaxy Z Fold7 jest lżejszy od wspomnianego S25 Ultra.
Zaledwie kilka minut z tym modelem to zbyt krótki czas, by ocenić baterię, ekran czy aparat, jednak pierwsze wrażenie jest obiecujące. Wszystko za sprawą głównego wyświetlacza Dynamic AMOLED 2x, którego przekątna wynosi 8 cali (2184 x 1968 pikseli). Odpowiednia jasność, duża rozdzielczość i przekątna ekranu, która pozwala nie tylko w komfortowych warunkach (jak na urządzenia mobilne) na oglądanie materiałów wideo ale również na pracę. Nie, nie przesadzam – wydaje mi się, że przeglądanie arkusza kalkulacyjnego, tworzenie treści czy przeglądanie stron internetowych może, a wręcz będzie niezwykle przyjemne. A już z pewnością wygodne.
Po złożeniu urządzenia nadal mamy do dyspozycji bardzo dobry wyświetlacz Dynamic AMOLED 2x o przekątnej 6,5 cala. Tym razem mówimy o rozdzielczości FHD+, a więc 2520 x 1080, a więc są to parametry znane z flagowych urządzeń. Oczywiście, oba te ekrany oferują częstotliwość odświeżania na poziomie 120 Hz. Wyświetlacze chroni oczywiście szkło Corning Gorilla Glass. W przypadku tyłu jest to Victus 2, natomiast front Ceramic 2.
Podzespoły? Najlepsze, jakie tylko mogą być. Procesor to Snapdragon 8 Elite, natomiast pamięć operacyjna i plikowa to trzy różne warianty. Bazowy: 12 GB RAM i 256 GB na dane, następnie mamy 12 GB RAM i 512 GB na dane i topowa opcja – 16 GB RAM i 1 TB na dane. Żeby nie było zbyt kolorowo, Galaxy Z Fold7 słabo wypada w kwestii ładowania i samej baterii. Mamy podwójny akumulator o pojemności zaledwie 4400 mAh. Obawiam się, że taka „wartość” nie pozwoli nam na cały dzień pracy bez konieczności podładowania, a i to będzie bardzo, nawet bardzo wolne, jak na sprzęt flagowy. Dlaczego? Cóż, mamy opcję ładowania przewodowego o mocy 25 W (bez komentarza), a także bezprzewodowego.
Samsung Galaxy Z Flip7 – znikome zmiany
Tu się zawiodłem. Nie będę oszukiwał i czarował. Totalnie nie przypadł mi do gustu ten model. Ba, on mi przypomina konkurenta, a więc motorola razr 60 ultra. Tak, podczas prezentacji zawiało nudą, dlatego nawet nie chcę mocno skupiać się na tym smartfonie. Tak czy inaczej, mamy 6,9-calowy ekran wewnętrzny z odświeżaniem 120 Hz oferujący rozdzielczość FHD+, a więc 2520 x 1080 pikseli .Oczywiście, to jeden z topowych dostępnych na rynku, bo przecież do tego przyzwyczaił nas Samsung. Do tego dochodzi zewnętrzny ekran 4,1 cali Superb AMOLED z rozdzielczością 948 x 1048 pikseli. Odświeżanie? 60/120 Hz.

Waga? 188 g. Do tego dochodzi 6,5 mm grubość po rozłożeniu i 13,7 mm po złożeniu. Jeśli chodzi o pozostałe podzespoły, mamy do dyspozycji procesor Samsung Exynos 2500, a także dwa warianty pamięci. W obu przypadkach jest to 12 GB RAM, natomiast klient może wybrać opcję 256 GB lub 512 GB – mowa o nośniku danych. Bateria – cóż. 4300 mAh z ładowaniem 25 W. Trochę słabo to wymyśliliście w Samsungu.

Ile kosztuje Samsung Galaxy Z Fold7 i Galaxy Z Fold7? Możesz sporo zyskać!
Masz czas do 24 lipca, by sporo zaoszczędzić, jeśli jeden z tych dwóch modeli przypadł Ci do gustu. Przede wszystkim mamy bonusy na start. Jeśli kupisz telefon za pośrednictwem samsung.pl będziesz mógł „zdobyć” smartfon z większą pamięcią na dane w cenie tej mniejszej. Przykładowo, płacisz za 256 GB, a dostajesz 512 GB. Do tego możesz skorzystać z programu odkup, gdzie marka Samsung może zaoferować nawet 2500 zł za smartfon.
Cennik Galaxy Z Fold7
- 256 GB / 12 GB RAM – 8799 zł
- 512 GB / 12 GB RAM – 8799 zł (w przedsprzedaży), później 9299 zł
- 1 TB / 16 GB RAM – 9299 zł (w przedsprzedaży), później 10599 zł
Cennik Galaxy Z Flip7
- 256 GB – 4999 zł
- 512 GB – 5499 zł