Umiejętności w grach są najważniejsze, to fakt. Ale nawet najlepszy gracz nie będzie w stanie pokonać osób, które posiadają topowy sprzęt. Sprawdźmy, czy słuchawki Razer BlackShark V2 Pro wprowadzą nas na nowy poziom odczuć z gier. W końcu jest to zaktualizowany model, doskonale znany w środowisku graczy.
Myślisz: sprzęt dla graczy. Mówisz: Razer. Nie oszukujmy się, marka ma w tej kwestii tak mocną pozycję, że ciężko ją przebić. Fakt, inni producenci również potrafią zaskoczyć, jak chociażby testowane przez nas jakiś czas temu Logitech G PRO X 2 Lightspeed, jednak Razer to klasa sama w sobie. Dobrze, zachwyty na bok, bo przecież jeszcze nie wiemy jak spisuje się najnowszy model tego producenta. Sprawdźmy najpierw specyfikację techniczną.
Razer BlackShark V2 Pro – dane techniczne
- Budowa: nauszne, zamknięte
- Łączność: Wi-Fi, Bluetooth, przewód minijack 3,5 mm (długość 1,3 m)
- System: 7.1 wielokanałowy, wirtualne
- Redukcja hałasu: pasywna
- Mikrofon: tak, odłączany, czułość -42 dB
- Pasmo przenoszenia słuchawek: 12 – 28000 Hz
- Średnica membrany: 50 mm
- Nauszniki: pianka i tkanina
- Dodatkowe informacje: regulacja głośności, regulacja pałąka, przycisk do dezaktywacji mikrofonu, redukcja szumów otoczenia przy mikrofonie
- Waga słuchawek: 320 g
- Akcesoria w zestawie: odbiornik USB, przewód USB
Jeśli chcecie poznać szczegółową specyfikację techniczną, odsyłam na stronę producenta.
Wygląd i jakość wykonania słuchawek Razer BlackShark V2 Pro
Otwierasz pudełko i już po chwili wiesz, że większość graczy będzie ci zazdrościła sprzętu. Albo inaczej – już wiesz, że będziesz słyszał każdego przeciwnika. Nawet będąc na B, poinformujesz drużynę, że bomba jest podkładana na A! Ot, takie żarty. Tak czy inaczej, widać, że mamy do czynienia z produktem premium. Chociaż, jeśli mogę trochę ponarzekać, mam pewną uwagę co do zapakowania przewodu USB raz z przedłużaczem. Ot, włożone są w gąbkę w pudełku, nad pałąkiem. Trochę to słabe. Wolałbym, aby producent wymagający od nas wydania tak dużej kwoty za słuchawki, wyciął w gąbce dwa otwory i tam ukrył przewody. Wyglądałoby to estetyczniej. Dotyczy to również mikrofonu. Fakt, nic mu się nie stanie podczas transportu, ale wolałbym aby był trochę inaczej zapakowany.
Tak, wiem, większość graczy po prostu wyciągnie słuchawki z pudełka i nawet nie będzie pamiętać jak były tam umieszczone. Stwierdziłem jednak, że o tym napiszę, skoro mamy do czynienia z tak drogim sprzętem. W tym przypadku nie ma miejsca na pomyłki – wszystko musi być „zapięte na ostatni guzik”.
Jeśli już wyciągniemy słuchawki możemy być wręcz pewni, że będą idealnie leżeć na naszej głowie. I tak też jest. Przede wszystkim cieszy to, że nie mamy do czynienia z ekoskórą. Producent zastosował tkaninę, która świetnie sprawdza się podczas długich sesji z ulubionymi grami. Uszy się nie pocą i nie grzeją, nawet jeśli gramy przez całą noc. Dodam również, że muszle są bardzo duże, więc nasze uszy idealnie się w nich mieszczą. To również wpływa na komfort użytkowania słuchawek.
Mogę także dodać, że jakość wykonania nauszników i pałąku stoi na najwyższym poziomie. Regulacja działa płynnie i pewnie, mikrofon został zaprojektowany tak, aby idealnie „trafiać” w okolice naszych ust. Posiada oczywiście gąbkę, która likwiduje niepożądane dźwięki podczas komunikacji w grach. Zakończenie (mini Jack 3,5 mm) zostało zaprojektowane tak, że musimy precyzyjnie trafić w otwór podczas podłączania do słuchawek.
W kwestii wizualnej, raczej nie ma się do czego przyczepić. Utrzymane w czarnej stylistyce (z tego co wiem, można kupić również białe słuchawki) będą pasować do każdego stanowiska gracza. Fajnie wygląda połączenie skórzanej góry i tkaninowego dołu na pałąku. Do „spięcia” tych dwóch materiałów wykorzystano czarną nić. Przypomina mi to kierownicę z samochodu. Dodam, że na prawej słuchawce umieszczono przycisk do zmiany konfiguracji dźwięku, natomiast na lewej wyłączenie mikrofonu, włącznik słuchawek, port USB typu C i gniazdo mikrofonowe. Jest tam także regulator głośności, który działa bardzo dobrze.
Test praktyczny słuchawek Razer BlackShark V2 Pro
Wiemy już, że słuchawki są wykonane rewelacyjnie. Wiemy także, że wyglądają bardzo dobrze. Czas przejść do najważniejszego elementu recenzji, czyli testu praktycznego, który ukaże nam najważniejszą rzecz. Czy ten model pomoże graczom, którym brakuje skilla? W końcu mamy 50mm przetworniki, dźwięk 7.1 i masę dodatkowych technologii, które mają pomóc nam w grach. Rzecz jasna, ja sobie żartuję, że topowy sprzęt ma za nas wygrać daną rozgrywkę. Oczywiście, odczucia podczas grania w jakąkolwiek grę z dobrej jakości sprzętem będzie o wiele bardziej komfortowe, ale bez ćwiczeń nie osiągniemy jakiegoś porządnego poziomu.
Zacznę od gier. Zdecydowanie dźwięk 7.1 pomaga w precyzyjnej analizie gdzie w danym momencie jest przeciwnik. Podobają mi się również dźwięki generowane podczas wybuchów – np. granatów. Miękki bas oraz przestrzenny system 7.1 „przenoszą nas” na inny wymiar rozgrywki. Nie ukrywam, urzekło mnie słuchanie otoczenia podczas zwiedzania Valentine i prerii w Red Dead Redemption 2. Czułem się, jakbym faktycznie „żył” w tej grze. Coś świetnego! Krótko mówiąc, są to rewelacyjne słuchawki podczas grania w gry. Świetnie odwzorowują „przestrzeń”, wtedy, kiedy trzeba usłyszymy mocny ale i miękki bas. Niezależnie od tego, jaką grę wybierzemy, za każdym razem poziom rozrywki będzie bardzo wysoki.
Pomyślałem, że skoro są takie dobre w grach, to może sprawdzą się podczas słuchania muzyki? Posłuchałem kilku utworów reprezentujących różne gatunki. Wnioski? Cóż, nie są to słuchawki do muzyki. Fakt, utwory, w których przeważają tony wysokie i średnie brzmią świetnie. Ba, nawet mogę powiedzieć, że muzyka elektroniczna, gdzie potrzebny jest bas brzmi dobrze. Nie jest to jednak model słuchawek, które dadzą nam najwyższy poziom „odczuć” jeśli chodzi o słuchanie muzyki. To oczywiste, nie zostały do tego stworzone.
Na koniec mikrofon, bo przecież komunikacja w grach online to podstawa. Muszę przyznać, jakość, jaką oferuje ten model to klasa sama w sobie. Nie ma praktycznie żadnych zakłóceń, eliminacja szumów pracuje wyśmienicie, wyciszenie dźwięków z zewnątrz działa wzorowo. Krótko mówiąc – nasi kompani słyszą głośno i wyraźnie to, co chcemy im przekazać. Nie ma opcji aby ktokolwiek narzekał na problemy z komunikacją audio. Poniżej możecie odtworzyć krótki test audio.
Co sądzę o słuchawkach Razer BlackShark V2 Pro?
Dziwnym byłoby to, gdyby słuchawki dla graczy za 940 złotych nie spełniały oczekiwań. Tak też jest w tym przypadku. Jedyne na co mogłem „ponarzekać” to ustawienie elementów w opakowaniu. I to oczywiście na siłę, bo nikogo to raczej nie interesuje. Jakość wykonania słuchawek stoi na najwyższym poziomie. Dźwięk w grach to klasa sama w sobie. Niezależnie, czy mówimy o szybkiej rozgrywce w FPS, długich sesjach w grach strategicznych i każdym innym tytule. Po prostu zakładając te słuchawki, odcinasz się od świata rzeczywistego i „wchodzisz do ulubionego tytułu”. Nie da się tego inaczej opisać.
Dlaczego tak się dzieje? To proste. Producent zastosował tytanowe 50-mm przetworniki Razer TriForce, które oferują graczowi dźwięk najwyższej jakości – niezależnie czy mówimy o tonach wysokich czy niskich. Do tego mamy system THX Spatial Audio, który ma za zadanie zoptymalizować plan dźwiękowy gier, co przekłada się na wysoki realizm w grach. Do tego dochodzą bardzo wygodne nauszniki „odcinające” nas od tego, co dzieje się wokół.
Zapomniałbym! Przecież są to słuchawki bezprzewodowe. Jak więc sprawdzają się w codziennym użytkowaniu? Przede wszystkim za sprawą wbudowanego akumulatora potrafią działać do siedemdziesięciu godzin. To prawie trzy dni grania non stop! W praktyce, podczas sporadycznego grania w gry ładowałem je raz na tydzień, co według mnie jest rewelacyjnym wynikiem. Krótko mówiąc, wszystko zależy od tego jak głośno będą grały i tak dalej, ale osiągnięcie 60 godzin jest dla nich żadnym wyczynem.
Gdzie kupić testowane słuchawki? Sprawdziłem ich dostępność i ceny. Wydaje mi się, że najkorzystniej wypada RTV EURO AGD. Co ciekawe, model biały jest tańszy o 110 zł od czarnego odpowiednika. Takie słuchawki jak testowane przeze mnie zostały wycenione na 939 zł.