Osoba, która chce nagrywać w dobrej jakości dźwięk musi wyposażyć się w odpowiedni mikrofon bądź dyktafon, którym będzie rejestrować choćby wywiady, podcasty czy nawet naturę. Otrzymałem do testów bardzo ciekawy, można powiedzieć z wyższej półki rejestrator do podcastów i nie tylko. Oto test Olympus LS-P4.

Zapewniam, będzie krótko i treściwie, ponieważ skupiłem się głównie na pokazaniu jakości dźwięku, którą skonfrontowałem z mikrofonem w notebooku oraz ze starym dyktafonem, który posiadam od wielu, wielu lat. Przede wszystkim dyktafon Olympus LS-P4 to urządzenie high-endowe jeśli chodzi o tego typu sprzęt. Największym jego atutem jest wręcz bezstratna jakość nagrań. To za sprawą audio zapisywanego w formacie FLAC. Mamy więc liniowy rejestrator PCM, który oferuje 96 kHz / 24 bit. Kto będzie najbardziej zainteresowany jego zakupem? Przede wszystkim jest to rejestrator do podcastów. Oczywiście dyktafon ten świetnie sprawdzi się podczas nagrywania materiałów wideo, czy nawet natury. Producent sugeruje, że można nim nagrywać również muzykę. Jakość mikrofonów jest na tyle dobra, że domyślam się, iż jest to możliwe, jednak obecna sytuacja nie pozwoliła mi niestety w stu procentach sprawdzić jego możliwości. A szkoda.
Olympus LS-P4 – dyktafon dla wymagających
Urządzenie zapisuje bardzo dobrą jakość dźwięku, dzięki czemu będzie świetnym dodatkiem przy kamerze, kiedy chcemy nagrać jakąś fajną relację lub wywiad. To dzięki trzem mikrofonom, które zapewniają zakres częstotliwości od 20 Hz do 20 kHz. Model ten wyposażony jest w bluetooth, normalizuje dźwięk, a także stosuje tak zwany efekt wyciszania. O co w tym wszystkim chodzi? Przede wszystkim o stereofoniczne przetwarzanie dźwięku bez względu na to, jakie panują warunki. Przykładowo, panuje duży hałas, a my chcemy przeprowadzić wywiad. Technologia, w jaką wyposażony jest ten rejestrator zapewnia odpowiednią redukcję szumów. W przypadku, gdy nagraliśmy dźwięk zbyt cicho, rejestrator zmieni głośność bez zniekształcania głosu. Sprzęt docenią na przykład YouTuberzy, którzy korzystają z aparatów Olympus z serii OM-D, ponieważ, co nikogo nie powinno dziwić oba te produkty doskonale się uzupełniają. Jest to nie tylko dobry rejestrator do podcastów, ale także do wydarzeń, na przykład ślubów, czy materiałów z podróży, dokumentów. Dyktafon oferuje tak dobrą czułość za sprawą trzech mikrofonów TRESMIC, że możemy go również używać podczas nagrań natury. Miałem taki zamiar, ale epidemia pokrzyżowała moje plany, dlatego też przedstawiam audio jedynie z warunków domowych.
Rejestrator w praktyce
Przede wszystkim warto zauważyć, że producent oprócz dyktafonu Olympus LS-P4 umieścił w opakowaniu wiele fajnych dodatków. Mam na myśli przewód – przedłużacz USB, mały statyw firmy HAMA (całkiem solidny, ale nóżki nie są wygodne w ustawianiu), baterię AAA oraz futerkową osłonę przeciwpowietrzną. Model ten wyposażony jest w 1,43-calowy wyświetlacz, który zawiera wszelkie informacje na temat nagrywanego materiału. Dyktafon posiada 8 GB pamięci wewnętrznej, którą możemy rozszerzyć za pomocą karty pamięci microSD o maksymalnej pojemności wynoszącej 32 GB. Rzecz jasna, rejestrator umożliwia “podgląd” nagranych materiałów dzięki głośnikowi wbudowanemu w obudowę. Oprogramowanie jest bardzo intuicyjne, a układ przycisków nie zmienia się od lat. W końcu po co psuć coś, co jest dobre.

Test dźwięku
Miałem ambitne plany co do testu tego urządzenia. Chciałem zabrać go na jakieś muzyczne wydarzenie, a także nagrać naturę – las i łąkę. Niestety, nie udało mi się to przez sytuację panującą na świecie. Tak czy inaczej, nagrałem kilka zdań za pomocą rejestratora Olympus LS-P4. Do porównania użyty został również dyktafon Olympus VN-8000PC oraz mikrofon umieszczony w ultrabooku HP SPECTRE. Wyniki mówią same za siebie. Jakość, jaką oferuje bohater artykułu jest rewelacyjna. Mówię tu o domowych warunkach. Prywatny, stary dyktafon również daje sobie radę, ale i tak pomiędzy nimi mamy przepaść. O jakości oferowanej przez mikrofon z laptopa nawet nie wspominam. Z resztą, sami możecie posłuchać.
Ls p4 to jest cień tego co prezentuje np ls 10… Albo ls 100… Niestety Olympus od czasu ls 12 i ls 14 jest coraz gorszy a nowy ls p5 …. Szkoda 1100 zł bo jak się zna sprzęt starszy, to ma się porównanie…. Pozdrawiam
POMOCY!!! Mam LS-P4 ale takiej jakości czytania nie jestem w stanie osiągnąć. Na ile to jest surowy dźwięk z rejestratora, a na ile postprodukcja? Na jakich ustawieniach było nagrywane?
Marcin, wszystko to dźwięk surowy, zero post produkcji.
a na jakich ustawieniach? Zoom? Poziom Nagrywania? Czy też któraś scena? i czy miejsce specjalne, czy po prostu w pokoju?
Normalnie w pokoju, wszystko ustawione fabrycznie. Jak to nie możesz uzyskać takiego nagrania? Przecież jest… normalne. 😀
widocznie masz radiowy głos 🙂
hehe może 😀