141
Views

Powoli nadchodzi wiosna, a z nią czas porządków. Nie ma co ukrywać, nie każdy lubi myć okna. W tym przypadku zbawieniem mogą okazać się roboty do mycia szyb Mamibot Glassy i iGlassBot W120-T. Czy test tych urządzeń przekona mnie i Was do zakupu? Sprawdźmy to. 

Już na początku nasuwa się pytanie, czy roboty do mycia szyb są nam potrzebne? To samo mogliśmy powiedzieć o automatycznych odkurzaczach. Przecież dziś wiele marek produkujących tego typu urządzenia ma się bardzo dobrze i cieszy się świetnymi wynikami sprzedaży. Myślę więc, że kwestia czasu, a modele takie jak Mamibot Glassy, iGlassBot W120-T i rzecz jasna inne tego typu urządzenia zagoszczą w naszych domach. Jedno jest pewne – kto chociaż raz zazna wygody, jaką zapewniają nam roboty, ten nie będzie chciał wrócić do tradycyjnego sprzątania. Wróćmy jednak do urządzeń, które pomagają umyć okna. Czy nie zostawiają smug? Czy dokładnie myją mocno zabrudzone powierzchnie? Sprawdziłem to i postaram się wyjaśnić, czy takie urządzenia są potrzebne i jeśli tak, to komu najbardziej? Zacznijmy jednak od prezentacji obu robotów. 

Mamibot Glassy

Oba modele działają podobnie jak glonojady, czyli te rybki przyssane do szyby, które zjadają glony. Robot ma specjalny silnik, który pozwala przyssać się do powierzchni. To dzięki wytworzonej próżni pod kołami. Moc jest tak duża, że Mamibot Glassy nie ma problemu z lustrami i szybami w oknach pionowych oraz dachowych. Urządzenie jest bardzo minimalistyczne jeśli chodzi o ilość przycisków. Tak naprawdę jest tylko jeden, ponieważ producent rekomenduje, aby korzystać z dedykowanej aplikacji. Bez niej Glassy również sobie poradzi, aczkolwiek można łatwo się domyślić, że nie będziemy mogli wpłynąć na jego pracę. Ogólnie robot nie uruchomi się, gdy nie podepniemy specjalnej linki, która sprawi, że urządzenie nie spadnie na ziemię w przypadku, gdyby silniki przestały działać. Warto o tym pamiętać. Wewnątrz Glassy posiada również baterię, która również przez jakiś czas podtrzyma sprawność silnika w przypadku, gdyby zabrakło zasilania. 

Co znajdziemy w opakowaniu?

Oprócz robota do mycia szyb producent umieścił w opakowaniu dwanaście ściereczek czyszczących, przewód zasilający, linkę bezpieczeństwa oraz instrukcję obsługi. Jeśli chodzi o kabel zasilania, nie będziecie musieli martwić się o to, że nagle go zabraknie, ponieważ ma on aż pięć metrów. Wracając jeszcze do tak zwanego UPS, czyli zasilania awaryjnego. Wbudowany akumulator pozwoli na pracę przez trzydzieści minut, aczkolwiek pamiętajcie, aby sprzęt miał stałe zasilanie z gniazdka. 

Roboty do mycia szyb Mamibot Glassy i iGlassBot W120-T - test
Roboty do mycia szyb Mamibot Glassy i iGlassBot W120-T - test

Roboty do mycia szyb – jak działa Mamibot Glassy?

Zasada działania urządzenia nie jest skomplikowana. Preferuję zacząć od pobrania aplikacji Mamibot Life, która jest dostępna zarówno w sklepie App Store jak i Google Play. Następnie podpinamy do robota i zabezpieczamy ją tak, by w razie upadku Glassy nie dotknął ziemi. Psikamy na szybę środkiem do ich mycia, uruchamiamy robota i przykładamy go do powierzchni. Urządzenie ma wbudowane oprogramowanie z algorytmem, który myje okno od krawędzi do krawędzi w trybie automatycznym. Po kilku minutach – w zależności od powierzchni Mamibot Glassy poinformuje nas sygnałem dźwiękowym o zakończeniu pracy. Efekty mycia znajdziecie w podsumowaniu. Roboty do mycia okien były dwa, dlatego też czas na prezentację kolejnego modelu. 

iGlassBot W120-T

Roboty do mycia szyb, które miałem okazję testować różnią się od siebie przede wszystkim wyglądem. Wydaje mi się, że z racji tego, że iGlassBot W120-T jest prawie kwadratowy o wiele lepiej poradzi sobie z kątami w oknach. Co ciekawe, Wiso może szyby myć zarówno na sucho jak i na mokro. Myślę, że ma on silnik o większej mocy, przez co lepiej zasysa się do powierzchni. Z zewnątrz przypomina roboty odkurzające. Dopiero od spodu widać znaczną różnicę. Przede wszystkim na każdej krawędzi umiejscowione są ściereczki, które dokładnie umyją nasze okna. W środkowej części z kolei znajdziemy dwie gumowe gąsienice, które jak w czołgu przesuwają iGlassBot W120-T po szybie. Wracając jeszcze do frontu urządzenia. Jest miejsce, rzecz jasna na sznurek, który chroni robota przed uszkodzeniem. Tutaj także jest minimalistycznie pod względem przycisków. Jest bowiem jeden, który uruchamia pracę tego modelu w trybie automatycznym. 

Co znajdziemy w opakowaniu?

W moim przypadku była to wersja prototypowa, dlatego nie mogę powiedzieć co tak naprawdę finalnie otrzymujecie w pudełku. Miałem dodatkowe ściereczki, sznurek i przewód zasilający. W przypadku tego modelu w opakowaniu znalazł się również pilot.

Roboty do mycia szyb Mamibot Glassy i iGlassBot W120-T - test
Roboty do mycia szyb Mamibot Glassy i iGlassBot W120-T - test

Mamibot W120-T w praktyce

Urządzenie działa podobnie jak drugi z testowanych robotów. Podpinamy “kluczykiem” sznurek, bo bez tego nie uruchomi się sprzęt. Po tym klikamy raz na przycisk zasilający – silnik zaczyna pracować. Delikatnie psikamy na szybę i klikamy ponownie, aby robot wystartował. Pamiętajcie, by nie pozostawić na szybie za dużo środka czyszczącego, ponieważ gąsienica będzie się ślizgać i z mycia nici. Tutaj także urządzenie poinformuje nas o zakończeniu pracy sygnałem. Jak poradził sobie podczas pracy? Całkiem dobrze. 

Roboty do mycia szyb Mamibot w testach praktycznych

Zacznę od Mamibot Glassy. Urządzenie pracuje poprawnie, ale zostawia smugi, które później musicie przecierać szmatką. Być może robiłem coś źle, ale jak dla mnie czyszczenie szyby na zasadzie polerowania (coś takiego jak polerka w autach) nie sprawdzi się. Czyste lustro za chwilę było brudne. Szyba w oknie podobnie. Tak czy inaczej, musiałem okno myć jeszcze raz ręcznie. Z kolei Mamibot W120-T sprawdził się idealnie. Urządzenie czyściło dosłownie całą powierzchnię szyby precyzyjnie. Nie musiałem nic poprawiać, ewentualnie ścierałem zbyt dużą ilość płynu, która została po pracy. Plusem jest również to, że sprzęt nie robi kolistych ruchów jak Glassy, dzięki czemu nie pozostają na powierzchni wspomniane wcześniej smugi. Szybkość czyszczenia również jest odpowiednia – około 2,5 minuty trwa umycie metra kwadratowego. Jedynym minusem może być hałas, który sięga 65 dB. Z racji tego, że nie do końca byłem zadowolony z pracy robota Mamibot Glassy pozwólcie, że finalnie ocenię Mamibot W120-T. Cena tego pierwszego to 777 zł (poza promocją 877 zł). Jeśli już potrzebujecie takiego urządzenia, to według mnie warto dopłacić do drugiego (999 zł). Będzie po prostu lepiej się sprawdzał w codziennym użytkowaniu. 

Mamibot iGlassBot W120-T
Podsumowanie
Jak widać, trochę zawiodłem się na Glassy, ponieważ tak czy inaczej musiałem ponownie myć lustro po jego pracy. Z kolei Mamibot W120-T czyścił szyby dokładnie. Jedynie mogłem przyczepić się do głośnego działania silnika. Nasuwa się pytanie, dla kogo powstały roboty do mycia szyb? Według mnie na pewno nie dla kogoś, kto mieszka w bloku, gdzie okna są naprawdę małe. Urządzenia tego typu sprawdzą się na dużych powierzchniach, a wiec na przykład w domach jednorodzinnych lub biurach. Głównie tam, gdzie szyby są naprawdę duże. Szczególnie widziałbym “w akcji” takiego W120-T, który sprawnie wymyłby okno tarasowe - takie od podłogi do sufitu.
Zalety
Precyzyjna praca
Prosty w użytkowaniu
Wysoka jakość wykonania
Wady
Dość głośna praca silnika
8
Wynik
Kategoria artykułu
Nowe technologie
Daniel Laskowski

Jestem pomysłodawcą magazynu, który właśnie przeglądasz. Miałem okazję pisać treści dla wielu portali internetowych, a także gazet. Interesuję się nowymi technologiami, motoryzacją (przede wszystkim samochodami, chociaż coraz mocniej patrzę w kierunku motocykli typu bobber) oraz muzyką. Nie skupiam się jednak na jednym gatunku. Słucham zarówno jazzu, jak i muzyki elektronicznej. Na łamach MenWorld.pl zajmuję się zarówno tworzeniem treści, jak i zarządzaniem całym portalem.

    Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.