Samsung sugeruje, by przejść na stronę foldów. Ja więc przetestowałem Galaxy Z Flip 5. OK, może to za duże słowo, ponieważ miałem z nim styczność przez kilka godzin. Tak czy inaczej, czy warto kupić ten składany smartfon? Wszystko zależy, chociaż nie ukrywam, jest sporo „ale”.
Ty oglądasz, bądź oglądałeś/aś premierę tego modelu, a ja miałem już okazję go przetestować. To znaczy, poklikałem sobie trochę, sprawdziłem aparat, ekran, ogólną jakość wykonania. Na pełnoprawny test przyjdzie jeszcze czas. Mam już kilka wniosków na temat tego, czy warto kupić Galaxy Z Flip 5, czyli składany smartfon – konkurent modelu Motorola Razr 40 Ultra. Przed tym wszystkim chętnie Wam poopowiadam, co nowego wprowadziła marka Samsung.

Co nowego w Galaxy Z Flip 5?
Zacznijmy od tego, że w porównaniu z poprzednikiem, Z Flip 5 zyskał dużo większy ekran zewnętrzny. Producent zdecydował się na naprawdę sporą zmianę, bowiem wcześniej był to malutki wyświetlacz o przekątnej 1,9 cala. Teraz mamy do dyspozycji 3,4 cale! A to oznacza, że bez konieczności rozkładania klapki, będziemy mogli na tym wyświetlaczu zobaczyć nawigację, powiadomienia czy z tego co pamiętam film! Wszystko zależy od dostępności aplikacji – ich liczba ma się cyklicznie powiększać.
Kolejną nowością jest to, że Galaxy Z Flip 5 jest faktycznie płaski względem poprzednika. Jak to zrobili? Wszystko za sprawą innego zawiasu. Flip 4 po złożeniu miał 17,1 mm, natomiast Flip 5 ma już 15,1 mm. Nie ukrywam, wygląda to o wiele estetyczniej. Warto również dodać, że na zewnętrznych częściach obudowy zastosowano Corning Grilla Glass Victus 2. Podobno (tak twierdzi producent), będziemy mogli składać ten telefon 200 tysięcy razy – taką gwarancję daje Samsung. Dodam jeszcze, że Galaxy Z Flip 5 jest wodoodporny (IPX8), a obiektyw oraz obramowanie tylnego aparatu chroni Grilla Glass 3.

Galaxy Z Flip 5 czy Galaxy Z Flip 4 – co je różni?
Jak już wspomniałem, największą różnicą jest zewnętrzny ekran. Flip 4 miał 1,9 cali, Flip 5 3,4 cali, a więc różnica jest kolosalna. Do tego doszła smuklejsza obudowa (po złożeniu), bowiem nowy telefon cechuje się wymiarami: 85,1 x 71,9 x 15,1 mm. Zawias jest nie tylko wygodniejszy, ale za sprawą braku szczeliny zyskujemy dodatkową ochronę wyświetlacza. Mamy również nowy procesor – Snapdragon 8 Gen 2 For Galaxy. Co tu dużo pisać – podczas użytkowania tego modelu ewidentnie widziałem, że aplikacje działają płynnie, otwierają się szybko, nie ma żadnych zacięć. Rzecz jasna, trzeba dłużej potestować ten model, ale na „pierwszy rzut oka” wydajność stoi na bardzo wysokim poziomie. I na koniec nowa ochrona w postaci Grilla Glass Victus 2.
Czy warto kupić Galaxy Z Flip 5? Jakie funkcje oferuje?
No dobrze, zastanawiasz się nad składanym smartfonem Samsunga. Ale tak właściwie sam nie wiesz… co ma dać ci to, że ekran jest składany. Już informuję, co możesz ty, a czego nie będą mogli właściciele „klasycznych” smartfonów. Przede wszystkim, otrzymujesz tzw. funkcję FlexCam. W skrócie, zginasz smartfon, dzięki czemu „zyskujesz” fajny statyw do robienia zdjęć. A same fotki mają wychodzić podobno bardzo dobrze. Zrobiłem kilka i nie ukrywam, nie jest to flagowiec, chociaż jakość zdjęć wcale nie jest najgorsza. Fajne jest również to, że jeśli masz chęć na selfie, wcale nie musisz otwierać klapki. Po prostu z poziomu zewnętrznego ekranu wybierasz aplikację aparatu i robisz sobie zdjęcie.
Producent podczas prezentacji skupił się oczywiście na zewnętrznym wyświetlaczu, co raczej nikogo nie dziwi. Będziemy mogli personalizować sobie tapety i informacje zawarte na ekranie. Przykładowo dowiemy się, jaki jest stan baterii, zobaczymy powiadomienia, godzinę, sprawdzimy jaka jest pogoda. Możemy np. zrobić sobie selfie i dodać je na ekran. Bo w sumie, czemu nie! Może tam również pojawić się np. kalendarz, lista kontaktów bądź inne widżety. Jak już wspominałem, chodzi między innymi o mapy Google, ale również o Netflixa czy YouTube. Jakby tego było mało, bez otwierania klapki będziemy mogli szybko odpowiedzieć na wiadomość czy ustawić podstawowe opcje telefonu (chodzi o tryb samolotów, Wi-Fi, latarkę, sen).
Ciekawą opcją jest także tryb Cover Flex. Jeśli klapka jest zamknięta, ekran jest wyłączony. Z kolei, gdy rozłożymy go pomiędzy 20 a 70 stopi, ekran będzie włączony. Kolejna opcja to tak zwany tryb pół-otwarty, gdzie kładziemy smartfon na płaskim podłożu. Wtedy ekran się obraca abyśmy mogli np. dalej oglądać jakiś materiał wideo, a przy okazji nie będziemy musieli szukać statywu dla smartfona – poradzi sobie sam.
Nie sposób pominąć jeszcze panelu w trybie Flex. Ekran może być w tym trybie podzielony, dzięki czemu np. na górze widzimy podstawowe treści, a niżej najważniejsze ustawienia. Przykłady? Możliwość przewijania treści i ogólna obsługa multimediów. Do tego możemy powiększać obraz, co pozwala nam na uzyskanie bardziej szczegółowych informacji.

Ile kosztuje Galaxy Z Flip 5?
Oj, będzie zgrzyt. I to spory. Zacznę od łagodniejszych spraw. Smartfon będzie dostępny w kilku kolorach: beżowym, grafitowym, miętowym i fioletowym. Będzie również dostępna opcja kolorów dodatkowych – producent przewidział ich dostępność w przedsprzedaży. Mowa o szarym, zielonym, niebieskim i żółtym. Ale dobrze, ile będzie kosztował ten telefon?
- 8 GB pamięci RAM / 256 GB pamięci na dane – 5599 zł
- 8 GB pamięci RAM / 512 GB pamięci na dane – 5999 zł
Gdzie kupić ten model? Tak naprawdę będzie dostępny we wszystkich sklepach, takich jak. np. Media Expert, RTV Euro AGD czy u operatorów.
Czy warto kupić Samsung Galaxy Z Flip 5?
Nie będę ukrywał. To bardzo trudne pytanie. Dlaczego? Konkurent, wspomniany tu model Motorola Razr 40 Ultra Jest tańszy o sto złotych (pomijam tu przedsprzedaż). Oba te smartfony są podobne i w obu irytuje mnie pewna rzecz. OK, może i takie zginane ekrany mają swoich zwolenników, jednak mnie żaden z nich „nie kupił”. Fakt, pokazałem Wam atuty takich modeli, jednak nie są one dla mnie na tyle świetne, bym zdecydował się na zakup takiego telefonu.
Mało tego, ta klapka w Galaxy Z Flip 5 jest pokryta szkłem ochronnym. To duży atut, ale osoby lubiące estetycznie wyglądające telefony powinny mieć ze sobą jakaś ściereczkę, którą co chwilę będą czyścić powierzchnię szkła. Niestety, po kilku chwilach cały smartfon był po prostu brudny. Nie podobało mi się to, ale nic z tym nie zrobimy. Prawie nic – wystarczy kupić etui. Niby problem z głowy, chociaż nie każdy skorzysta z takiego rozwiązania.