Hyundai H350 – marka chce podbijać rynek pojazdów użytkowych
Koreańczycy tworzą naprawdę coraz ciekawsze auta osobowe. Świetny Tucson w którym praktycznie nie ma do czego się przyczepić. Bardzo poprawny i30, który przechodzi obecnie mocny facelifting, nazywany przez producenta nową generacją. Hyundai próbuje również zdobywać kolejne rynki tworząc limuzynę Genesis, czy bohatera tego artykułu, dostawczego – Hyundai H350.
Miałem okazję sprawdzić model w wersji długiej (6,2 m) z poziomem wyposażenia Access. Testowany Hyundai H350 posiadał także najmocniejszy silnik z gamy, czyli 2.5 CRDi o mocy 170 KM i aż 422 Nm momentu obrotowego. Niezależnie od motoru możemy wybrać tylko 6-biegową skrzynię manualną. Co ciekawe, skrzynia ta posiada funkcję zmiany przełożenia shift-by-wire. Jest to nic innego jak sugestia optymalnego czasu zmiany biegów tak, aby nasza jazda była płynna, a zużycie paliwa bardziej wydajne.
Priorytet w biznesie – ile to kosztuje i co dostaję w tej cenie?
Podstawowa, krótka (5,5 m) wersja z silnikiem 2.5 CRDi o mocy 150 KM kosztuje 129 027 zł brutto w wersji wyposażenia ECO. Osobiście polecam wybór minimum wersji ACCESS, ponieważ jest o 10 tys. złotych droższa, a oferuje już naprawdę fajne wyposażenie. Wersja długa, również z tym samym silnikiem startuje od ceny 131 487 zł brutto, czyli tyle samo, co krótka, ale wyposażona w mocniejszy, 170-konny motor. Mówimy tu o wersji furgon, EURO 6 i rok produkcji 2016. Opcja, którą testowałem kosztuje 145 017 zł brutto, ponieważ jest to 170-konny silnik i wyposażenie na poziomie ACCESS.
EURO 5 i rocznik 2015 startuje od ceny 122 900 za wersję krótką i wyposażenie ECO. Wersja długa to wydatek rzędu 124 900 zł brutto za wersję ECO. Mówię tu oczywiście o podstawowym, 150-konnym silniku. Co z wersją podwozia z kabiną? W tym przypadku jest podobnie jak w wersji EURO 5 z rocznika 2015. Cena startuje od 122 877 brutto za wersję krótką i wyposażenie ECO. Dłuższa wersja to wydatek 125 337 zł brutto. Oczywiście poniżej przedstawiam dokładne cenniki dla zainteresowanych.
Warto dodać, że silnik przenosi napęd tylko na tylną oś.
Testowany Hyundai H350 w wersji ACCESS podczas codziennej pracy.
Chciałbym skupić się głównie na testowanej przeze mnie wersji. Uważam, że to chyba złoty środek jeśli chodzi o zakup H350. Otrzymujemy rozsądne wyposażenie, mocny silnik i dobrą cenę, dla przypomnienia 117 900 zł netto.
Model przeze mnie testowany posiada podłogę o długości 3665 mm oraz pojemności przestrzeni ładunkowej 12,9 m3. Jest to naprawdę dobry wynik. Aby zwizualizować jak to wygląda w praktyce – wnętrze potrafi pomieścić pięć europalet!
Niby auto dostawcze, a jednak bardzo ładne.
Nikt chyba nie zaprzeczy – Hyundai H350 to bardzo ładny dostawczak. Świetny, heksagonalny grill, który nadaje mu mocnego charakteru w połączeniu z bardzo ładnymi światłami z LED-ami do jazdy dziennej wygląda naprawdę dobrze. Co ciekawe, również 16-calowe felgi aluminiowe nadają uroku temu modelowi.
H350 pomieści pięć europalet?
OK, wiem, że to tylko słowa producenta. Czy w praktyce jest równie dobrze? Muszę przyznać, że byłem pozytywnie zaskoczony. Zwis tylny w testowanej przeze mnie wersji wynosił 1,5 metra. Rozstaw osi wynosił 3670 mm, a długość wewnętrzna ładowni to 3665 mm. Maksymalna wysokość wnętrza wynosi 1955 mm, szerokość to 1,8 m. Ograniczona jest w miejscu nadkoli do 1380 mm. Jak widać na załączonym do recenzji filmie drzwi boczne otwierają się naprawdę szeroko. Dokładnie mówimy o 1280 mm, a więc europaleta zmieści się bez problemu. Wysokość progu załadunkowego wynosi 690 mm. Jeśli chodzi o ładowność, możemy tutaj według producenta zmieścić maksymalnie 1260 kilogramów. Jak widać wyniki te są naprawdę ciekawe
Kilka słów na temat silnika.
Testowany model z silnikiem diesla o pojemności 2.5 litra i mocy 170 KM generuje moment obrotowy 422 Nm przy 1500 – 2500 obrotów. Dodatkowo auto wyposażone jest w system Idle Stop & Go, która automatycznie wyłącza i włącza silnik kiedy stoimy w korkach. Dynamiczność tego motoru stoi na wysokim poziomie. Auto przyspiesza bardzo sprawnie, nawet pod obciążeniem. Byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony podczas codziennego pokonywania kilometrów. Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się takiej dynamiki i sprawnego wyprzedzania. Co prawda nie należy oczekiwać w tym przypadku luksusów, jednak jadąc na niskich obrotach wyczuwalne są dosyć spore wibracje. Ogólnie w aucie jest głośno, szczególnie przy większych prędkościach.
Jedna z najważniejszych rzeczy w tego typu autach, czyli spalanie. Jeżdżąc bardzo ekonomicznie możemy zejść do 8 litrów, oczywiście „na pusto”. Średnio, z obciążeniem auto na sto kilometrów spalało około 10, czasami do 12 litrów. Wyniki są więc akceptowalne, ale Hyundai H350 nie jest ekspertem w oszczędzaniu.
H350 okiem kierowcy.
Autem zrobiłem ponad 3000 km, a więc miałem okazję dobrze się z nim zapoznać. Drogi były różne: od praktycznie polnych do autostrad. Co mogę powiedzieć? Jazda takim autem jest oczywiście specyficzna, ponieważ jest głośno, jednak patrząc typowo na dostawczaki Hyundai H350 jest w porządku. Kabina jest naprawdę obszerna, a kokpit wygląda bardzo ładnie, co widać przecież na zdjęciach. Szczególnie, że testowa wersja nie była wyposażona we wszystko, co by mogła mieć. Dla porównania dodaję zdjęcie poglądowe ze strony producenta.
Miejsca zarówno dla kierowcy jak i pasażerów jest mnóstwo. Fotele są wygodne, ergonomia wnętrza stoi na bardzo wysokim poziomie. Nawet kilkaset kilometrów „za kółkiem” nie jest żadnym problemem. Nie odczuwałem żadnego bólu pleców, aczkolwiek gdyby fotele były jeszcze lepiej wyprofilowane byłoby idealnie.
Producent zadbał o to, aby kierowcy było bardzo wygodnie.
Hyundai H350 jest wyposażony w wiele technologii i ułatwień. Między innymi auto możemy wyposażyć w kamerę cofania, multifunkcyjną kierownicę, system przeciwoblodzeniowy wycieraczek, inteligentny kluczyk, masę schowków i multimedialnych złącz typu AUX czy USB. Jak widać, oprócz samej ergonomii w kabinie, producent tak zaprojektował wnętrze, aby kierowca czuł się w nim dobrze, a przy okazji miał dostęp do wszystkich najpotrzebniejszych rzeczy.
W wersji wyposażenia Comfort producent oferuje pakiet wyciszający DLX. Być może w tej wersji jest o wiele ciszej. Tego akurat nie mogę stwierdzić, ponieważ nie jeździłem. Jest również klimatyzowany schowek – świetna rzecz, jeśli mamy np. produkt, który może się szybko zepsuć, bądź po prostu lubimy chłodne napoje. H350 można także wyposażyć w tempomat, podgrzewany fotel, tachograf, czujniki parkowania. Jest tego naprawdę sporo, a komfort jazdy wypada dobrze.
Kilka słów podsumowania
Stylistyka zewnętrzna i wewnętrzna, ergonomia kabiny i świetne właściwości jezdne. W tych kwestiach Hyundai H350 wypada bardzo dobrze na tle konkurencji. Trudno było mi doszukać się jakichkolwiek wad tego auta dostawczego. Jeździło mi się bardzo dobrze, nawet w długich trasach. Jedyna rzecz nad którą Hyundai powinien popracować to apetyt na paliwo, który powinien być odrobinę mniejszy. Innych wad chyba nie było, a przynajmniej ja ich nie zauważyłem.