103
Views

Wiele razy spotkałem się z opinią, że czterodrzwiowe coupe ma tyle sensu co… nic. Ale czy kogokolwiek to obchodzi? Według mnie, skoro jest popyt na takie auta, to oznacza, że ludzie takie auta chcą posiadać. Potwierdza to popularne Audi A7, Porsche Panamera, BMW 6 GranCoupe, czy testowany Mercedes-Benz CLS. Przecież nie od dziś wiadomo, że nie zawsze podczas zakupu samochodu kierujemy się rozsądkiem. Decydującym aspektem są emocje, a tych nie brakuje patrząc na każdego z przedstawionych konkurentów. O Aston Martin Rapide czy Maserati Quattroporte nawet nie wspominam. Wróćmy jednak do Daimlera, bo przecież chcecie się zapewne dowiedzieć czegoś więcej o trzeciej generacji CLS-a.

 

Wygląd zewnętrzny

Na wstępie chciałbym Was przeprosić. Niestety przez problem techniczny straciłem zdjęcia i filmy na temat CLS-a. Zostało mi kilka fotek zrobionych smartfonem i te, które dodałem na Instagrama.

Mercedes-Benz CLS to przede wszystkim nowy projekt. Widać to na każdym calu karoserii. Szczególnie warto zwrócić uwagę na piękny pas przedni, gdzie przeważają ostre linie i dynamiczne przetłoczenia. Patrząc na reflektory mogłoby się wydawać, że auto patrzy na nas… zadziornie. Widzimy także szeroki grill z ogromnym logo producenta w centralnym miejscu. Cechą charakterystyczną jest także długa maska. Jak na coupe przystało, patrząc na boczną linię możemy dostrzec mocno opadający dach i delikatnie podniesioną klapę bagażnika. W zderzakach zarówno z przodu, jak i z tyłu możemy dostrzec wiele wlotów powietrza, które nadają CLS-owi charakteru. W końcu to nie tylko limuzyna, ale i sportowe coupe.

https://www.instagram.com/p/Bn3jE3rhn0X/

O ile przód bardzo mi się podoba, o tyle tył tego modelu wygląda jakby był doklejony z całkowicie innego samochodu. Zupełnie mi nie pasuje. Chodzi mi o lampy. Brak tu spójności, którą możemy dostrzec w drugiej generacji. Tam reflektory były pięknie wpasowane, natomiast w przypadku testowanego CLS-a nie wygląda to dobrze. Ani na zdjęciach, ani na żywo. To jedyna część samochodu, która zdecydowanie mi się nie podoba. Oczywiście to kwestia gustu, zdaję sobie z tego sprawę, jednak stylistyka C218 bardziej mi odpowiadała. Mówię o wersji coupe, bo Shooting Brake to dla mnie karawan.

https://www.instagram.com/p/BnyLuFtBY35/

 

Wnętrze

O ile wygląd zewnętrzny jest jaki jest, o tyle wnętrze to… kosmos. Jeśli mieliście okazję czytać moją recenzję E400 Coupe, to kokpit jest wam doskonale znany. Bardzo fajnie wyglądają otwory wentylacyjne imitujące turbiny z samolotów. Wiele elementów jest podświetlonych. O mnogości kolorów, jak i scen można by pisać godzinami. Bardzo dobrze wygląda także jakość spasowania. O tym, że jest to samochód premium świadczą także materiały, które zostały użyte przez producenta. Co tu dużo mówić. Widać, że Mercedes-Benz CLS 400d to auto z wyższej półki.

Wiele osób jest negatywnie nastawiona do tych dwóch ogromnych ekranów. Nasuwa się jednak pytanie, czy przed kiedykolwiek siedzieliście dłużej niż 15 minut w najnowszym Mercedesie? Według mnie wyświetlacze nie tylko wcale nie męczą wzroku (także w nocy), ale także są zaletą. To za sprawą dużej liczby możliwości personalizacji – możemy na nich zobaczyć tak naprawdę co tylko się nam wymarzy.

Osoba, która konfigurowała testowego CLS-a ma dobry gust. Wnętrze, w którym przeważa czerwień wygląda bardzo dobrze. Dodatki w kolorze czarnym są nie tylko ładne, ale i praktyczne. Fotele oferują bardzo dobre trzymanie, siedziska są długie i dobrze wyprofilowane. Osobiście jednak wolałbym wybrać kremowe wnętrze, które widzicie na zdjęciu poniżej, ale to oczywiście kwestia gustu.

 

Podróżowanie CLS-em

Jazda CLS-em, jak na półkę premium przystało jest bardzo komfortowa. Wspomniane wcześniej, dobrze wyprofilowane fotele przednie oferują podgrzewanie, wentylowanie oraz masaż (oczywiście w zależności od wersji wyposażenia). Oczywiście na tylnej kanapie nie jest już tak wesoło. Szczególnie problem mogą mieć osoby wysokie, np. powyżej 185 cm wzrostu. To przez opadający dach, ale to chyba normalne w każdym coupe. Tragedii nie ma, ale takim osobom radziłbym zająć miejsca z przodu.

Co ciekawe, pomimo diesla pod maską we wnętrzu jest bardzo cicho. Zawieszenie pracuje świetnie, w końcu to pneumatyka. Bardzo dobrze tłumi nierówności i nawet pomimo tego, że jest to duże i ciężkie auto możemy bardzo dynamicznie wejść w zakręt. Układ kierowniczy bardzo dobrze przekazuje informacje, dzięki czemu kierowca “czuje auto”. Nawet jeśli zdarzyłoby się nam przypadkowo odwrócić wzrok z jezdni, czuwa nad nami pełen pakiet systemów bezpieczeństwa. Mowa o asystencie pasa ruchu, monitorowaniu martwego pola czy systemie awaryjnego hamowania. Najważniejsze jest jednak to, że działają one nieinwazyjnie. Nie sieją paniki nawet gdy podjedziemy sprawnie do poprzedzającego auta, a są samochody, które “stresują się”, jak tylko zbyt mocno ruszymy kierownicą.

Słów kilka na temat bagażnika. Po prostu jest. A tak całkiem poważnie, problemem może być obudowany otwór załadunkowy. Na szczęście pojemność kufra jest akceptowalna – wynosi 520 litrów. Na zapakowanie czterech osób na wakacje akurat. Wozić jakiś wielkogabarytowych rzeczy raczej nie będziecie. Od tego jest Sprinter.

https://www.instagram.com/p/BoQ5UM6ha5b/

 

Mercedes-Benz CLS 400d, czyli diesel. Naprawdę porządny diesel

Mówcie co chcecie, ale ten trzylitrowy, rzędowy silnik diesla jest motorem roku. Przynajmniej dla mnie. Pierwszy raz miałem okazję przekonać się, jak jest to świetna jednostka prowadząc Mercedesa Klasy S. Motor cechuje się wysoką kulturą pracy, świetnymi osiągami i niskim zużyciem paliwa. W końcu ktoś rzeczywiście przygotował silnik oszczędny, a zarazem dynamiczny.

Dane liczbowe mówią same za siebie. 3.0, 340 KM i 700 Nm momentu. Do tego 9-biegowa skrzynia. W przypadku osiągów jest nie tylko dobrze, ale wręcz wyśmienicie. Pięć sekund do 100 km/h mówi samo za siebie. Do tego spalanie, które w trasie może wynosić nawet 5,5 l/100 km (potwierdzone fotografią), a w mieście około 7 – 8 litrów.

Wiele osób będzie teraz mówić: “co on bredzi, gdzie diesel do takiego auta, tylko benzyna!”. Dobra, dobra, dobra. CLS 450 4Matic przyspiesza do setki w 4,8 sekundy, a spala 8 – 10 litrów, CLS 53 4Matic+ przyspiesza 4,5 sekundy, a spala tyle, ile wlejesz, czyli bardzo dużo. Czy rzeczywiście tak bardzo przeszkadza diesel, który z racji rzędowej szóstki brzmi naprawdę fajnie? Według mnie nie. Tym bardziej, że CLS to nie auto typowo sportowe. Kolejna sprawa. Ktoś może powiedzieć: “jak ktoś daje pół miliona za auto, to stać go na paliwo”. Oczywiście, zgadzam się z tym stwierdzeniem. Należy jednak sobie przypomnieć, że z nieba te pieniądze nie lecą i żeby je mieć, trzeba umieć je wydawać, a więc i oszczędzać. Na koniec dodam tylko, że bak o pojemności 66 litrów pozwala spokojnie na pokonanie ponad tysiąca kilometrów.

Test Mercedes-Benz CLS 400d - czterodrzwiowe coupe po raz trzeci

 

Mercedes-Benz CLS to świetne auto, bez dwóch zdań

Czas podsumować test Mercedes-Benz CLS 400d. Nie będę ukrywał, że bardzo dobrze mi się jeździ samochodami z gwiazdą na masce. Mają w sobie “to coś”. Pokonując kolejne kilometry za kierownicą tych prestiżowych samochodów czujesz się zrelaksowany. Zbytnio nie przejmujesz się korkiem, bo przecież masz asystenta (aktywny tempomat itd.) i masaż. We wnętrzu gra muzyka z systemu Burmester, jesteś odizolowany od dźwięków z zewnątrz.

Mercedes CLS 400d to bardzo atrakcyjne auto pod względem wizualnym (pomijając tylne reflektory). Dynamiczna linia nadwozia, mocny silnik pod maską. Czego chcieć więcej? Oczywiście nie każdy uznaje czterodrzwiowe coupe, jednak jeśli lubisz komfort i styl, chcesz wzbudzać zazdrość wśród innych kierowców to wydaje mi się, że lepiej trafić nie mogłeś.

Test Mercedes-Benz CLS 400d - czterodrzwiowe coupe po raz trzeci

Kategoria artykułu
Motoryzacja
Daniel Laskowski

Jestem pomysłodawcą magazynu, który właśnie przeglądasz. Miałem okazję pisać treści dla wielu portali internetowych, a także gazet. Interesuję się nowymi technologiami, motoryzacją (przede wszystkim samochodami, chociaż coraz mocniej patrzę w kierunku motocykli typu bobber) oraz muzyką. Nie skupiam się jednak na jednym gatunku. Słucham zarówno jazzu, jak i muzyki elektronicznej. Na łamach MenWorld.pl zajmuję się zarówno tworzeniem treści, jak i zarządzaniem całym portalem.

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.