Stacje sprzątające w robotach odkurzających jeszcze jakiś czas temu dołączane były tylko do drogich modeli. Mova S10 Plus posiada stację i wszystko to, czego oczekujesz od robota sprzątającego. Czy jest warto swojej ceny? Postanowiłem to sprawdzić!
Zawartość opakowania i jakość wykonania Mova S10 Plus
Marka MOVA to nowość na polskim rynku, jednak jest to sub-marka dobrze znanego wszystkim Dreame. Urządzenia MOVA mają oferować wysoką funkcjonalność i jakość wykonania przy zachowaniu rozsądnych cen, co wydaje się mieć potwierdzenie w testowanym przeze mnie automatycznym robocie odkurzającym, czyli modelu MOVA S10 Plus. W cenie do 1800 złotych w zestawie znajdziemy stację oczyszczającą, dzięki której konserwacja urządzenia z naszej strony zostanie ograniczona jedynie do wymiany worka, który według zapewnień producenta ma wystarczyć na około trzy miesiące sprzątania. Do stacji i robota dołączony jest podjazd przypinany do stacji, a także szczotka boczna, kabel zasilający, mop, dodatkowy worek na kurz, instrukcja obsługi i karta gwarancyjna.
Przeczytaj także: MOVA E30 Ultra zajmie się sprzątaniem, a Ty odpoczniesz
MOVA S10 Plus to robot, do którego w kontekście wykonania nie można się przyczepić. Urządzenie wykonane zostało z wysokiej jakości tworzywa sztucznego. W białej wersji, którą miałem okazję testować wygląda elegancko. Warto zauważyć, że na przednim zderzaku urządzenia producent nie umieścił żadnego zabezpieczenia, ponieważ mocno wierzy w swój system rozpoznawania i omijania przeszkód. Pod górną klapą umieszczono zbiornik kurzu (350 ml), zbiornik na wodę (300 ml), a także filtr wstępny.
Wszelkie newralgiczne elementy ulokowane na spodniej części robota zostały odpowiednio zabezpieczone i nie ma opcji, że uszkodzą podłogę podczas sprzątania. Mova S10 Plus korzysta z jednej, standardowej szczotki bocznej, montowanej na wcisk, a także dużej, silikonowej szczotki głównej, która dobrze przylega do podłoża, skutecznie usuwając przy tym wszelkie zabrudzenia. Materiał, z którego wykonano tę szczotkę sprawia, że włosy nie wplątują się w cały system. Na górze umieszczono radar LiDAR do mapowania pomieszczeń, a na froncie MOVA S10 Plus znajdziemy kamerę, czyli główny i najważniejszy element systemu wykrywania przeszkód. Na dole ulokowano czujnik wysokości i czujnik wykrywający dywany. W tej części robota montujemy nakładkę mopującą.
Oczywiście, nie możemy zapomnieć o stacji czyszczącej, która jest nieodłącznym elementem tego zestawu. Worek, jaki znajduje się w stacji bazowej ma pojemność czterech litrów i jak wspomniałem, ma to wystarczyć na około 90 dni sprzątania. Z tyłu stacji znajdziemy miejsce na przewody, a do jej frontu doczepiamy „podjazd” dla robota. Tutaj też wykonanie stoi na wysokim poziomie. Dodam również, że na spodzie znajdziemy gumowe nóżki, co sprawia, że urządzenie nie będzie się przesuwać.
Sprzątanie z MOVA S10 Plus? Na błysk!
Najważniejsza jest jednak kwestia wydajności i skuteczności sprzątania robota MOVA S10 Plus. Urządzenie stanęło w salonie w moim domu rodzinnym, w którym są dwa koty i jeden pies, dlatego też odkurzacz miał naprawdę spore „ręce roboty”. Nie ma co ukrywać, regularnie wychodzące na zewnątrz zwierzęta za każdym razem przynoszą ze sobą różnego rodzaju drobinki brudu czy ziemi, dlatego też robot sprzątający jest najlepszym rozwiązaniem, jeśli chcemy utrzymać czystość. O wszędzie obecnej sierści nie wspomnę. Muszę przyznać, że MOVA S10 Plus poradziła sobie bardzo dobrze w tych warunkach. Włosy i drobny kurz znikały już po pierwszym przejeździe. Mam tu na myśli również brud znajdujący się przy krawędziach mebli! Silikonowy wałek zdał swój egzamin, ponieważ musiałem odplątać go zaledwie z kilku włosów.
MOVA S10 Plus bardzo dobrze radzi sobie również z innymi zabrudzeniami. Stworzyłem sztuczny bałagan, wysypując na podłogę mąkę, bułkę tartą, sól i suchą kocią karmę. Robot bez najmniejszych problemów usunął wszystkie zabrudzenia. Oczywiście, potrzeba było do tego kilku przejazdów, jednak po bałaganie nie było śladów – nawet w szczelinach pomiędzy panelami! Warto zaznaczyć, że podczas sprzątania w tych obszarach robot działał w trybie „turbo”. S10 Plus bardzo dobrze radzi sobie także z dywanami z dłuższym włosiem. Nie ma problemu z wjechaniem na nie.
W MOVA S10 Plus znajdziemy także bardzo wydajny system mopowania, który może działać w trzech trybach – lekko suche, wilgotne i mokre. Mamy możliwość wybrania również trasy – szybkiej, standardowej, intensywnej, a także głębokiej, czyli jazdy w gęstszych ruchach i to wydaje się najbardziej efektywnym wyborem. Warto zauważyć, że gdy wybierzemy podwójny przejazd na danej trasie, to za pierwszym razem robot przejedzie ją wzdłuż, a drugi w poprzek, co zwiększa wydajność i dokładność mopowania. Robot radzi sobie z plamami bardzo dobrze i wystarczą dwa przejazdy, aby podłoga była czysta. Wielka w tym zasługa wibracyjnego mopowania, które skutecznie usuwa zabrudzenia, nie rozprowadzając ich za sobą. Chłonność szmatki mopującej ma też tutaj duże znaczenie.
Warto dodać, że w trybie mopowania i odkurzania, sprzęt przed wjechaniem na dywan podnosi element mopujący na wysokość 7 mm, aby nie zamoczyć włosia.
Stacja dokując opróżnia pojemnik na kurz sprawnie i przede wszystkim skutecznie, a my możemy ustawić częstotliwość oczyszczania – niska częstotliwość (raz na 3 zadania), standard, czyli raz na sprzątanie oraz wysoka częstotliwość (kilka razy na zadanie).
Aplikacja jest rozbudowana i prosta w obsłudze
Robot sprzątający MOVA S10 Plus to urządzenie, które daje nam swobodę sprzątania. Urządzenie może odkurzać nawet wtedy, gdy podłączony jest do niego mop. Zresztą, aplikacja mobilna pozwala nam na wybranie konkretnego pomieszczenia czy punktu, który chcemy, aby robot posprzątał. Oczywiście, wcześniej musimy zrobić tak zwane mapowanie naszego domu. Możliwość dostosowania parametrów sprzątania jest naprawdę rozbudowana, ponieważ aplikacja mobilna daje nam możliwość wybrania mocy odkurzania w konkretnych pomieszczeniach, liczbę powtórzeń sprzątania czy ilość dozowanej wody podczas mycia.
Robota MOVA S10 Plus można także instruować w kwestii tego, gdzie nie może się poruszać – użytkownik może wybrać strefy wyłączone ze sprzątania czy wirtualne ściany, ustawiając je przy schodach, jeśli na przykład chcemy dodatkowo zabezpieczyć się przed potencjalnym upadkiem z wysokości, pomimo tego, że odkurzacz posiada czujnik wysokości. Zresztą, w aplikacji możemy także ustawić, gdzie są meble czy wybrać rodzaj podłogi w danym pomieszczeniu i w którą stronę jest ona ułożona. Możliwości robota są naprawdę spore, a aplikacja Dreamehome „oferuje” nam dostosowanie pracy sprzętu pod nasze wymagania.
Sama aplikacja Dreamehome jest bardzo przejrzysta i rozbudowana, a przede wszystkim łatwa w obsłudze, a to zawsze warto docenić.
Czy warto kupić MOVA S10 Plus?
Utrzymywanie domu w czystości, zwłaszcza gdy znajdują się w nim dzieci i zwierzęta może okazać się wyzwaniem, jednak MOVA S10 Plus jest chyba idealną pomocą. W cenie 1800 złotych dostajemy zaawansowany robot sprzątający z masą nowoczesnych rozwiązań, które sprawiają, że sprzątanie jest bardzo wydajne. Na wyposażeniu jest także stacja dokująca, dzięki czemu robot jest praktycznie bezobsługowy. Świetnie radzi sobie nie tylko z odkurzaniem nawet drobnego kurzu, ale także z mopowaniem, a to ze względu na zastosowanie wibracji, skutecznie usuwających nawet zaschnięte zanieczyszczenia.
Śmiało mogę stwierdzić, że MOVA S10 Plus to urządzenie, które trafiłoby do mojego domu, ponieważ w tej cenie ma wszystko to, co droższa konkurencja.