99
Views

Kiedyś zwracałem uwagę głównie na flagowce. Smartfony z niskiej półki zupełnie mnie nie interesowały, z kolei te ze średniej niby były okej, ale zawsze im czegoś brakowało. Test Realme X50 5G pokazał mi, że dziś chyba nie potrzebuję już telefonu z wyższej półki. 

Wielu producentów tworzy swoje submarki, by sprzedawać produkty pod nieco inną nazwą, aczkolwiek mocno zbliżone do siebie. Ma to na celu dotarcie na przykład do nowej grupy odbiorców. Prostym przykładem z branży motoryzacyjnej może być Toyota, która tworząc Lexusa pozyskuje klientów premium, którzy są w stanie zapłacić sporo za wysoką jakość wykonania i prestiż. Z kolei w przypadku smartfonów możemy zauważyć, że takie rozwiązanie spodobało się przedsiębiorstwu Huawei, które za sprawą submarki Honor może docierać do młodych osób. Przykładów jest wiele, ale nie o tym planuję dziś napisać. Na naszym rynku spore zamieszanie wywołało pojawienie się submarki należącej do OPPO. O co chodzi? Pewien producent sprzedaje bardzo dobre smartfony, wyposażone w świetne podzespoły. Największym plusem jest bardzo dobry stosunek ceny do tego, co otrzymujemy. Być może również i Ciebie interesuje ten producent, skoro czytasz właśnie test Realme X50 5G. W sumie, wcale mnie to nie dziwi, bowiem jest to jeden z najtańszych, o ile nie najtańszy smartfon z 5G, który nie tylko możliwością obsługi łączności piątej generacji może się pochwalić. Wyposażono go w bardzo dobre podzespoły co w połączeniu z niewielką ceną wręcz deklasuje konkurencje na starcie. 

Zawartość opakowania raczej… skromna

Nie jest to pierwszy nasz raz ze smartfonami tego producenta. Jakiś czas temu Mikołaj testował Realme C11, a więc smartfon za około 500 złotych. Model ten był przez nas bardzo pozytywnie odebrany. Głównie przez to, że oferował wiele za… niewiele. Dlatego też rozpoczynając test Realme X50 5G wiązałem duże nadzieje w tym modelu. Dobre podzespoły, fajny wygląd. Czekałem tylko na cenę, aczkolwiek już wtedy, kiedy rozpoczynałem jego test wiedziałem, że wręcz musi być dobra. Nie zawiodłem się, ale odbiegam od tematu. 

Realme stosuje w przypadku każdego modelu praktycznie taki sam design opakowania. Żółte pudełko, które informuje nas z każdej strony o tym, z jakim smartfonem mamy do czynienia. Na tylnej części opakowania dowiadujemy się, że Realme X50 5G wyposażony jest przede wszystkim w procesor Snapdragon 765G, 6 GB pamięci RAM, czy zaawansowaną kamerę z czterema obiektywami. Co jeszcze warto o nim wiedzieć? Przede wszystkim interesująco wygląda temat ekranu. 120 Hz i rozdzielczość 1080 x 2400 pikseli brzmi ciekawie. Wracając jeszcze do zawartości opakowania, znajdziemy w nim oczywiście smartfon, ładowarkę 30 W, gruby, solidny przewód, przezroczyste etui, zestaw dokumentacji oraz “igiełkę” do wyciągania tacki na kartę SIM. 

Test Realme X50 5G - czy potrzebujesz jeszcze flagowca?
Test Realme X50 5G - czy potrzebujesz jeszcze flagowca?

Test Realme X50 5G – specyfikacja techniczna

Pokaż kotku co masz w środku, czyli sprawdźmy jak wyglądają parametry techniczne tego modelu.

  • Procesor: Snapdragon 765G (chłodzony cieczą) / GPU Adreno 620
  • Pamięć RAM: 6 GB 
  • Pamięć wewnętrzna: 128 GB
  • Ekran: 120 Hz, 1080 x 2400 pikseli (401 ppi), 6,57-cali IPS
  • Bateria i ładowanie: 4200 mAh, ładowarka z opcją szybkiego ładowania 30W
  • Aparat przód: dwa obiektywy: 16 i 2 Mpix
  • Aparat tył: cztery obiektywy: 48 (f/1.8, PDAF) + 8 (ultraszerokokątny) + 2 (głębia ostrości) + 2 (macro) Mpix (10x zoom optyczny)
  • System operacyjny: Android 10 + nakładka realme UI
  • Złącza: USB typu C
  • Bezpieczeństwo: Skaner twarzy, czytnik linii papilarnych
  • Dual SIM: tak, miejsce na dwie karty SIM na jednej tacce, niewymienne na microSD
  • Łączność: 5G, LTE, Bluetooth, NFC, Wi-Fi, GPS, A-GPS, GLONASS
  • Waga i rozmiar: 194 g, 163,8 x 75,8 x 8,9 mm

Jak widać, wygląda to obiecująco. Szczególnie w przypadku mocnego, ośmiordzeniowego procesora od Qualcomm. Nie wspominam już nawet o ekranie z częstotliwością odświeżania na poziomie 120 Hz, która to jest zarezerwowana w sumie tylko dla flagowych smartfonów. Można? Można! 

Test Realme X50 5G
Test Realme X50 5G - czy potrzebujesz jeszcze flagowca?

Fajnie, że producenci za sprawą różnych wersji kolorystycznych dają trochę polotu i finezji w tym smutnym…

Zielony czy niebieski, delikatnie wpadający w fiolet? Do wyboru w przypadku tego modelu mamy dwie wersje kolorystyczne: Jungle Green oraz Ice Silver. Jak widać, mi dostarczony został do testów ten drugi. Oba są ładne, aczkolwiek X50 Pro za sprawą matowej obudowy wygląda trochę lepiej. Rzecz jasna to szkło, które pokrywa plecki wygląda fajnie. Niestety, palcuje się bardzo szybko, przez co traci na swoim pięknym wyglądzie. Jest natomiast wytrzymałe, bowiem po miesiącu testów rysek jest zaledwie kilka. Dla porównania Motorola EDGE w tym samym czasie miała ich znacznie, znacznie więcej. Tak zwana “wyspa” z obiektywami wystaje zdecydowanie za mocno. Przez ostre krawędzie jest czasami wręcz niemiła w dotyku. No cóż, ten typ tak ma. Ramka – metalowa, Przód pokryty szkłem ochronnym, które ma bardzo ostre krawędzie. Powoduje to delikatny dyskomfort podczas korzystania ze smartfona. Oczywiście można je usunąć… co spowodować może pojawienie się rys na ekranie. Dlatego lepiej się przyzwyczaić do szkła. 

Wygląd zewnętrzny – czegoś ważnego niestety zabrakło

Zacznijmy od frontu. Duży, 6,57-calowy ekran IPS. Na lewym, górnym rogu producent umieścił aparat z dwoma obiektywami. Prawa strona została zarezerwowana dla czytnika linii papilarnych, który jest też przy okazji przyciskiem do uruchamiania telefonu. Z lewej natomiast umieszczono przyciski do regulacji głośności. Na dole umieszczono tackę na dwie karty SIM oraz port USB typu C. Niestety, zabrakło gniazda audio mini-Jack 3,5 mm. Szkoda, bo nie ukrywam, że lubię swoje słuchawki wyposażone właśnie w taką wtyczkę. No trudno, nie można mieć wszystkiego. Ogólnie, jedno trzeba powiedzieć – Realme X50 5G jest wykonany świetnie, a do jego produkcji użyto materiałów wysokiej klasy. 

Test Realme X50 5G pokazuje, że da się zamontować dobre podzespoły w stosunkowo niedrogim smartfonie

Procesor Snapdragon 765G chętnie montują Chińczycy w swoich smartfonach. Spotkamy go chociażby w Oppo Reno 4 Pro, OnePlus Nord czy Motoroli Moto One 5G. Co prawda nie jest to najmocniejsza jednostka dostępna na rynku, jednak uwierzcie mi, w zupełności wystarcza do codziennej pracy. Przeglądanie mediów społecznościowych, uruchamianie wielu aplikacji, przełączanie pomiędzy nimi. Ani razu, ale to serio, ani razu nie zauważyłem jakiegoś spadku wydajności. To właśnie dlatego na wstępie zasugerowałem, że zastanawiam się nad tym, czy rzeczywiście potrzebuję flagowca. Wszystko działa jak należy, każda gra “śmiga” bez problemu, wybudzanie odbywa się błyskawicznie. Czego chcieć więcej? 

Test Realme X50 5G - czy potrzebujesz jeszcze flagowca?
Test Realme X50 5G - czy potrzebujesz jeszcze flagowca?

Z resztą, nie musicie wierzyć mi na słowo. Sprawdźcie jak to wygląda w przypadku kilku benchmarków, które zainstalowałem. 

Oprogramowanie natomiast to po prostu Android z nakładką Realme. Działa to dobrze, możemy zrezygnować z klasycznych przycisków nawigacyjnych i “surfować” po kolejnych podstronach za pomocą gestów. Kilka screeenów załączam poniżej.

Bateria w Realme X50 5G

Jak długo wytrzymuje ten smartfon na baterii? Ładuję go praktycznie każdego dnia, ale to przez to, że użytkuję go dość intensywnie. Akumulator ma pojemność wynoszącą 4200 mAh. Niby dużo, ale na więcej niż dwa dni używania smartfona (i to przy dość znikomym korzystaniu) nie liczcie. Na szczęście producent pomyślał o takich ludziach jak np. ja. Dołączenie ładowarki 30W to strzał w dziesiątkę, bowiem smartfon ładuje się w niecałą godzinę. Dlatego też szybkie podładowanie baterii przed wyjściem nie jest żadnym wyzwaniem. Ot kilkanaście minut i macie zapas mocy. Niestety, w teście ekstremalnym nie było już tak kolorowo. Być może za mocno dałem mu w kość, ale przy włączonej nawigacji, a także muzyce ze Spotify odtwarzanej za pomocą bluetooth, oraz podłączonym smartwatchu smartfon pracował przez około cztery godziny. Z jednej strony test Realme X50 5G zaliczył, ale z drugiej spodziewałbym się nieco lepszego wyniku. 

Test Realme X50 5G - czy potrzebujesz jeszcze flagowca?

Ekran – niby dobry, ale… No właśnie, jest jedno “ale”

Każdy zachwyca się tym, że bohater artykułu wyposażony jest w ekran oferujący częstotliwość odświeżania na poziomie 120 Hz. Pamiętajcie jednak, że nie jest to jedyna wartość, która powinna decydować o tym, czy dany model kupicie, czy też nie. Uważam, że powinno się zwracać uwagę również na inne kwestie. Mam tu na myśli na przykład odwzorowanie kolorów czy jakość obrazu. Test Realme X50 5G pokazuje, że nie jest to wyświetlacz idealny. Dlaczego? Przede wszystkim to IPS, a nie AMOLED, więc jakość nie jest wybitnie idealna. Natomiast słowa uznania za dobre odwzorowanie kolorów sRGB. Korzystanie z ekranu jest przyjemne, nawet bardzo, o ile nie wyjdziecie na zewnątrz w mocno nasłoneczniony dzień. Dlaczego? Jasność na poziomie 350 cd/m2 nie zachwyca. Czy to oznacza, że testowany smartfon posiada słaby wyświetlacz? Oczywiście, że nie. Jest bardzo dobry, ale do ideału mu jednak daleko. Właśnie takie sytuacje przypominają nam o tym, że to nie flagowiec, a smartfon ze średniej półki.

Aparat w Realme X50 5G

Obiektywy, które posiada testowany smartfon potrafią zrobić fajne zdjęcia. Niestety, pośród tych wielu obiektywów zabrakło tak zwanego teleobiektywu. Na szczęście to nie przeszkodziło w tym, by Realme X50 5G robił dobre zdjęcia. Tryb HDR potrafi zdziałać cuda. Oprogramowanie potrafi rozpoznać obiekt, aby dobrać odpowiednie ustawienia. Tryb nocny co prawda nie jest tak świetny jak choćby ten, który oferują smartfony marki Huawei, ale złego słowa nie mogę powiedzieć. Fotki są aż nadto poprawne, wręcz bliskie temu, co oferują modele flagowe. Z przodu mamy dwa obiektywy, niestety również zabrakło szerokokątnego. Jest obiektyw standardowy i ten, który tworzy tak zwaną głębię. Krótko mówiąc, jakość fotek, jaką oferuje Realme X50 5G jest nie tylko przyzwoita. Obiektywy śmiało aspirują do tego, by rywalizować z tymi, które znamy z modeli flagowych. 

Co z wideo? Możecie nagrywać filmy w rozdzielczościach 720p i 1080p z 30 i 60 klatkami na sekundę. W przypadku materiałów w rozdzielczości 4K możecie liczyć tylko na 30 klatki na sekundę. Stabilizacja działa dobrze, nie mogę się do niej przyczepić. Można również przygotowywać filmy w trybie slow motion przy 120 klatkach na sekundę. Wygląda to bardzo fajnie. Efekty widać na załączonym materiale.

Test Realme X50 5G pokazuje, że tak naprawdę nie potrzebuję flagowca

To całkiem dziwne, bo jestem przyzwyczajony do smartfonów z wyższej półki. Ale piszę to całkiem poważnie – Realme X50 5G posiada wszystko to, czego potrzebuję do komfortowej pracy. Podzespoły działają sprawnie, nie zauważyłem ani razu spadku płynności. Aparaty robią fajne fotki, a bateria może być szybko naładowana za pomocą ładowarki 30 W. Oczywiście, nie jest to telefon idealny, bowiem posiada kilka wad, takich jak na przykład nie do końca idealny ekran, czy dość mocno wystająca poza obudowę wyspa. Pamiętajcie, mówimy o smartfonie za 1499 zł. A więc, jakby nie patrzeć, najtańszym modelu, który oferuje obsługę sieci 5G. Według mnie gwarantowany przyszły hit sprzedażowy. W tej cenie nic lepszego nie znajdziecie. 

Podsumowanie
Racja, nie jest idealny, ale w swojej kategorii cenowej trudno znaleźć coś lepszego. Świetna wydajność, obsługa 5G, dobra jakość fotek i filmów. Według mnie osoby, które szukają nie tylko smartfona za 1500 zł, ale także i droższego mogą śmiało brać pod uwagę Realme X50 5G. Polecam!
Zalety
Wysoka jakość wykonania
Płynność pracy oprogramowania
Dobrej jakości materiały foto i wideo
Wydajne podzespoły
Idealny stosunek ceny do jakości
Szybkie ładowanie baterii
Najtańszy smartfon, który obsługuje 5G
Wady
Ekran LCD, który co prawda oferuje 120 Hz, ale do AMOLED mu daleko
Brak gniazda audio
9.5
Wynik
Kategoria artykułu
Nowe technologie
Daniel Laskowski

Jestem pomysłodawcą magazynu, który właśnie przeglądasz. Miałem okazję pisać treści dla wielu portali internetowych, a także gazet. Interesuję się nowymi technologiami, motoryzacją (przede wszystkim samochodami, chociaż coraz mocniej patrzę w kierunku motocykli typu bobber) oraz muzyką. Nie skupiam się jednak na jednym gatunku. Słucham zarówno jazzu, jak i muzyki elektronicznej. Na łamach MenWorld.pl zajmuję się zarówno tworzeniem treści, jak i zarządzaniem całym portalem.

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.