106
Views

Prawie 2200 zł. Tyle musimy zapłacić za ten mały soundbar. Czy warto? Test Sonos Beam Gen 2 nam to może udowodnić. Albo i wręcz przeciwnie. Sprawdźmy, co oferuje ten model.

Oczywiście, już na wstępie należy zaznaczyć, że marka Sonos tworzy zaawansowane rozwiązania audio, które mogą zainteresować osoby wymagające najwyższej jakości dźwięk. Cena, wynosząca 2200 zł może szokować, ale tak naprawdę to jeden z tańszych soundbarów w ofercie tego przedsiębiorstwa. A przecież to kompaktowy model, który wydawać by się mogło, nie zrobi wielkiego show podczas oglądania meczu, filmu czy serialu, który “potrzebuje” mocnych, dźwiękowych efektów specjalnych. Test Sonos Beam Gen 2 udowodni nam, czy cena, którą musimy zapłacić za ten kompaktowy soundbar jest adekwatna do jego możliwości.

Test Sonos Beam Gen 2 – specyfikacja techniczna

  • Głośniki: cztery średniotonowe, jeden wysokotonowy
  • Wzmacniacze: pięć cyfrowych wzmacniaczy impulsowych
  • Radiatory: trzy pasywne
  • Wymiary: 651 x 100 x 69 mm (szerokość x głębokość x wysokość)
  • Waga: 2,8 kg
  • Sterowanie: przyciski na obudowie, obsługa bezprzewodowa
  • Porty: HDMI eARC, Ethernet
  • Łączność: Wi-Fi 802.11 b/g/n 2.4 GHz (brak współpracy z sieciami 5 GHz)
  • Obsługa AirPlay 2, Amazon Alexa, Asystent Google
  • W zestawie: głośnik, przewód zasilający 2 m, przewód HDMI 1,5 m, konwerter HDMI – optyczny

Pełną specyfikację oraz szczegóły na temat tego soundbara znajdziecie tutaj.

Test Sonos Beam Gen 2. Czy warto płacić tyle za mały soundbar?
Test Sonos Beam Gen 2. Czy warto płacić tyle za mały soundbar?

Wygląd zewnętrzny

Sonos Beam Gen 2 oferowany jest w dwóch wariantach kolorystycznych: białym oraz czarnym. Głośniki i ogólnie cała konstrukcja “zamaskowana jest” materiałem przyjaznym w dotyku. W centralnym punkcie umieszczono logo producenta, bardzo ładnie komponujące się z całym urządzeniem. Na górze mamy matową, plastikową powłokę. Sonos umieścił tam przyciski funkcyjne odpowiadające np. za regulację głośności czy zmianę utworu. Są to przyciski pojemnościowe, a nie fizyczne. Prawdę mówiąc, korzystałem z nich bardzo rzadko, gdyż soundbar przez cały okres testów był obsługiwany za pomocą aplikacji dostępnej na iOS. Tak, jest ona również dostępna na smartfony z Androidem. Mało tego, Sonos udostępnia oprogramowanie na macOS oraz Windows.

Test Sonos Beam Gen 2. Czy warto płacić tyle za mały soundbar?
Test Sonos Beam Gen 2. Czy warto płacić tyle za mały soundbar?

Wróćmy jeszcze do wyglądu zewnętrznego. Na tylnej części soundbara umieszczony został zestaw portów. Mamy tam przede wszystkim gniazdo LAN, a także port HDMI. Znalazł się tam również przycisk odpowiedzialny za połączenie urządzenia z siecią Wi-Fi. I tu mam zgrzyt, bowiem test Sonos Beam Gen 2 udowodnił, że niestety, soundbar nie współpracuje z sieciami na częstotliwości 5 GHz. A szkoda. Wtedy macie wybór: albo aktywować sieć 2,4 Ghz, albo korzystać z portu LAN. Innej opcji nie ma.

Test Sonos Beam Gen 2. Czy warto płacić tyle za mały soundbar?
Test Sonos Beam Gen 2. Czy warto płacić tyle za mały soundbar?

Test Sonos Beam Gen 2 – soundbar w praktyce

Zacznijmy od pierwszego połączenia. To przebiega błyskawicznie i bezproblemowo. Konieczne będzie zainstalowanie aplikacji Sonos S2, która pozwala na zmianę ustawień soundbara, a także ogólne korzystanie z urządzenia. Tak naprawdę, wszystko dzieje się w sposób automatyczny. Aplikacja paruje soundbar z naszą siecią Wi-Fi, a my po chwili możemy cieszyć się z jego obsługi. Oczywiście, istnieją również alternatywne formy “współpracy” urządzenia – np. z telewizorem. W tym przypadku łączymy się za pomocą portu HDMI.

Aplikacja to tak naprawdę “centrum dowodzenia”. Łączymy się za jej pośrednictwem z portalami stremingującymi muzykę (Spotify, Tidal, Soundcloud itd.), możemy uruchomić radio (a Sonos oferuje naprawdę bogatą listę stacji). Zmieniamy utwory, regulujemy głośność oraz optymalizujemy dźwięk za pomocą equalizera.

Na zmianie utworów czy opcji urządzenia nie kończą się możliwości aplikacji. Wszystko zależy od tego, jak bardzo rozbudowujemy system audio w naszym domu. Rzecz jasna, wykorzystując sprzęt Sonos. To jednak temat na inny tekst. Skupmy się na soundbarze. Czas na najważniejszy test Sonos Beam Gen 2, czyli jakość audio.

Jak gra Sonos Beam Gen 2?

Nie ukrywam, jest to sprzęt z najwyższej półki, dlatego od takiego soundbara, pomimo, że jest to kompaktowy sprzęt, wymaga się efektu wow. Czy taki tutaj występuje? To zależy. Pamiętajmy, że nie ma tu głośników niskotonowych, więc choćbyście nie wiem jak mocno się starali, nie uzyskacie mocnego basu. W takim przypadku niezbędny będzie głośnik niskotonowy.

Test Sonos Beam Gen 2 potwierdza jednak, że mamy do czynienia ze sprzętem z najwyższej półki. Scena jest szeroka, jakość dźwięku jest tak dobra, że muzyki słuchamy z przyjemnością. Podobnie jest w przypadku filmów czy seriali. Zdecydowanie, ten soundbar sprawia, że rozrywka wchodzi na nowy poziom. Tony wysokie i średnie są czyste, co zadowoli fanów muzyki klasycznej i jazzu. Brakuje nieco “powera” przy rozrywkowej muzyce elektronicznej, czyli takiej, w której tony niskie grają “pierwsze skrzypce”.

Warto wspomnieć również o technologii Dolby Atmos, która faktycznie pomaga w uzyskaniu efektu dźwięku przestrzennego. Oczywiście, w takim przypadku musicie posiadać telewizor, który obsługuje taką technologię oraz treści kodowane w formacie Atmos.

Test Sonos Beam Gen 2. Czy warto płacić tyle za mały soundbar?
Test Sonos Beam Gen 2. Czy warto płacić tyle za mały soundbar?
Podsumowanie
Test Sonos Beam Gen 2 udowadnia, że faktycznie w niektórych przypadkach płacimy dużo, ale to przekłada się na jakość, której nie da nam tańszy odpowiednik. Jest to bardzo dobry, a przecież kompaktowy soundbar, który potrafi nagłośnić nawet duży salon. Oczywiście, brakuje tu tonów niskich, ale chyba nikt ich nie oczekiwał po głośnikach o takiej średnicy. Fani mocnego brzmienia muszą dokupić zewnętrzny głośnik niskotonowy.
Zalety
Wysoka jakość wykonania
Bardzo prosta obsługa
Bardzo dobra jakość dźwięku
Wady
Soundbar nie współpracuje z sieciami Wi-Fi 5 GHz
8.5
Wynik
Kategoria artykułu
Nowe technologie
Daniel Laskowski

Jestem pomysłodawcą magazynu, który właśnie przeglądasz. Miałem okazję pisać treści dla wielu portali internetowych, a także gazet. Interesuję się nowymi technologiami, motoryzacją (przede wszystkim samochodami, chociaż coraz mocniej patrzę w kierunku motocykli typu bobber) oraz muzyką. Nie skupiam się jednak na jednym gatunku. Słucham zarówno jazzu, jak i muzyki elektronicznej. Na łamach MenWorld.pl zajmuję się zarówno tworzeniem treści, jak i zarządzaniem całym portalem.

Możliwość opublikowania komentarza wyłączona.