Różowy świat i zabawki oznacza jedno? No, niekoniecznie. Widziałem film Barbie i jestem totalnie zaskoczony kilkoma kwestiami. Przede wszystkim tym, że do kina udają się hordy małolatów, które później, przez cały seans… ziewają z nudów. Wcale im się nie dziwię, bo to dramat dla dorosłych, a nie zabawna komedia dla dzieci, które myślą, że idą zobaczyć film o popularnej lalce.
Zapewne kto miał pójść do kina na Barbie, ten już dawno to zrobił. Nie wiem dlaczego ten tytuł jest takim hitem. On już zarobił tyle, że ciężko sobie wyobrazić. Czy warto go zobaczyć? W sumie… nie wiem. Serio. Jak oglądam jakiś film to od razu wiem czy mogę go polecić czy też nie. W tym przypadku mam duży problem. Od razu zaznaczam, nie jestem żadnym ekspertem, ani tym bardziej krytykiem filmowym, by móc profesjonalnie wypowiadać się na temat tego filmu.
Barbie pokazuje nam wiele problemów, z którymi mierzą się dorośli
Bajkowy świat, wręcz perfekcyjny, idealny. Ale czy dla każdego? Okazuje się, że niekoniecznie. W końcu i sama Barbie dochodzi do pewnych wniosków, które niekoniecznie pasują do jej idealnego świata. Dlaczego? Sam nie wiem czy mogę aż tak spojlerować ale ten cały Barbieland zbudował jakiś hipokryta. Miejsce idealne, jeśli działa zgodnie z zasadami Barbie, a jeśli już Ken chce mieć jakiekolwiek zdanie, jest on pokazany jako nienormalny koleś, buntownik, który chce jak jakiś tyran zawładnąć Barbielandem. Czy o to chodziło Getcie Gerwing, odpowiadającej za reżyserię i scenariusz?
Na początku widziałem, że Ken ma problem z dowartościowaniem. Czuje, że żyje w cieniu Barbie. Kiedy już postanowił coś z tym zrobić, nagle staje się negatywną postacią. Ludzie to oglądają i analizują. Czy faktycznie potrzebne jest to „napuszczanie” kobiet na mężczyzn i odwrotnie? I jeszcze na końcu ten podstęp Barbie, by przywrócić władzę w Barbieland. Jak to wyglądało? Kobiety (czy tam lalki) wymyśliły sobie, że muszą udawać, że są biedne i nieporadne aby mężczyźni im pomagali. Ostatecznie, kiedy nie są potrzebni, kobiety „wyrzucają ich na śmietnik”.
Ostatecznie – może trochę przesadzam, ale pamiętajcie – to tylko moje zdanie, po tym seansie mam taki wniosek. Nie patrz na innych, liczysz się tylko ty i twoje marzenia. Reszta nie jest ważna. W filmie Barbie nie ma żadnego morału i przesłania, by nie iść za mocno w jedną czy drugą stronę. Tu kobiety rządzą, a jakikolwiek pomysł aby przejąć władzę przez drugą stronę ma być tłumiony w zarodku. Czy tak ma wyglądać tolerancyjny świat? Wydaje mi się, że nie do końca.
Widziałem film Barbie. Nie dziwię się, że nieletni się nudzili
Jak już wcześniej napisałem, ten dramat od razu powinien być reklamowany jako film dla dorosłych. Dzieci widzą różowy świat Barbie i idą ochoczo do kina. Co dzieje się później? Ewidentnie słychać z sali głosy sugerujące, że młodzież się nudzi, bo tak naprawdę tego filmu nie rozumie. I wcale się nie dziwę, bo problemy, które zostały przedstawione w Barbie zupełnie ich nie dotyczą.
Film Barbie oglądałem dzięki sieci kin Helios. Bardzo dziękuję za możliwość seansu. Gorąco zachęcam również do odwiedzenia sieci kin, aby obejrzeć zarówno Barbie, jak i wiele innych tytułów, które są grane w sieci Helios!