Wypadek na Słowacji – brak doświadczenia, czy głupota?
O tragicznym wydarzeniu, które miało miejsce w niedzielę piszą wszystkie media. Wcale nikogo to nie powinno dziwić. Na nagraniu przypadkowego uczestnika ruchu ewidentnie widać, jak trzej kierowcy popisują się. Co gorsza, nie zwracają uwagi na ograniczenia, a te przecież u naszych sąsiadów są bardzo rygorystyczne. Wypadek na Słowacji jest wynikiem bezmyślności kierowców, którzy z publicznej drogi zrobili sobie tor. Szczególnie żałosnym faktem jest to, że w jednym z aut, które brało udział w tym ryzykownym manewrze był dziennikarz. Mało tego, kierował autem z parku prasowego. W umowie wyraźnie podkreślone jest, aby jeździć zgodnie z przepisami. Oczywiście nie chcę tutaj pisać, że każdy z nas jeździ idealnie, według przepisów. Jednak to, do jakiej brawury dopuścili się kierowcy na drodze, gdzie naprawdę nie było warunków do szybkiej jazdy nie usprawiedliwia żadnego z nich. Co tu dużo pisać – ich zachowanie było bezmyślne i należy je potępić. Czyżby przerosła ich moc, którą generują silniki w Porsche, Mercedesie i Ferrari?
https://www.youtube.com/watch?v=8TEcy86VkXw
Więzienie dla kierowców biorących udział w wypadku na Słowacji
Do wypadku doszło w Dolnym Kubinie. W wyniku zderzenia czołowego zginął kierowca ze Słowacji, a dwoje podróżujących trafiło do szpitala. Według konsula ambasady RP w Bratysławie kierowcy staną przed słowackim Sądem. To przez bardzo duży rozgłos sprawy w tamtejszych mediach. W czwartek sąd ma rozpatrzyć wniosek o aresztowanie Polaków. Według prokuratury było to stworzenie niebezpiecznej sytuacji na drodze, której konsekwencją była śmierć. Kierowcy Porsche, który zderzył się czołowo ze Skodą grozi pięć lat więzienia. Pozostałym kierowcom – wypożyczonego Mercedesa i Ferrari do trzech lat pozbawienia wolności. Zarówno policja jak i prokuratura ze Słowacji nie odpuści tak łatwo, dlatego zapewne doczekamy się naprawdę ostrych kar dla wszystkich trzech kierowców. Nie zapominajmy jednak, że w rajdzie brały udział także inne auta, takie jak Lamborghini Aventador, Ford Mustang, czy Audi RS6.
Szczerze mówiąc mam nadzieję, że kara dla wszystkich trzech kierowców będzie ostra. Uznajmy to za przestrogę dla wszystkich, którzy drogi publiczne uznają za tory do jazdy. Serio, posiadacze tak luksusowych aut muszą szaleć na drodze? Nie mogą wynająć sobie toru na weekend, aby tam wycisnąć siódme poty z samochodów? Przecież chyba ich na to stać…