Sebastian Szymański rozgrywa świetny sezon w Dynamo Moskwa. Wielka forma zawodnika nie pozostaje niezauważona w piłkarskim świecie. Zainteresowani sprowadzeniem Polaka do swojego składu są kluby z Premier League oraz Bundesligi. Rosyjski klub nie chce sprzedać zawodnika za małe pieniądze. Cena jednak rośnie!
Sebastian Szymański trafi do Premier League?
Sebastian Szymański odgrywa wielką rolę w swoim klubie. Jego pozycja w Dynamo Moskwa urosła znacząco względem poprzednich lat. Polski skrzydłowy jest wykonawcą stałych fragmentów gry, a w 16 spotkaniach tego sezonu ma już na swoim koncie sześć asyst i pięć goli. Duża forma byłego piłkarza Legii Warszawa nie umknęła zachodnim klubom, które pytają moskiewski klub o dostępność piłkarza.
Przeczytaj także: 16-letni talent z Polski trafi do Atletico Madryt?
Jak podaje Mateusz Borek, Dynamo Moskwa niezbyt chętnie rozmawia z innymi klubami. Przynajmniej na razie, ponieważ Sebastian Szymański jest dla klubu z Moskwy wart zdecydowanie więcej, niż oferują klub z Premier League. Jak podaje znany dziennikarz, klub odrzucił propozycję transferu angielskiego klubu. Oferta opiewała na 20 milionów euro. Taka kwota nie zadowoliła rosyjskiego klubu.
Bundesliga również zerka w stronę Moskwy
Mateusz Borek podał również, że agent piłkarza, Mariusz Piekarski odbiera telefony z klubów z całej Europy. Wydaje się, że Sebastian Szymański największe zainteresowanie wzbudza wśród klubów z Premier League. Kilka z nich, i mowa tutaj o klubach z dobrych pozycji, interesuje się sprowadzeniem Polaka. Anglia to jednak niejedyny kierunek, ponieważ o transfer skrzydłowego zabiega jeden z czterech topowych klubów Bundesligi. Oczywiście nazwy klubów nie zostały podane.
Dynamo Moskwa nie jest jednak tak bardzo chętne do sprzedania Polaka. Sebastian Szymański jest motorem napędowym swojego klubu, który walczy o awans do Ligi Mistrzów. Niestety, w ostatniej kolejce, po brutalnym faulu doznał on kontuzji kostki. Data powrotu zawodnika nie została jednak określona.
Wszystkiemu przygląda się jednak Paulo Sousa, który w kontrowersyjny sposób opowiedział o zawodniku, że ten nie przykłada się do treningów. Dlatego też od marcowego spotkania z Węgrami nie widzieliśmy go w kadrze.
Źródło: Moc Futbolu/PAP