Apple wstrzymuje produkcję iPhone 13!

Kryzys w branży elektroniki konsumenckiej trwa w najlepsze. Mogło się wydawać, że Apple odpowiednio zabezpieczyło swoje dostawy komponentów, jednak w rzeczywistości jest inaczej. Gigant z Cupertino wstrzymał produkcję iPhone 13, co jest tragicznym sygnałem przed świąteczną gorączką zakupową!

Apple nie znalazło rozwiązania problemu

Kilka tygodni temu sugerowało się, że amerykański gigant z Cupertino bardzo dobrze radzi sobie z kryzysem ekonomicznym związanym z pandemią. Plany dostawy nowych smartfonów na początku grudnia nieco się zmieniły, ponieważ producent przewidywał dostarczenie 95 milionów iPhone 13, a udało się dostarczyć o 10 milionów egzemplarzy mniej.

Przeczytaj także: Pancerny Apple Watch już w przyszłym roku?

Wydawało się, że Apple znalazło połowiczne rozwiązanie swoich problemów, kiedy to sporą część części z nowych iPadów przeniósł na linie produkcyjne iPhone 13. Oba urządzenia korzystają z wielu tych samych komponentów. Okazuje się, że nawet to nie uratowało giganta, który zatrzymał produkcję najnowszej generacji swoich smartfonów na kilka dni.

Pierwszy taki przypadek w historii firmy. Apple zawiesza produkcję iPhone 13

Zawieszenie produkcji iPhone 13 na kilka dni w przedświątecznym okresie to pierwszy taki przypadek w historii firmy. Co prawda, 10 lat temu takie zdarzenie miało miejsce, jednak nigdy w takim okresie. Informacje o tym, że producent zmuszony był do podjęcia takiego kroku, przekazał serwis Nikkei. Z racji tego, że smartfon składa się z dwóch tysięcy komponentów, nawet brak jednego z nich sprawia, że telefon nie może zostać skończony!

Można więc powiedzieć, że właśnie rozpoczął się koszmar Apple. Tak też zjawisko to określają analitycy. Brak produkcji nowych egzemplarzy iPhone 13 i wszystkich jego wersji zaowocuje stratą miliardów dolarów. Stracą też na tym nie tylko klienci, którzy będą dłużej musieli czekać na zamówiony „pod choinkę” smartfon oraz pracownicy fabryk, którzy nie będą mogli liczyć na świąteczne podwyżki. Zamiast tego dostali kilka dni wolnego.

Źródło: Nikkei

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama