Dostępność iPhone 13 jest mocno ograniczona. Na swój smartfon konsumenci muszą czekać nawet do kilku tygodni. Problem ten związany jest z brakiem półprzewodników, które odgrywają kluczową rolę w działaniu urządzeń. Okazuje się, że Apple znalazło rozwiązanie tego problemu.
Problem z półprzewodnikami przekłada się na czas oczekiwania
Na początku września swoją premierą miała nowa seria smartfonów iPhone 13. Sprzedaż smartfonów okazała się bardzo dochodowa i gigant z Cupertino wygenerował rekordowe zyski. Niemniej jednak Apple, tak jak większość producentów elektroniki boryka się z problemami dostaw półprzewodników.
Przeczytaj także: Facebook, Twitter i inne serwisy tracą miliardy. Wszystko przez Apple!
Klienci, którzy w ostatnim czasie zamówili jakikolwiek model z serii iPhone 13, muszą uzbroić się w cierpliwość. Czas oczekiwania na nowy telefon od Apple często przekracza kilka tygodni. Producent robi co może, jednak niektórych przeszkód nie przeskoczy. Największe problemy z dostępnością występują w przypadku modeli 13 Pro Max. Sytuacja ze smartfonami wygląda wszędzie tak samo, nawet w Polsce.
Apple wykorzysta części z iPadów w iPhone
Według portalu Nikkei Asia gigant z Cupertino znalazł połowiczne rozwiązanie swoich problemów z produkcją smartfonów. iPhone generują największe dochody w firmie, dlatego też są one priorytetem. Raporty mówią, że Apple zdecyduje się na obniżenie produkcji iPadów, a części, które początkowo miały trafić do tabletów, znajdą się w smartfonach.
Mogłoby się wydawać, że oba urządzenia Apple są odmiennymi urządzeniami, jednak w rzeczywistości są bliźniaczo podobne. Kluczowym elementem łączącym iPhone i iPad jest oczywiście procesor Apple Bionic A15. Gigant z Cupertino wierzy, że taki ruch ponownie się uda, bo zdecydował się na niego już w 2020 roku przy premierze iPhone 12.
Źródło: Nikkel Asia