Hyundai Santa Fe 2024. Koreańczycy nie bawią się w półśrodki
147
Views

Uwielbiam ten model. Jest wygodny, potrafi być oszczędny, oferuje wysoki wygląd i całkiem ciekawy design. To znaczy, mam na myśli generację, która jeszcze jest sprzedawana w naszym kraju. Nowy Hyundai Santa Fe 2024 to prawdziwa rewolucja, a nie jakieś tam śmieszne liftingi, które proponują nam europejscy producenci samochodów.

No właśnie, czy europejska motoryzacja się kończy? To, co proponują nam producenci serio często bywa tak nudne, jak “flaki z olejem”. Niektóre auta różnią się tylko rozmiarem, nowe generacje nie wprowadzają niczego ciekawego, co faktycznie mogłoby zachęcić do zakupu. Kiedyś Azjaci uczyli się od Europejczyków – przecież takie Hyundaie z lat 90-tych a nawet dwutysięcznych były plastikowe, słabe i ogólnie “fuj”. A teraz? Teraz można śmiało powiedzieć, że japońskie, koreańskie, a nawet chińskie marki mogą zdominować europejski rynek. Ich projekty są odważne, a z generacji na generację coraz lepsze. Dlatego już dziś jestem pewien, że nowy Hyundai Santa Fe 2024 zyska wielu klientów. Sam już nie mogę się doczekać możliwości przejażdżki tym modelem. Wygląda obłędnie!

Nowy Hyundai Santa Fe 2024 sprawi, że na pewno będziesz zauważalny na drodze

Poprzednia, to znaczy obecna generacja Santa Fe jest co prawda naszpikowana nowoczesnymi technologiami, aczkolwiek można śmiało stwierdzić, że jest taka… zachowawcza. Fakt, front tego auta jest nieco agresywny, ale to po prostu nadal duży, rodzinny SUV. Nic po za tym. Nieco inaczej zapowiada się nowość koreańskiej marki. Nadchodząca generacja Santa Fe wzbudzi zainteresowanie chyba każdej osoby. Nawet tej, która zupełnie nie interesuje się motoryzacją. Nie ma co ukrywać, to nie jest żadna ewolucja, ani lifting. To rewolucja i zdecydowanie nowy model, który na początku mi się nie podobał, ale im dłużej na niego patrzę, tym bardziej chciałbym go mieć!

Hyundai Santa Fe 2024. Koreańczycy nie bawią się w półśrodki
Hyundai Santa Fe 2024. Koreańczycy nie bawią się w półśrodki

Radykalnie odmieniony? Ja myślę, że marka wprowadza totalną rewolucję!

Czytając informację prasową dowiadujemy się, że zaprezentowany dziś Hyundai Santa Fe 2024 to radykalnie odmieniona wersja. Piąta generacja tego SUV-a jest według mnie czymś, co zaskoczyło cały rynek motoryzacyjny. Bardzo odważna linia nadwozia, nowoczesne i przede wszystkim praktyczne wnętrze. Wydaje mi się, że tak można w jednym zdaniu podsumować to, co zobaczyliśmy na zdjęciach.

Marka informuje, że piąta generacja Santa Fe ma połączyć naturę z miastem. W jaki sposób? Zapewne chodzi o to, że auto ma ogromną przestrzeń w kabinie, a przy okazji wielka klapa bagażnika przypominająca drzwi ma nam pomóc w przeróbce Santa Fe na weekendowego kampera. Przynajmniej tak mi się wydaje. I ma to w sumie sens, bo na co dzień będziemy mogli w komfortowych warunkach przemieszczać się po miejskich ulicach, a w wolnym czasie będziemy obcować z naturą, prawda?

Hyundai Santa Fe 2024. Koreańczycy nie bawią się w półśrodki
Hyundai Santa Fe 2024. Koreańczycy nie bawią się w półśrodki

Co nowego zaoferuje nam Hyundai Santa Fe 2024?

Pozwolę sobie zostawić szczegóły na osobny artykuł. Podotykam, pooglądam, pojeżdżę i wtedy będę mógł napisać coś więcej. Tak czy inaczej, już na zdjęciach widać, że producent zdecydował się na rewolucję i ultra-nowoczesny design. Przykładowo, na froncie mamy reflektory LED w kształcie litery H (od Hyundai). Światła łączą się w całość za sprawą pasa LED biegnącego od jednego do drugiego reflektora. Widać również kanciaste linie, bardzo masywne nadkola oraz taką “pudełkowatość”, o ile mogę tak napisać.

Hyundai Santa Fe 2024. Koreańczycy nie bawią się w półśrodki
Hyundai Santa Fe 2024. Koreańczycy nie bawią się w półśrodki

Mówcie co chcecie, ale patrząc na boczną linię nadwozia widzę ewidentnie Land Rovera Defendera. Chodzi mi głównie o okna i słupki – od C. Marka chwali się, że klienci otrzymają krótki przedni zwis oraz 21-calowe felgi. Pojawia się również wydłużony rozstaw osi, co przełoży się na pewno na jeszcze większą przestrzeń w kabinie. Jestem na tak!

Z tyłu ogromna klapa, która na zdjęciach nie jest moim faworytem jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny Santa Fe 2024. Duże logo, nazwa modelu, reflektory LED, które nawiązują do tych, które widzimy z przodu. W krótkim podsumowaniu można śmiało stwierdzić, że nowy Hyundai Santa Fe 2024 jest surowy, kanciasty, a może nawet i… dziki? W sumie, zależy w jakich warunkach, prawda?

Hyundai Santa Fe 2024. Koreańczycy nie bawią się w półśrodki
Hyundai Santa Fe 2024. Koreańczycy nie bawią się w półśrodki

Wnętrze nowego Hyundaia Santa Fe 2024

Może zacznijmy od tyłu, skoro ostatnio pisałem o klapie bagażnika czyli najmniej podobającym mi się elemencie nadwozia. Jeśli już ją otworzymy, zobaczymy ogrom miejsca. Mało tego, możemy tą przestrzeń powiększyć chowając siedzenia z drugiego i trzeciego rzędu! Hyundai twierdzi, że wtedy tworzy się pewnego rodzaju taras. Może trochę przesadzają ci Koreańczycy, aczkolwiek nie ma co ukrywać, miejsca na pewno będzie sporo. Szczególnie zobaczcie zdjęcie, które opublikowałem powyżej. Oni już mają wizję, że na dachu zamontujecie namiot, a w przestrzeni bagażowej urządzicie sobie strefę piknikową.

Przejdźmy do wnętrza kabiny. Wyróżnia się zakrzywiony 12,3-calowy ekran połączony z systemem multimediów. Jest nowocześnie – to fakt. Poniżej ulokowano panel klimatyzacji (całe szczęście!), dwie ładowarki indukcyjne oraz wiele portów USB typu C. Co jeszcze? Dostaniemy fotele skórzane Nappa, jasną, zamszową podsufitkę, elementy ozdobne z drewna. Klasa! Nie zabrakło również elementów eko. Przykładowo, dywaniki, oparcia siedzeń w drugim i trzecim rzędzie oraz wspomniana już podsufitka są wykonane z tworzyw pochodzących z recyklingu. Z kolei deska rozdzielcza oraz “boczki drzwi” wykonano ze sztucznej skóry.

Hyundai Santa Fe 2024. Koreańczycy nie bawią się w półśrodki
Hyundai Santa Fe 2024. Koreańczycy nie bawią się w półśrodki

Co więcej? Na chwilę obecną wiem tylko tyle, że auto będzie miało swoją premierę w sierpniu bieżącego roku na kanale marki Hyundai w serwisie YouTube.

Kategoria artykułu
Motoryzacja
Daniel Laskowski

Jestem pomysłodawcą magazynu, który właśnie przeglądasz. Miałem okazję pisać treści dla wielu portali internetowych, a także gazet. Interesuję się nowymi technologiami, motoryzacją (przede wszystkim samochodami, chociaż coraz mocniej patrzę w kierunku motocykli typu bobber) oraz muzyką. Nie skupiam się jednak na jednym gatunku. Słucham zarówno jazzu, jak i muzyki elektronicznej. Na łamach MenWorld.pl zajmuję się zarówno tworzeniem treści, jak i zarządzaniem całym portalem.

    All Comments

    • W sumie wyglada fajnie. Ciekawe jak w praktyce.

      Adam 17/07/2023 22:14